Rozdział 1

43.5K 1.6K 1.6K
                                    

Opowiadanie jest roleplayem pisanym przeze mnie (Michael) i moją siostrę (Alan). Mamy nadzieję, że nie będzie to nikomu przeszkadzać :3

Michael
Westchnąłem, słysząc dzwonek oznajmiajacy koniec przerwy. Kolejna ta sama lekcja. Dzisiaj już trzeci raz miałem mówić to samo. Po chwili ociągania otworzyłem drzwi pokoju nauczycielskiego i wyszedłem na korytarz, ruszając w stronę dobrze znanej mi klasy, w której codziennie uczyłem.
Kiedy zostałem nauczycielem, nie sądziłem, że to będzie takie monotonne. Zatrzymałem się przed jej drzwiami i zacząłem je otwierać. O nie, i to jeszcze była ta klasa, w której uczył się ten przeklęty chłopak. Jak mógł tak bardzo nie rozumieć tego, co się do niego mówi? Jeśli tak dalej pójdzie, to nie zda i nie ukończy szkoły, a to zdecydowanie nie było mi na rękę. Westchnąłem cicho, wpuszczając uczniów do środka, po czym położyłem swoje rzeczy na biurku.

Alan
Wszedłem do klasy zaraz za innymi, ziewając przy tym przeciągle. Chyba to, żeby siedzieć wczoraj tak długo, nie było zbyt dobrym pomysłem. Miałem ochotę w ogóle nie iść na pierwsze trzy lekcje, szczególnie, że była wśród nich biologia. Jednak matka nie pozwoliła mi dłużej spać i dosłownie stargała mnie z łóżka.
Przecierając oczy, podszedłem do jednej z ostatnich ławek, nawet nie patrząc na nauczyciela, po czym rzuciłem plecak na podłogę obok stołu i opadłem ze znużeniem na krzesło, marząc o tym, żeby być teraz w swoim łóżku. Nie chciało mi się nawet wyciągać zeszytu z torby, więc tylko oparłem się o blat, starając sie nie zasnąć.

Michael
Przywitałem się z uczniami i zacząłem prowadzić lekcję. Oczywiście, kiedy co jakiś czas spoglądałem na Alana, widziałem tylko pusty wzrok patrzący się gdzieś w przestrzeń. Ignorowałem to, ponieważ nie miałem ochoty kłócić się z tym chłopakiem. Jednak moja cierpliwość się skończyła, kiedy podczas rozdawania sprawdzianów pod koniec lekcji, zauważyłem, że Alan po prostu zasnął. Położyłem kartkę z wpisaną na górze dużą, czerwoną jedynką i odkaszlnąłem głośno, licząc na to, że się obudzi i przypomni sobie, że jest na lekcji.

Alan
Ocknęłam się nagle, gdy dotarło do mnie czyjeś kaszlnięcie. Otworzyłem sennie oczy i spojrzałem trochę nieprzytomnie na kartkę, która przede mną leżała. Podniosłem się z pozycji półleżącej na ławce, przyglądając się sprawdzianowi i znowu przecierając oczy. Ta ocena to nie była dla mnie żadna nowość, jeśli chodziło o biologię.
Dopiero po chwili zauważyłem, że ktoś nade mną stał. Przeniosłem na niego wzrok, opierając brodę na ręce. Zawsze uważałem, że jak na nauczyciela, był stanowczo zbyt przystojny. Jak miałem go traktować poważnie, gdy niektórym dziewczynom z naszej klasy zdarzało się do niego wzdychać? W dodatku wydawał się niewiele od nas starszy. Miał w uszach małe tunele oraz ubierał się do szkoły niebyt formanie, co wcale nie dodawało mu powagi.
- Coś nie tak panie psorze? - rzuciłem ze sztucznym uśmiechem.

Michael
Zmierzyłem go chłodnym spojrzeniem z góry. To nie był pierwszy raz, kiedy zdarzyło mu się zasnąć na lekcji. Ciekawe co takiego ważnego robił w nocy, że nie miał czasu na sen? Ten dzieciak był stanowczo zbyt beztroski, jak na to, że miał zagrożenie z biologii.
- Powiedz mi, Alan - zacząłem po chwili. - Na każdej lekcji tak często zasypiasz, czy tylko ja dostąpiłem tego zaszczytu? - spytałem sarkastycznie, zakładając ręce na piersi.

Alan
Kącik moich ust drgnął, gdy usłyszałem jego odpowiedź. Rzeczywiście dosyć często mi się to zdarzyło. Było to w sumie spowodowane przede wszystkim tym, że większość z tego co mówił, nie miało dla mnie żadnego sensu. Chociaż zdarzyło mi się to już też na innych lekcjach.
- Wydaje mi się, że tylko pan - odpowiedziałem bez namysłu, wciąż z tym samym uśmiechem.
Kątem oka widziałam, że niektóre osoby siedzące przede mną odwróciły się naszą stronę, ale nie za bardzo mnie to obchodziło.

Niesforny uczeńWhere stories live. Discover now