#26 Kłamca

1.7K 91 7
                                    

Pov Ana
- Ana! No pośpiesz się! - Krzyczała Hannah i ciągnęła mnie za rękę.

- Hanna. Spokojnie, nie spóźnimy się. - Popatrzyłam się na dziewczynę. Hannah mnie zignorowała i biegła dalej.
Wreszcie kiedy dotarliśmy na miejsce Hanna mnie puściła. Klub pojedynków. Ja i Hannah robiliśmy zadanie na Historię Magii w bibliotece i dziewczyna się bała, że się spóźnimy.

- Widzisz. Nie spóźniłyśmy się. - Szepnęłam do dziewczyny a ona posłała mi uśmiech. Po chwili doszła do nas reszta. Te zajęcia mieliśmy wspólnie. A uczył nas nasz ukochany przez każdego Drops.

- Witajcie uczniowie! - Powitał nas jak zawsze radosnym głosem.
- Na początku ja i profesor Mcgonagal pokażemy wam co i jak. - Dopiero wtedy zobaczyłam profesorke. Stanęli na dwóch końcach stołu. Kiedy Drops dał sygnał Mcgonagal strzeliła w niego Drętwotą ale Dropsiarz dał radę się obronić.

- Dobrze. Chyba wszyscy rozumią jak to działa. - Uśmiechnął się do uczniów. - A teraz ja i profesor Mcgonagal wybierzemy po jednym uczniu. Najpierw pani.

- Wybieram panienkę Ane Gryfindor. Choć tu dziecko. - Podszedłam do niej i czekałam kogo wybierze Dumbledore.

- To ja wybieram... Toma Riddla. - No bez jaj. Mam z nim walczyć? Tom podszedł do Dropsa. Stanęliśmy tak jak przedtem nauczyciele. Uśmiechnełam się do niego. Kiedy Dropsiarz dał sygnał rzuciłam w Toma Drętwotą. On dał radę się uchylić i odpowiedzieć tym samym.

- Petryfikus Totalus! - Rzuciłam w niego kolejnym zaklęciem. Znów dał radę się uchylić.

- Expelliarmus! - Krzykneliśmy w tym samym czasie. I mi i Tomowi wypadły różdżki z dłoni i poleciały w tłum uczniów. Ale za chwilę nam je oddali.

- Brawo! Świetna walka! - Zawołał Drops i pozwolił nam zejść ze stołu. Po godzinie uczenia się walki zajęcia się skończyły.

- Idziemy do nas? - Powiedziały w tym samym czasie bliźniaczki.

- Wy idźcie. Ja pójdę pogadać z Tomem. - Cała grupa się szeroko uśmiechnęła ale nic nie powiedziała. Odeszłam od nich i zaczęłam szukać Riddla. Zobaczyłam go za rogiem z Mulciberem i Malfoyem.

- Dobra, więc o której robimy te spotkania? Muszą być później albo musimy mieć jakąś przykrywkę. - Pierwsze co pomyślałam to, o czym ty pieprzysz Malfoy? A druga myśl to, co oni kombinują? Zamiast zignorować to, że coś mówią zaczęłam ich podsłuchiwać.
Jakie spotkania? Ludzi lubiących czerń? Jak Moony się dowie to od razu się zapisze.

- W pokoju życzeń. Gdzieś tak, o osiemnastej. - Zadrżałam słysząc głos mojego przyjaciela. Mówił takim tonem głosu...

- Tylko pamiętajcie. Ana nie może dowiedzieć się o śmierciożercach. Jak dowie się, że planujemy wybić szlamy to... ona tego poprostu nie zrozumie.
- Oparłam się o ścianę i zamknęłam oczy ale nadal przysłuchiwałam się o czym dalej mówią.

- Jasne. To co dzisiaj pierwsze spotkanie? - Spytał się Mulciber.

- Tak. - Postanowiłam się ogarnąć i wyjść z ukrycia udając, że nic się nie stało. Wyszłam za rogu z uśmiechem. Zobaczyłam przestraszone spojrzenia.

- Hej! O czym gadacie? - Zobaczyłam ulgę w oczach Toma.

- A, męskie sprawy. - Odpowiedział Malfoy.

- Męskie sprawy na poziomie trzynastolatków. - Podniosłam brew patrząc na nich.

- Chłopaki, spotkamy się potem. - Pokiwali głowami i ruszyli w swoją stronę.

Anabelle Gryffindor ↯ Tom RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz