12 XII - Nie kupuj choinki

50 6 0
                                    

22 grudzień. Od kiedy czas tak szybko płynął? Aishy zdawało się, że dopiero zaczynał się grudzień, a nie był już u schyłku. Sama myśl, że za dwa dni jest wigilia nie dawała jej spokoju. Była bardzo podekscytowana, ale też lekko zaniepokojona. W planach miała kupno największej choinki, lecz nie wydawało się to prawdopodobne. Chciała tylko, żeby wszystko wyszło idealnie.

Mama zawsze chciała, żeby wszystko było perfekcyjne. Perfekcyjny dom, perfekcyjne córki i perfekcyjna wigilia. Niestety, nigdy nie potrafiła ziścić swoich marzeń i dostała tylko małe mieszkanie, byle jakie córki i ubogą wigilię. Pomimo idealnych zapędów mamy Salmy, tata Aishy był bardzo nieidealnym mężczyzną. Nie był wysoki czy dobrze zbudowany, nie był głową rodziny, nie zarabiał dużo. Ale bardzo kochał i miał tak dobre serce jak nikt inny. Był łagodnym i ciepłym człowiekiem, który jednak ochładzał gorący temperament Salmy.

Razem byli zgrani i silni. Dopełniali się wzajemnie, jego delikatność z jej porywczością, jego rozum i jej siła. Aisha zawsze twierdziła, że razem są nie do pokonania i miała rację, byli duetem wspaniałym.

A w ich mieszkaniu było zwykle bardzo wesoło. Mała siostra Aishy, Samira była małym roześmianym słoneczkiemm i rozweselała wszystkich dookoła. Tata najczęściej bawił się z córeczką lub czytał gazety, a mama próbowała ogarnąć chaos w czystym mieszkaniu. A Aisha trzymała się z dala. Wiedziała, że to nieodpowiednie, ale najlepiej czuła się sama. Jak kiedyś stwierdziła, socjalizacja ją nie interesowała.

Jej rodzice wybrali się dzisiaj na zakupy, żeby kupić potrzebne składniki do wieczerzy, a Aisha marzyła, aby jednym z tych składników była choinka. Nigdy nie mieli w domu choinki na wigilię, jedynie przystrajali małe drzewka albo krzewy. Rodzice mówili, że nie mają pieniędzy na ten zakup, ale Aisha nie wiedziała dokładnie, co o tym myśleć. W tym roku obiecała sobie, że obojętnie, co by się działo, ona kupi tę choinkę. Kupi prawdziwą choinkę.

MAMA

ty: kupujecie choinkę?

mama: nie.

mama: nie kupuj choinki

Aisha westchnęła ociężale i odłożyła telefon na stół w jadalni. Co za ironia losu... Cóż, i tak kupi tę choinkę.

I chyba już wiedziała, kto jej w tym pomoże.

° ice rink ° | christmas story |Where stories live. Discover now