XXXVIII

779 86 17
                                    

Finn, Chewbacca i Jarral zostali brutalnie wyprowadzeni ze swoich celi i posadzeni w cieniu widowni. Towarzyszyło im kilkunastu strażników, z których każdy dzierżył po nowiutkim blasterze.

Wszyscy obecni rozmawiali podnieceni i pokazywali sobie arenę palcem.

– Co tu się dzieje? – zapytał Finn przerażonym głosem.

– Arkady... – skrzywił się Jarral. Sam już brał udział w dwóch walkach.

Drzwi po obu bokach areny otworzyły się z jękiem i ich oczom ukazały się dwie postaci. Jedna była nieproporcjonalnie potężniejsza od drugiej. Tłum skandował jakieś popularne hasło, ale Finn nie był w stanie wyłapać słów w tym jazgocie.

– Co oni krzyczą? – pytał, próbując przekrzyczeć wiwaty.

– AARRGHH!

– Słodko grzej? – zapytał Finn Jarralla, ale ten pokręcił głową.

– Słodka Rey – powiedział mu strażnik, który przytuptywał nogą w rytm skandowania.

Zmrużyli oczy i przyjrzeli się sylwetkom na arenie. Wzrok Finna zatrzymał się na brązowookiej kobiecie w czarnym skąpym stroju. Na pierwszy rzut oka jej nie poznał.

– WRRRRAARRGHH! – powiedział Chewie.

– Na futro wampy! To jest nasza Rey! – powiedział przestraszony Finn i przyciągnął dłonie do policzków. Nieświadomie zaczął obgryzać paznokcie. Jarral pokazał im napis na czarnej tablicy.

– A to ci dopiero!

Rozległ się gong i przystąpili do walki. Wszyscy oczekiwali jak zahipnotyzowani na to, co się będzie dziać na arenie. Jej przeciwnik był dużo wyższy i lepiej zbudowany. Chwilę się siłowali z rykiem, po czym napastnik powalił ją na ziemię i przygwoździł swoim ciałem do podłoża.

Tłum jęknął.

– Przecież on ją zmiażdzy! – powiedział Finn do strażnika. – Zróbcie coś!

– Spokojnie, nie z takich opresji już tutaj wychodziła – powiedział, przygryzając wargę z emocji – Chcesz coś postawić?

– Tak. Porcję tej ohydnej brei, którą śmiecie nazywać jedzeniem.– Finn patrzył na niego z niedowierzaniem. Strażnik wzruszył ramionami i wrócił wzrokiem na centrum akcji.

Wielkie cielsko napastnika poleciało w górę i odbiło się od sufitu. Gdy spadło na ziemię, Rey usiadła mu na klatce piersiowej i zaczęła go dusić. Finn z przerażeniem obserwował, jak nogi mężczyzny się szamoczą, a jego twarz robi się sina. Te drobne dłonie nawet nie były w stanie objąć jego szyi. Jak to było możliwe? Rey skrzywiła się niemiłosiernie i wzmocniła uścisk. Po chwili było już po wszystkim. Dziewczyna wstała, otrzepała ręce i skłoniła się ku uciesze tłumu.

Wszyscy przebywający w zatłoczonym pomieszczeniu darli się na całe gardło, bili brawo, skakali i piszczeli. Wszyscy oprócz ciemnoskórego mężczyzny, Wookiego i ich towarzysza.

– Weź bądź z taką i zapomnij o rocznicy ! – powiedział jeden strażnik do drugiego i obydwaj zachichotali.

– Graam chyba sam nie wie, na co się pisze.

– O czym wy mówicie? – zapytał Finn, odwracając się do strażników.

– Nic nie słyszałeś rebeliancki śmieciu – powiedział mu strażnik i pogroził mu bronią przed nosem.

Finnowi bardzo się nie spodobało, to co usłyszał, a jeszcze bardziej nie podobało mu się to, co przed chwilą zobaczył. Powinien się cieszyć, że Rey wygrała, owszem, ale sposób, w jaki odebrała życie... Coś było z nią nie tak. To nie była ta sama dziewczyna, z którą ukradli Sokoła milenium i uciekli z Jakku.

Kolejne walki, na które ich przyprowadzono, były jeszcze gorsze. Tłum ryczał podniecony, a Rey podcinała gardła, wbijała sztylety w serca. Widzowie prześcigiwali się w kupowaniu jej różnych rodzajów broni. Jednemu Baraberowi niemalże oderwała głowę, pomimo że błagał o litość, a potem zmasakrowała jego zwłoki. Finn zamykał oczy, nie mogąc tego oglądać. W końcu nadszedł dzień, kiedy emocje sięgnęły zenitu. Sala pękała w szwach i Finn mógł się założyć, że każdy mieszkaniec miasta Tatooine zapłacił krocie, żeby się tu znaleźć.

– Dziś ostatnia walka – powiedział strażnik, zwracając się do całej trójki.– Walka, która może zapewnić wam wszystkim wolność.

– Albo Graamowi towarzystwo – parsknął drugi i zachichotali paskudnie.  

-----------------------------

Z góry dziękuję za wszystkie komentarze i gwiazdki :) <3

Gwiezdne Wojny Część  IX - Równowaga mocyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz