64 Kłotnia

149 6 0
                                    

Piotrek
Martyna ciągle się o coś czepia.
P: Martynka o co chodzi?
M: O nic. Ciągle się czepiasz.
P: Dobra idę na motor. Jak się uspokoisz to zadzwoń.
Wyszedł.
Martyna
Co ja narobiłam? Jak on przeze mnie będzie miał wypadek? Mam nadzieję że nic mu się nie stanie. Dzwonię do niego. Nie odbiera. Czekam. Po chwili dzwoni telefon że szpitala. Że Piotrek miał wypadek.
Jadę jak najszybciej do szpitala.
M: Co z nim?
W: Martyna jego stan jest ciężki. Wjechała w niego ciazarowka.
M: To wszytsko moja wina.
W: Jak twoja?
M: Pokócilismy się dzisiaj rano i Piotrek poszedł wkurzony na motor.
W: Martynka to nie jest twoja wina. To wina kierowcy ciężarówki bo był pijany.
M: Gdzie on jest?
W: Oiomie.
Poszłam tam.
Leży podpięty do tych wszystkich kabli podtrzymujących jego życie.
M: Piotrek przepraszam cie to wszystko moja wina. Jak bym się ciebie nie czepiała to byś nie poszedł na ten motor i nie leżał byś tu teraz.
Wyszłam z sali.
Przyszedł Doktor.
M: Co z nim?
L: Jego stan jest ciężki ale wyjdzie z tego.
Siedziałam z nim do wieczora.

Nowe życie/ Nowe Zwiazki. ZakończoneWhere stories live. Discover now