8.

5.9K 145 2
                                    

-Nasari-
Zaczęłam się budzić. Usłyszałam głosy chlopakow na dole. Ledwo doczołgałam się do drzwi i przekreciłam zamek w drzwiach, aby nikt nie wszedł. Doczołgałam się do łóżka i wzięłam telefon. Już nie będę nic ukrywać. Wybieram numer do huntera. Nie odbiera, cholera drugi raz ,nie odbiera, to wybieram numer 3 raz..
-Nastka nie moge rozmawiać mam spotkanie o przemyceniu narkotyków-mówił szybko. Pociągnęłam nosem.-Ty płaczesz? Co jest? Przepraszam wszystkich to ważne, dokończymy to za tydzień.-Słyszałam odgłos zamykania drzwi-Co jest skarbie?
-Hunti on, on, wrócił. On tu jest to przyjaciel Ashtona. Nie chce tu być. Chce być koło Was koło Davida. Ashton juz o nim wie. Pomóż mi prosze. Ja nie chce tu mieszkać.-plakalam
-Pakuj się będę za parę godzin, już zamawiam odrzutowiec, wprowadzimy sie szybciej, wezmę Davida Lilly i Jack'a. Nie wychodź z pokoju puki nie zadzwonię okey? Wtedy zejdziesz na dół i zniesiesz walizki. Będę za 8 godzin. Trzymaj się kocham Cię.
-Ja też okey ale to nie możliwe..-zaczęłam ale się rozlączył-dolecieć tak szybko-dokonczyłam sama do siebie. Zaczęłam się pakować resztkami sił. Usłyszałam pukanie do drzwi i pociąganie za klamkę.
-Nastka?-spytał Mike-Ej jesteś?
-Emm tak?-spytałam dalej sie pakujac.
-Coś sie stało? zamknęłas drzwi..
-Nie nic po prostu ubieram sie właśnie i chce iść spać. Jest juz późno w końcu 23.
-Okej jakby coś to mam czarne drzwi. Pamiętaj że możesz do mnie przyjść jak coś.
-Okej dziekuje Mike, dobranoc.
-Dobranoc-rzekł i odszedł od drzwi a ja pakowalam się dalej.
*2 godziny pozniej* w końcu skonczyłam udało mi sie też wziąść prysznic. Bolało ale dałam radę. Postanowiłam, że sie chwilę prześpię.

***
Obudził mnie mój telefon na który dzwonił hunter.
-Halo?
-Hej myszko bede u Ciebie za 15 minut, znieś walizki i się przygotuj skarbie, kocham Cię David się stesknil już czeka-zachichotał i usłyszałam jak mój synek gaworzy. Zaśmiałam się lekko.
-Też Was kocham skarbie. Dobra Hunti tylko się nie przeraź jak mnie zobaczysz okej?
-Będę za 7 minut pa kocham Cię.
-Ja też pa-rozlaczyłam sie
***
Ubrałam się i właśnie znoszę walizki na dół. Właśnie przyjechał hunter z Davidem, otworzyłam im drzwi. Przytuliłam huntera, a on patrzył na mnie. Zabrałam od niego Davida.
-Cześć słoneczko. Przyjechałeś do mnie co? Teraz już będziemy ciagle razem-pocałowałam Davida w czoło. W tym czasie hunti wziął 2 walizki i wyszedł z domu je zapakować. Na dół zeszli chlopacy.
-Gdzie ty się wybierasz? To jest David?-spytał Ashton.
-Nie powinno Cię to obchodzić ale sie wyprowadzam i tak to jest David.
Mike sie na mnie patrzył z zaskoczeniem no bo mam dziecko na rękach, wprowadzam sie i jestem pobita także. Będę miała rozmowę z Huntim.
-Nigdzie sie nie wyprowadzasz, jesteś pod moja opieką!-powiedział Ash i do mnie podszedł łapiąc mnie mocno za ramię. Próbowałam się mu wyrwać ale trzymał mnie dość mocno, a miałam Davida na rękach.
-Puść mnie do cholery. Zrobię co chce i mi nie zabronisz. Wyprowadzam sie do przyjaciół, a Ty sobie lepiej idz do Arona, do tego dupka-mowiąc to on zszedł na dół
-Ja dupkiem?-spytał
-Tak dokładnie ty- dodałam, a Ash chciał mnie uderzyc ale mike złapał jego rękę. Do domu wszedł Hunter.
-Co tu sie odpierdala? Co Ty tu robisz?-spytał arona.

Good girl~5 SOS Where stories live. Discover now