19.

4K 91 9
                                    

Przepraszam ale dziś dodam jeden rozdział :/ dużo sie dzieje. Przjezdza do mnie rodzina z angli musze sie ogarnac po wczoraj i prawdopodobnie spotkac z mamą, wiec naprawde przepraszam 😶

Zack pov
Wstałem wcześnie i pojechałem po podany adres od nastki.
Zrobię to o co mnie prosiła a potem zobaczymy sie za 3 dni.

***
Jestem juz pod podanym adresem i pukam do drzwi. Otwiera mi jakiś szatyn.
-Eee? W czym moge pomoc?-spytał
-Czy tu mieszka Nasari Irwin?-spytałem.
-Mieszka ale aktualnie jej nie ma i moze nie bedzie-tą drugą część dodał ciszej i posmutnial.
-Ja muszę porozmawiać z Tobą o niej..
-Co?!
-Wiem gdzie ona jest..
-Jak to? Wejdź. Gdzie? Wszystko z nią dobrze? Czy żyję? Nic sobie nie zrobiła?-pytał
-Nie spokojnie prawie nic jej nie jest. Jestem zack-podałem mu rękę
-Jack-powiedzial.

Nastka opowiadała mi o nim i o tym Hunterze co ją uderzył.
-Eh.. od czego zacząć?
-Od początku. Wiesz gdzie teraz jest? Kiedy wroci?
-Wiem. Wróci za 3 dni, spokojnie. Okey może zacznijmy od tego że jak uciekła wtedy to sie zgubiła i skończyło sie jej paliwo. Błąkała sie przez 4 dni, sama po miastach oddalonych stąd o jakieś 250 kilometrów..
-O Boże-szepnął
-Po 4 dniach byla odwodniona i wygłodzona. Było jej zimno i prawie dostała hipotermi, ale ja mieszkałem niedaleko i wyszłem akurat po drewno. Zobaczyłem ją jak leży na ziemi w śniegu, a koło niej jest plama krwi. Walnęła sie mocno w głowę. Wziąłem ja do domu, podłączyłem kroplowke i opatrzylem. Po dwóch dniach sie obudzila i wytlumaczylem jej wszystko. Została u mnie jeszcze trochę, bo byla chora odwodniona no i ogółem poglem jej. Ale 4 dni później dowiedziałem sie że jadę do rodziny do Sydney więc jej to powiedziałem i tu jest ale nie moge powiedzieć gdzie. Powiedziała że za 3 dni wroci i zeby sie nie martwic-opowiedzialem wszystko.
-O mój Boże, moja mala siostrzyczka. Na pewno wszystko dobrze? Nie moze wrócic wcześniej?-spytał
-Nie za bardzo.. Ja bede sie zbierał jadę do rodziny na ferie.-powiedziałem pozegnalem sie i pojechałem do domu mojej cioci.

jack pov
Co ona przeszła?
Kazałem jechać jednemu z naszych ludzi za nim, moze pojedzie do niej. Poszlem do huntera pod pokój.
-Hunter! Za 3 dni bedzie Nasari.
-Co? Ty chyba oszalales.. Weź sie w głowę jebnij może pomoże..
-Naprawdę. Przyszedł tu taki koleśi powiedział mi to..-Wszystko mu opowiedzialem a potem zeszłem na dół gdzie powiedziałem to lilly i chłopakom z gangu Ashtona.

-Zaraz, zaraz. Ty tak po prostu go puściłes?-spytał Luke.
-Nie, wysłałem za nim ludzia.. nah
-Czekaj i ty tak po prostu mu uwierzyłeś?-spytał michael.
-No tak czemu by nie?-spytałem.
-No nie wiem bo na przykład mógł Cię skłamać? Nie wiem moze on jej nigdy nie widział na oczy?
-Po co miałby to robić?-spytałem. To logiczne przeciez nie przyjechałby tu sobie po prostu żeby coś zmyślić.
-Nie wiem ale mógł..-powiedział Mike.
-Oj tam zobaczymy za 3 dni. A co z hunterem?
-Dalej nie uwierzył-rzekła lilly.
-Cholera trzeba mu postawić ultimatum. Albo schodzi na dół, je coś, pije, ogarnia sie. Albo zrobimy to siłą!
-Przecież tych drzwi nie da sie wywazyc.-odparła.
-A ściany?-spytałem.

Hunter pov
Mam już dosyć tego życia.
Japierdole dalej jej nie ma.
Wmawiają mi że niby bedzie za 3 dni haha śmieszne, albo nie nie śmieszne ...

Good girl~5 SOS Where stories live. Discover now