Rozdział 2

2.7K 69 4
                                    


Powiedziałam bardzo cicho i poszłam za nim. W drodze do sekretariatu dołączył się do nas Leo, a ja się od razu do niego przytuliłam.

- Ej co się stało?

- Nic.

Powiedziałam cicho.

- Tu macie sekretariat.

Powiedział Calum i się uśmiechnął miło.

- Dzięki ci.

Powiedział Leo i już wszedł. Boshe jak to zabrzmiało. Ja stałam i patrzyłam się na Azjatę, a on na mnie.

- Melanie chodź.

Leo pociągnął mnie do środka, a ja zdałam sobie sprawę co się przed chwilą stało i stałam się czerwona.

- Więc tu macie numery szafek i plany lekcji to wszystko, a jak coś się będzie dziać to przychodźcie.

Powiedziała jakaś babka podając nam jakieś kartki.

- Dziękuję dowodzenia.

Powiedział Leo i wyszliśmy,l. Akurat zadzwonił dzwonek.

- To ja lecę na historię, a ty masz chyba polski. To powodzenia.

Powiedział i poszedł. Fajnie, ale gdzie ja mam iść. Po 20 minutach znalazłam klasę i niepewnie zapukałam.

- Dzień dobry mam na imię Melanie Smith i jestem tu nowa i przepraszam za spóźnienie.

Powiedziałam że spuszczoną głowa.

- Nic się nie stało. Skoro jesteś nową uczennicą, a ja jestem twoją wychowawczynią to robimy lekcje wychowawczą.

Cała klasa wydała z siebie okrzyk radości, a ja w końcu podniosłam głowę i przeleciałam wzrokiem po klasie. Po chwili mój wzrok zatrzymał się na pewnym Azjacie.

- To Melanie nie stój tak. Usiądź gdzieś. O! Koło naszego kolegi Hood'a jest miejsce.

Powiedziała to tak jakby go nienawidziła.

Niepewnie podeszłam do ławki za nim i usiadłam.

- To może opowiesz coś o sobie?

Spytała się nauczycielka. Wstałam, wzięłam głęboki oddech i zaczęłam mówić.

- Nazywam się Melanie Smith. Jestem córką Angeli Smith - i znowu szepty. Spuściłam głowę, ale nagle poczułam jakąś rękę na mojej dłoni. Popatrzyłam się na właściciela ręki, a on uśmiechnął się czule. Wzięłam kolejny oddech - Lubię rysować, śpiewać, jeździć na desce. Kocham słuchać muzyki. W przyszłości chcę zostać pisarką. Mam brata Leo, który ma przejąć po mamie firmę. Tata rozwiódł się z mamą i nie mam z nim kontaktu. Mam pieska, który wabi się Anioł. Chodzę na siłownię i trenuje boks i to chyba wszystko.

Gdy skończyłam cała klasa siedziała cicho, ale tą ciszę przerwał oczywiście Calum.

- A pokażesz zdjęcia Aniołka?

Uśmiechnął się promiennie i od razu polepszył mi się humor.

- Jasne.

Usiadłam i wyciągnęłam komórkę.

Miłość za pieniądzeWhere stories live. Discover now