Rozdział 30

1.6K 52 8
                                    


Gdy umyłam zęby, wzięłam swoje rzeczy i poszłam do samochodu. Zobaczyłam, że Calum już na mnie czeka, więc wsiadłam i pojechaliśmy do szkoły w ciszy.
Weszłam do szkoły i poszłam do mojej szafki. Otworzyłam ją i wyciągnęłam książkę do geografii. Zamknęłam szafkę i usłyszałam głos.

- Lili, wiem, że byłaś wczoraj u Melanie. Co u Niej? - usłyszałam głos niby byłego mojej przyjaciółki.

- Idź do diabła niech Cię zgwałci. Nic ci nie powiem. To wszystko to twoja wina. - powiedziałam.

Kiedy usłyszałam dźwięk dzwonka poszłam do sali i od razu weszłam siadając obok Alana. Zaprzyjaźniłam się z nim niedawno. Oparłam się o jego ramię i zaczęłam bazgrolić w zeszycie.

 Oparłam się o jego ramię i zaczęłam bazgrolić w zeszycie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

(James Charles)

- Jak tam z Melanie? Lepiej? - zapytał.

- Chyba dobrze, ale nadal się nie obudziła - powiedziałam i poczułam jak obejmuje mnie pocieszająco ramieniem.

- Te Sparov (nie pamiętam jak miała Lili na nazwisko) najpierw Calum, a teraz Alan? Nie będzie mu przykro?

Krzyknął jakiś debil.

- Ma być zazdrosny o geja? Wejś pomyśl czasami. Nie dziwię się, że nikogo nie masz. Nawet ja bym ciebie patykiem nie dotknął.

Powiedział Alan i cała kasa zaczęła się śmiać. Babka z geografii ma to w sumie w dupie. Przyzwyczaiła się chyba do takich odpałów.

W czasie kiedy słuchałam jak opowiada o starożytnym Rzymie zaczął dzwonić mi telefon. Sięgnęłam, żeby to wyłączyć, ale gdy zobaczyłam, że dzwoni Jason od razu odebrałam.

- Jasno? Coś się stało? - zapytałam.

- Melanie się obudziła.

- Będę za chwilę. - powiedziałam i się od razu rozłączyłam.

- Alan jest prośba. Zawiedziesz mnie do szpitala, Malenie się obudziła.

Powiedziałam, wstając i spakowawszy się wyszłam z klasy. Pobiegłam na parking do samochodu Alana i czekałam aż ta niedojda przybiegnie. Po jakimś czasie w końcu przybiegł, otworzył samochód, wsiedliśmy do niego i szybko pojechaliśmy.

Po 10 minutach byliśmy już na terenie szpitalu i zaczęliśmy biec w kierunku Melanie. Jak torpeda wbiłam do pokoju i się na nią rzuciłam ze łzami w oczach.

- Melanie nigdy więcej tak nie rób, bo cię przywrócę do świata żywych i sama zabije! - powiedziałam.

- Już, bo ją udusisz.

Powiedział mnie Alan odciągając mnie od niej.

- Alan - przedstawił się gej.

- Melanie.

Pov. Melanie

Przyjżałam się bardziej temu chłopakowi.

- Wydaje mi się, że byłeś chyba w paczce mojego brata?

Miłość za pieniądzeWhere stories live. Discover now