Rozdział 22

1.3K 51 0
                                    


- Sąd ty słomkę wytrzasnąłeś?

Zapytałam.

- Moja słodka tajemnica.

Cmoknął mnie w policzek i tym razem ja się napiłam ze słomki. Nawet dobry jest ten soczek.

- Ej chłopaki chodźcie na chwilę na górę.

Powiedział Leo i chłopcy poszli, a ja i Holly zostałyśmy same.

- Czyli ty i Calum coś ten teges?

Zapytałam. Ta się lekko zaczerwieniła.

- No tak.

Powiedziała cicho.

- Gratulacje kobieto! Jak długo??

- 5 dni.

- Czekaj to on się zapytał na wyjeździe?

Zapytałam i dostałam właśnie jakiegoś SMS.

- No tak.

Powiedziała Holly, a ja zobaczyłam kto mi napisał.

Brent🏐:
Hejka! Jak tam?

Ja:
Super! Zgadnij kto ma chłopaka.

Brent🏐:
Holly?

Ja:
Też.

Brent🏐:
Ty?

Ja:
No!!

Brent🏐:
Aha, a ja mam zajebistą wiadomość.

Ja:
Jaką?!

Brent🏐:
Przyjeżdżamy z siostrą wcześniej!! Chyba nawet w tym tygodniu! Cieszysz się?

Ja:
No pewnie!! Ale zrobimy pidżama party.

Brent🏐:
No to będzie zajebiste i zrobię takie wejście, że, aż będziesz miała mokro.

Ja:
Taa chciałbyś. Dobra ja kończę, bo Holly siedzi sama.

Brent🏐:
No to do zobaczenia.

Wyłączyłam komórkę, ale po chwili znowu przyszedł mi SMS.

Mama:
Kochanie wyjeżdżam w delegacje na dwa tygodnie i Jan jedzie ze mną, dlatego zostaniecie sami. Poradzicie sobie?

Ja:
Jasne mamo. Jedź i się nie martw.damy rade.

Wyłączyłam komórkę.

- Holly moja mama wyjeżdża i mamy dwa tygodnie wolny dom!

- Aaa laska wpadam do ciebie na pewno.

- Noo, a i Brent będzie chyba w tym tygodniu nawet!

- Ej to zajebiście!

Krzyknęła.

- Ej jakoś dziwnie długo ich nie ma.

Powiedziała Holly.

- Czekaj idę to sprawdzić.

Powiedziałam i poszłam na górę. Usłyszałam hałas z jakiegoś pokoju. Chyba Nath'a. Weszłam tam i zobaczyłam jak ćpają anfe.

- Aha fajnie, a wy - pokazałam na Leo i Nath'a - nie oddzywajcie się do mnie.

Wyszłam trzaskając drzwiami. Weszłam do salonu i wsięłam kluczyki Leo.

- Holly chodź do mnie, bo nasi panowie postanowili sobie ćpać.

Powiedziałam, a ona zrobiła duże oczy, a potem wstała i poszła ze mną.

Wsiadłyśmy do samochodu i pojechaliśmy do mnie. Jest ok. 17, więc nie wiem co robimy.

- Chcesz coś do picia?

Zapytałam.

- Jasne. Masz wodę?

- Tak już ci daje.

Nalałam jej i poszłyśmy do mnie. Usiadłyśmy przy stoliku, a po chwili przyszła do nas Angel i usiadła na kolanach Holly, a ona ją pogłaskała.

- Jak ja ciebie dawno psinko nie widziałam.

Powiedziała Holly i się napiła wody.

- Ugh czemu oni wzięli to gówno. Leo dobrze wie, że tego nie lubię.

Powiedziałam.

- Nie wiem, ale też mnie wkurzył tym Calum.

Nagle zadzwonił mi telefon, więc go odebrałam.

- Halo?

- Hej Melanie to ja Luke.

Usłyszałam głos mojego idola.

- No hej.

Powiedziałam.

- Wiesz może gdzie jest Calum? Miał być na próbie od jakiś 15 minut, a go nie ma.

- Wiesz woli chyba ćpać z moim bratem i innymi niż chodzić na próby.

Powiedziałam lekko wkurzona, a Holly dziwnie na mnie popatrzyła. Odsunęłam lekko komórkę od twarzy i wyciszyłam.

- To Luke Hemmings.

Powiedziałam i wróciłam do rozmowy, a ona zrobiła duże oczy.

- Boshe mówiłem mu, żeby tego więcej nie brał. Kurwa. No to po próbie. A co robisz to może wpadniemy z chłopakami?

Powiedział Luke.

- Siedze z Holly u mnie, bo się wkurzyłyśmy, że ćpają i jest z nami jeszcze Angel.

- Holly to jest ta dziewczyna Calum'a?

Spytał się.

- Tak tak, a Angel to mój piesek.

- A okej. To wpadamy wyślij tylko adres SMS.

Powiedział Luke i się rozłączył.

- Holly nie wiem, za kiedy, ale będzie tu Luke i reszta ekipy bez Calum'a.

- O kurwa. W końcu poznam Luke'a!

Powiedziała szczęśliwa.

- Chwila to ty go nie znałaś?! Jak Calum jest z nim w zespole.

Zdziwiłam się.

- Nie zapoznał mnie z nimi, a chciałam iść do nich na próbę, ale powiedział, że będę się nudzić i im przeszkadzać.

- To się ciesz, że mam wtyki.

Lekko się zaśmiałam i zeszłam na dół, a Holly podąrzała za mną.

- Trzeba coś do jedzenia zrobić.

- Dawaj babeczki.

Powiedziała Holly.

- Jest jeden problem.

Powiedziałam trochę zawstydzona.

- Jaki?

- Ja nie umiem robić babeczek. Zawsze Anna mi je robiła.

Teraz to się jeszcze mocniej zawstydziłam, a ona lekko się zaśmiała.

- To nic. Nauczę cie. To przepis, który wymyśliła moja prababka i przekazujemy go z pokolenia na pokolenie, więc czy jesteś gotowa go poznać.

Powiedziała z teatralną powagą(nie wiem czy takie coś jest).

- Jestem.

Odpowiedziałam jej tym samym tonem i po dwóch sekundach się zaśmiałyśmy.

- Dobra to robimy!

Krzyknęła Holly i zaczęła coś wyjmować.

Miłość za pieniądzeWhere stories live. Discover now