3. Ulegli.

7.4K 495 160
                                    

Obudziłam się w pokoju Ethana, gdy już świtało. Chłopak leżał obok, obejmując mnie szczelnie ramionami, jakby chciał mi zapewnić maksymalne poczucie bezpieczeństwa. I o dziwo, udało mu się. Uśmiechnęłam się pod nosem i wyplątałam z jego ramion, po czym okryłam go rozkopanym kocem.

Przeciągnęłam się, czując, jak coś przeskakuje mi w kręgosłupie i odetchnęłam z ulgą. Po cichu wyszłam z pokoju, starając się nie obudzić brata, ani nie zwrócić na siebie uwagi wilków, które powinny spać piętro niżej. Przeszłam na paluszkach do mojego królestwa i zamarłam. A chwilę później z mojego gardła wydostał się niekontrolowany, na szczęście cichy pisk.

Mężczyzna śpiący na moim łóżku natychmiast otworzył oczy i poderwał się do siadu, gdy mnie zobaczył. Mierzyliśmy się spojrzeniami. Ja nie wiedziałam, co powiedzieć, a on i tak nie mógł mówić. Tylko z wyrazu jego twarzy mogłam wyczytać niepewność. Powoli, jakby bojąc się mnie spłoszyć, sięgnął na stolik nocny obok łóżka i chwycił, zapewne przygotowane wcześniej, luźne, czyste kartki papieru i marker. Jak zaczarowana obserwowałam, jak zębami zdjął czarną skuwkę. Mimowolnie wciągnęłam głębiej powietrze, a wilkołak momentalnie uniósł głowę, jakby zaalarmowany. Był czujny. Nawet gdy pisał, wsłuchiwał się w mój oddech. Wydawało mi się to bardzo zawstydzające. Nagle Alfa obrócił kartkę, abym mogła odczytać napis i wlepił we mnie spojrzenie swoich zielonych oczu.

Pachnie tu Tobą.

Przepraszam, nie za dobrze to brzmi, prawda?

Wypuściłam długo wstrzymywane powietrze i pokręciłam lekko głową. Rozczuliło mnie to odrobinę. Wczoraj postąpiłam samolubnie, chcąc się chwilowo odizolować od Rafaela. Nie pomyślałam nawet o tym, jak mogło go to zaboleć. Z historii, które słyszałam i widziałam, wnioskowałam, że odnalezienie przeznaczonego przez wilkołaka to najwspanialszy moment w życiu, nieporównywalny do niczego innego, w dodatku czas przed wpojeniem wydawał się później błahy i nieszczęśliwy. Ten mężczyzna chciał być tylko blisko mnie, nie mogłam go w żaden sposób za to besztać.

— Zostań, jeśli chcesz, mnie to nie przeszkadza — powiedziałam cicho i skierowałam się w kierunku mojej szafy. Przygryzłam wargę, widząc plakaty moich ukochanych kpopowych biasów i przez chwilę przeszło mi przez myśl, że powinnam je zdjąć, ale szybko się zganiłam za taką myśl. Przeznaczenie przeznaczeniem, ale nie przesadzajmy.

Wyciągnęłam z szafy bieliznę, krótkie spodenki i grubą bluzę z napisem Love Yourself i skierowałam się w stronę wyjścia z pokoju, gdy duże dłonie pociągnęły mnie za biodra w kierunku łóżka. Ubrania wypadły mi z rąk, a ja sama wpadłam bezwładnie w ramiona mężczyzny. Moje oczy były na wysokości zagłębienia w jego szyi, tak wspaniale wyeksponowanego przez za dużą koszulkę mojego taty. Alfa pogłaskał mnie po głowie i odsunął na nie więcej niż pięć centymetrów, a to tylko dlatego, aby pokazać mi kartkę leżącą przy jego prawej, a mojej lewej dłoni.

Przytul mnie, proszę

Nie mówiąc nic, objęłam go w pasie i oparłam policzek na jego ramieniu, aby na wszelki wypadek widzieć papier. Mężczyzna rozluźnił się i wydając bliżej nieokreślony przeze mnie dźwięk (mruczenie?) zaczął całować moje włosy. Pozwoliłam sobie na chwilę zapomnienia i po prostu przymknęłam oczy, wsłuchując się w spokojny oddech mojego przeznaczonego.

Jednakże sielanka nigdy nie może trwać wystarczająco długo i tak było i w tym przypadku. Naszą pierwszą chwilę zapomnienia przerwał dzwonek do drzwi. Natarczywy, warto by dodać. I wtedy przypomniałam sobie o umówionym z Clary spotkaniu. Odsunęłam się od mężczyzny, wyjaśniając szybko, co się dzieje, zebrałam swoje ubrania z ziemi, chwyciłam telefon z szafki i wybiegłam z pokoju.

Strażniczka wilkówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz