Jak jest, a jak być miało, czyli ciekawostki.

3K 102 46
                                    

Nie kryję tego, że "Strażniczka Wilków" miała wyglądać zupełnie inaczej. Część zmieniłam jeszcze przed rozpoczęciem pisania, ale większość w trakcie, aż w końcu zauważyłam, że wersja końcowa prawie w ogóle nie przypomina pierwowzoru. Postanowiłam napisać taki "zbiór różnic" między obydwiema wersjami. Może kogoś to zainteresuje ;)

1. Wstępnie "Strażniczka Wilków" miała mieć jedną część, a jak już wiecie, jest to jednak pierwsza część serii. Nie miałam jakichś dużych ambicji i pomysłu co do tej historii i dopiero w trakcie pisania stwierdziłam, że chcę, żeby to było coś innego niż zwykły romans o wilkołakach. Tego i tak jest mnóstwo na wattpadzie.

2. Rafael miał być niemy - nieodwracalnie i od urodzenia. Ale potem wpadłam na pomysł jego związku ze swoja siostrą i wiedziałam, że za coś takiego musiał ponieść karę. Stąd też pomysł na śluby milczenia, przez które nie mógł użyć głosu Alfy, no i w ogóle był bardziej kluskowaty niż zwykle.

3. Jak już się trochę wygadałam chwilę wcześniej - wstępnie nie było żadnego związku między Sarą i Rafaelem. Ba! Sarah nie istniała! Nie pamiętam, skąd wziął mi się pomysł na ich związek, ale musiałam mieć jakiś gorszy dzień, serio ;)

4. Jak już wymyśliłam Sarę, miała być ona typową byłą dziewczyną chłopaka głównej bohaterki - wiecie, taką szurniętą idiotką, która zrobi wszystko, żeby być ze swoim ukochanym. Ale dojrzałe kobiety tak się nie zachowują i to chciałam pokazać. Bo jednak Sarah była naprawdę dojrzałą i dobrą kobietą, w dodatku mocno doświadczoną przez życie. Nie stać jej było, ani nie miała ochoty na jakiekolwiek walki, czy to słowne, czy fizyczne. Kochała Rafaela szczerze i chciała dla niego jak najlepiej, nawet kosztem własnego szczęścia.

5. Hiler, ach Hiler. Po pierwsze - nie, nie nawiązałam nim do Hitlera. Podobieństwo jest serio przypadkowe, sama go nie zauważyłam, gdy tę postać wprowadziłam do świata ;) Po drugie, Hiler miał być typowym antagonistą, ale jakoś go polubiłam i wpadłam na pomysł Pierwszej Miłości. W dodatku... czy to tylko ja, czy antagoniści w książkach są zwykle naprawdę super i moje serduszko ich uwielbia? Tak, czy inaczej, Hiler miał być zły, ale postanowiłam zrobić z niego coś więcej niż sztampowego antagonistę, który chce za wszelką cenę przejąć władzę.

6. Na Pomysł Pierwszej Miłości też wpadłam dość późno. A co za tym idzie - na klątwę, która dosięgnie wilkołaków, gdy Maisie nie zabije Hilera. Aż w końcu ten motyw został głównym wątkiem, który będzie łączył wszystkie cztery części Wilczych Kronik :)

7. Rafael miał być wspaniałym wzorem cnót wszelakich. Gdybym wiedziała, że tak się zmieni (ja nie wiem jak to się stało, ja go nie zmieniałam, serio), nie dałabym mu na imię Rafael, bo raaaany to takie piękne imię, marnuje się na takim frajerze, prawda? No ale kimkolwiek Rafael miał być, postanowił iść własną ścieżką, olał mnie i mój pomysł i został podłą, kłamliwą łajzą (na stos z nim!)

8. W pierwotnej wersji nie było Seojoona, co jest dla mnie osobiście bardzo przykre, bo sama mam do niego jakiś instynkt macierzyński hahaha

9. Wilczy Kapłan miał mieć większą rolę w całej historii, ale ostatecznie okroiłam mocno jego postać, sama nie wiem czemu. Może w następnych częściach będzie go więcej :) oby, bo według mnie to materiał na naprawdę ciekawą postać.

10. Hiler miał umrzeć. Tak miała zakończyć się cała historia, ale wtedy nie byłoby wątku klątwy i następnych części :) Do tego, żeby zostawić Hilera przy życiu natchnęły mnie bardzo pozytywne opinie odnośnie jego osoby, które zostawiałyście w komentarzach! Za każdym razem, gdy widziałam coś w stylu "Maisie powinna być z Hilerem", może serduszko płakało, aż w końcu obudziłam się raz z myślą "Ok, Hiler, możesz żyć". Jestem pewna, że odetchnął z ulgą.

11. Nigdy nie przeszło mi przez myśl, żeby Maisie wybrała Hilera. To, że zostaje z Rafaelem jest jedną z niewielu rzeczy, których bym nie zmieniła pod żadnym pozorem. Są sobie przeznaczeni i tego się nie uniknie. Temat tego trójkąta miłosnego można uznać za zamknięty, chociaż może kiedyś jeszcze zdarzyć się konfrontacja Maisie i Rafaela z Hilerem ;)

12. Więź mate jest bardzo popularna w opowiadaniach o wilkołakach. Lubię ten wątek, ale czasem jest megairytujący, jednak może być też ciekawy z takiegopsychologicznego punktu widzenia. Starałam się przedstawić więź mate w niecoinny sposób, dlatego główną bohaterką jest osoba, która nie odczuwa w pełniwięzi. No ale jednak Maisie jest odpowiedzialna za wilkołaczą rasę idlatego wie, że nie może odrzucić Rafaela. Hiler jako wymyślona przezemnie Prawdziwa Miłość, miał za zadaniesymbolizować tę osobę, na którą każdy człowiek w realu czeka całe życie. Jest to podobne do więzi mate, ale jednocześnie zupełnie inne. Wsensie, w przeznaczeniu, ludzie mogą się całkowicie różnić, czynienawidzić, bo po prostu do siebie nie pasują, a połączył ich kapryśny los, achodziło mi o coś takiego, jak ktoś poznaje kogoś na tyle dobrze, że wie, że toten jedyny/ta jedyna. Tu występuje to w nieco przyspieszonej wersji, bo bez poznawania się:) jednak to jest to samo.

13. Podsumowując, początkowo "Strażniczka Wilków" miała być typowym romansidłem o wilkołakach, ale ambicja i wyobraźnia popchnęły mnie w nieco inny kierunku. I całe szczęście :


Macie jakieś pytania odnośnie "Strażniczki Wilków"? Zarówno fabuły, jak i bohaterów czy samego procesu tworzenia? Jeśli, tak, zamieście je w komentarzach przy tym akapicie, a ja na każde postaram się odpowiedzieć ^^ Nie będę odpowiadała na pytania dotyczące fabuły następnych części!

Strażniczka wilkówWhere stories live. Discover now