Dollar {0}

2.4K 167 15
                                    

-Czy ty sobie żartujesz?! Pracuję u ciebie już drugi rok, wcześniej byłem na stażu za grosze, a moja pensja cały czas wygląda tak samo! Nie mówię, że zarabiam mało, ale wydaje mi się, że zasługuję na jakieś uznanie!- warknął Jungkook, krzątając się po gabinecie swojego szefa, który niewzruszony wybuchem młodszego, jadł obiad, zamówiony w pobliskiej restauracji. 

-Jeon, masz współudziały. Mam ci oddać mój samochód, żebyś poczuł się lepiej?- parsknął starszy, gdy przestał przeżuwać dobrze przysmażoną wołowinę. Wzruszył ramionami, odrzucając puste pudełko na bok. 

-Tak, ale od czasu awansu wciąż są takie same. To, że moja twarz wisi na korytarzu, nie znaczy, że czuję się wystarczająco wyróżniony. Dobrze wiesz, że przynoszę ci największe zyski- westchnął. Zdążył się uspokoić na tyle, aby zająć krzesło naprzeciwko starszego. - Zbieram na prezent dla przyjaciela. Ma niedługo trzydzieste urodziny i chcę kupić mu wycieczkę do Europy- skłamał gładko. Yoongi wcale nie musi się dowiedzieć, że jego wiek został podniesiony o całe cztery lata i, że nie dostanie żadnego, nawet najmniejszego prezentu. Usta Namjoona opuściło prychnięcie. Jak mógł odmówić temu dzieciakowi? Jeżeli w grę wchodził Jungkook, to ciężko mu było odmawiać. Miał słabość do swojego pracownika, który wyniósł jego firmę na wyżyny. 

-Okej, dostaniesz podwyżkę, ale tylko dlatego, że bardzo cię lubię i chcę, żeby twój przyjaciel miał udany prezent- przetarł twarz dłońmi, przysuwając się bliżej monitora.- Nie licz na jakieś ogromne zmiany. Wiesz, że mam swoje wydatki, z których nie mogę zrezygnować. 

-Dziękuję, szefie- twarz Jeona rozpromieniła się.- Przecież rozumiem, że Seoyoon ma swoje potrzeby, związane z restauracją- puścił oczko szarowłosemu. 

-Po prostu wspieram ją w jej marzeniach- bąknął lekko zawstydzony tym, że jego młodszy pracownik wie o nim już tak dużo. -Z resztą, wydaje mi się, że skończyliśmy rozmowę o twojej podwyżce. Nie masz przypadkiem jakiś papierów do podpisania?

-To ja już nie przeszkadzam- zniknął z gabinetu Kima prawie tak szybko, jak się w nim pojawił. Pokonał długość całego korytarza, by zamknąć się w swoim gabineciku. Był mniejszy od tego, które należało do Namjoona, ale brunetowi wcale to nie przeszkadzało. Usiadł na biurku i wyjął telefon służbowy, by wybrać numer Mina. Po paru sygnałach  usłyszał niski, zaspany głos.

-Czego znowu chcesz?- sapnął w słuchawkę Yoongi. 

-Dzwonię z dobrymi wieściami, więc może się zamknij i mnie słuchaj, co?-przewrócił oczami i wziął głębszy oddech, by móc kontynuować.- Generalnie, to dostałem tę podwyżkę. Na ściemniałem mu, że kupuję prezent dla przyjaciela i muszę na to przeznaczyć kupę kasy. 

-Okej- odparł przyjaciel, od którego wręcz biło zainteresowanie tematem. 

-Powinieneś się cieszyć. To ja zostawiam Ci największe napiwki- parsknął, gdy po drugiej stronie usłyszał szarpaninę.

-Yoongi się tak na prawdę bardzo cieszy, hyung. Widzę, że się uśmiecha, więc nie przejmuj się- usłyszał lekko skrzeczący głos, który musiał należeć do-

-Cześć, Hoseok. Miło, że chociaż ty liczysz się z moimi uczuciami- zaśmiał się, by po chwili dodać.- Przekaż proszę temu kutasowi, że widzimy się dziś wieczorem. Mam zamiar spędzić z nim ze dwie godziny.

-Pewnie, hyung, zaraz przekażę! Ale teraz muszę już kończyć, bo Yoongi zaczyna mnie molestować!- nim brunet zdążył się rozłączyć, usłyszał chichot Junga. Pokręcił głową i odłożył telefon na biurko.

-Czyli dziś znów się zabawimy- powiedział do siebie z szerokim uśmiechem, po czym zeskoczył z mebla. 



---
Boże dziękuję za zwrócenie mi uwagi w kwestii narracji 

Where my money [ vkook taekook ] ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now