Everybody {43}

550 68 7
                                    

Siódemka przyjaciół siedziała w dużym salonie, wspólnie oglądając mecz piłki nożnej. Jungkooka i Namjoona niesamowicie ponosiło, podczas wyjątkowych akcji zawodników. 

-Kurwa! Jak podajesz idioto?!- krzyknął brunet, wylewając odrobinę piwa na jasne, markowe spodnie swojego chłopaka. Nastolatek zmarszczył się, uderzając starszego  w ramię. Jego idealny outfit właśnie został całkowicie zniszczony przez tego umięśnionego idiotę. Jeon, chcąc uspokoić swojego naburmuszonego chłopca, objął go ramieniem, całując w polik. -No już, nie obrażaj się, mój - zerwał się na równe nogi, gdy drużyna której kibicował strzeliła bramkę. 

-Co za idiota- powiedział zirytowany Taehyung. 

-Znam twój ból!- jęknął, ściskany przez Namjoona Seokjin. -Ale za to go lubię- uśmiechnął się, klepiąc swojego mężczyznę po ramieniu. 

-Lubię?- powiedział oburzony Kim, który niemal dusił swojego ukochnego.- Wczoraj mówiłeś że kochasz mnie i mojego - nie dokończył, ponieważ dłoń blondyna zasłoniła jego usta. 

-Ani mi się waż mówić dalej- syknął, wbijając palce w policzek Namjoona, który po chwili wyswobodził się z uścisku swojej miłości. Połączył ich usta w krótkim pocałunku, głaszcząc policzek zirytowanego blondyna. 

-Nie obrażaj się na mnie, okej? Muszę trochę pokrzyczeć na piłkarzy, bo w domu mi nie pozwalasz. 

-Mhm, dobra, dobra, nie tłumacz się- machnął dłonią, lekko się uśmiechając. 

-Hoseok, czy Yoon wciąż chrapie?- zagadał Jimin, który wcześniej przyglądał się Seokjinowi, który teraz poprawiał włosy, patrząc na ekran swojego telefonu. 

-Hm?- rudzielec wybudził się z letargu, spoglądając na przyjaciela. - O co pytałeś?- uniósł brwi, opróżniając szklankę. Jimin już chciał powtarzać, ale odpowiedział mu Yoongi, krótkim, lecz stanowczym "nie". 

-Co nie?- spytał Jeon, który wrócił na chwilę do świata żywych. 

-Yoon mówi, że nie chrapie- powiedział wciąż obrażony Taehyung. Jungkook parsknął śmiechem. 

-Racja, on nie chrapie, to po prostu pomruki śpiącego w nim drapieżnika- zaśmiał się brunet, kręcąc głową.  

-Możesz ze mnie zejść?- jęknął niezadowolony Min. 

-Przepraszam? Jestem za ciężki?- powiedział Hoseok, podnosząc się z ud swojego chłopaka. 

-Nie ty idioto, mówiłem do Jeona i nie chodziło mi o dosłowne bycie na- przewrócił oczami, łapiąc chłopaka w talii.

-Oh, uśmiechnął się słodko Jung. - Już rozwiewam wasze wątpliwości, co do chrapania Yoongiego, bo on...

-Kurwa tak!- krzyknął Jungkook, gdy ich drużyna zdobyła kolejny punkt. Zawtórował mu Namjoon, który wyrwał się z uścisku Seokjina, podskakując wraz ze swoim pracownikiem. 

-I to my niby jesteśmy najmłodsi- pokręcił głową Park, patrząc na Taehyunga, śmiejąc się pod nosem.

-Z kim ja się zadaję- jęknął najmłodszy Kim, ściskając w dłoni puszkę smakowego piwa. - Jungkook zachowuje się jak mały chłopiec. Nawet mnie nie słucha!- powiedział niezadowolony. - Patrz- odchrząknął. - Króliczku- jęknął słodko. - Co powiesz na to, żebyśmy zrobili sobie dziecko? -zamrugał uroczo. 

-Mhm, pewnie, już idę- odpowiedział wciąż ucieszony Jeon. 

-Taehyung, ale mężczyźni nie mogą... 

-Cshii, on teraz tego nie wie- parsknął, kręcąc głową na boki. 

-Kocham was- powiedział nagle Hoseok, wstając z nóg Yoongiego. -Tak się cieszę, że was mam. 

-Przepraszam?- sapnął jego chłopak, marszcząc mocno brwi. 

-Możesz mi nie przerywać?- przewrócił oczami rudzielec, uśmiehając się do mężczyzn szeroko. Nawet Jungkook i Namjoon zwrócili na niego uwagę. - Wszystko to, przez głupi klub i drinki? 

-Właściwie to przez głupie podejście do życia, tak, właśnie przez to- powiedział Kook. 

-Nie moja wina, że kocham mieć i wydawać pieniądze- jęknął najmłodszy, zaraz jednak uśmiechając się do bruneta i wyciągając łapki przed siebie.- No chodź tu, mój głupi króliku. 


---
lol zaraz epilog elo 

bUZIBuzibuzi 


Where my money [ vkook taekook ] ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now