YOLO III {10}

729 101 9
                                    

Dziewczynka zaśmiała się na słowa mężczyzny, który poruszył zabawnie brwiami.

-Jungkook! Włącz proszę Nasun bajkę i przyjdź tu do mnie!- krzyknął czerwonowłosy z kuchni, czemu towarzyszył zgrzyt metalu. 

-Zaraz do ciebie wrócę, mała- powiedział, włączając pierwszy lepszy kanał dla dzieci i biegnąc do nastolatka. -Wszystko okej, Tae?- spytał, podchodząc do chłopaka, który trzymał kciuk w ustach, przyglądając się garnkowi, stojącemu krzywo na palniku. Może gdyby biznesmen nie przestraszył się stanem zdrowia swojego znajomego, to zwróciłby większą uwagę na zatopiony palec w pulchnych wargach chłopca. 

-Oparzyłem się- fuknął będąc obrażonym na cały świat, wyciągając zaczerwienioną część z buzi. -Odcedzisz makaron?- spytał, wkładając rękę pod zimną wodę. Odpowiedzią było ciche mruknięcie bruneta, oraz towarzyszące temu kiwnięcie głową. Gdy Jeon pozbył się nadmiaru wody, spojrzał na czerwonowłosego, który mocno zaciskał zęby. 

-Pokaż mi to, dzieciaku- odstawiając garnek na wyłączoną kuchenkę, zmniejszył dystans pomiędzy nimi. Kim wyciągnął w jego stronę oparzoną dłoń, a właściwie palec, który był minimalnie zaczerwieniony. - I o to tyle krzyku?- prychnął, kręcąc lekko głową, na co obrażony nastolatek zabrał łapkę. 

-Nie dość, że mnie wyzywasz, to jeszcze się śmiejesz. Nie licz na żaden deser, Jeon- warknął chłopak, odwracając się do mężczyzny plecami.

-Najpierw, to byłoby dobrze, gdybyś zrobił obiad- przygryzł wargę, wpychając mu palec między żebra, co spotkało się z pełnym niezadowolenia jęknięciem Taehyunga. 

-Zrobię. Możesz sobie już iść, bo w sumie, to mi przeszkadzasz- powiedział czerwonowłosy, skupiając całą swoją uwagę na serze, który kroił na drobne kawałki. 

-TaeTae, nie możesz się na mnie obrażać, jestem twoim gościem- przygryzł lekko wnętrze swojego policzka, klepiąc Tae w pośladek. Nastolatek lekko podskoczył, na ten niespodziewany gest.

-No sio, Nasun na ciebie czeka- po tych słowach nastolatek złapał za ścierkę, którą zdzielił bruneta, aby wygonić go z kuchni. Ta metoda okazała się skuteczna, dzięki czemu został sam w pomieszczeniu. 

-Widzisz? Twój brat chyba mnie nie lubi, wyrzucił mnie- teatralnie się skrzywił, podchodząc do dziewczynki, która od razu odwróciła się w jego stronę, ignorując kreskówkę na ekranie. 

-TaeTae lubi sam gotować, ChimChima też wyrzuca- powiedziała wstając, aby złapać wysokiego chłopaka za palce i wrócić z nim na kanapę. 

-Znasz Jimina? On i Tae to najlepsi przyjaciele, prawda?- Jeon uznał, że dziewczynka jest idealną osobą do przeprowadzenia z nią wywiadu na temat dwóch, poznanych w klubie chłopców.

-Tak! ChimChim cały czas tutaj przychodzi. Zanim jeszcze ja byłam na świecie, to się znali!-zaśmiała się, na myśl o Jiminie, z którym często się bawiła. Jeon nie do końca rozumiał, dlaczego to dziecko cały czas się z czegoś cieszy, ale uznał to za bardzo urocze. -A ty, oppa? Też długo znasz TaeTae?

-Niezbyt długo, wiesz? Ale bardzo go polubiłem- uśmiechnął się do dziewczynki, której twarz cały czas rozjaśniał uśmiech. -Ale ma super siostrę, więc na pewno będę odwiedzać was częściej- Nasun nie musiała wiedzieć, że nie jest głównym prowokatorem częstych (przyszłych) wizyt Jeona w ich domu. 

-Wtedy może zostaniesz księciem TaeTae!- pisnęła, na co wspomniany chłopak wychylił się z kuchni. Dziewczynka szybko zasłoniła usta, chowając się za zdziwionym brunetem. 

-Tu nikogo nie ma, Taehyungie- zaśmiał się, zakrywając całym swoim ciałem dziecko, którego stópki i tak wystawały zza jego pleców.

-No pewnie, że nie- tanecznym krokiem podszedł do mężczyzny.- Skoro tak, to może porobimy coś, co wymaga odrobiny prywatności- wymruczał chłopak, poruszając biodrami w rytm tylko sobie znanej melodii. Jungkook przełknął głośno ślinę, mierząc wzrokiem zbliżającego się nastolatka, który z każdą chwilą zmniejszał dystans między nimi do minimum. Gdy był już na wyciągnięcie ręki biznesmena, złapał go za nadgarstek, ciągnąc w swoją stronę. Uwiedziony brunet podniósł się z kanapy, odsłaniając chowającą się za nim dziewczynkę.- Tu jesteś, Nasun!- Jeon zaklął w myślach na swoją łatwość i to, jak bezproblemowo czerwonowłosy go podszedł. Taehyung złapał piszczącą Kim w ramiona, podnosząc ją na wysokość swojej twarzy. Podrzucił ją parę razy, aby po chwili przekazać ją zdezorientowanemu mężczyźnie. - Przyjdźcie zaraz do kuchni, obiad jest już gotowy- puścił oczko w stronę Jungkooka, który z rozchylonymi lekko wargami przyglądał się chłopaczkowi, który wręcz w podskokach wrócił do nakładania jedzenia. Zapewne stałby tak jeszcze parę minut, gdyby nie palec zatopiony w jego policzku.

-Oppa! Musimy iść jeść!- krzyknęła dziewczynka budząc go z transu.

-Tak, tak, już przecież idę- wciąż trzymając ją na rękach przeszedł do pomieszczenia, w którym czekał na nich zadowolony z siebie czerwonowłosy. - To kiedy będzie ten deser?- spytał z nadzieją.

-Przecież mówiłem ci, że na niego nie zasłużyłeś- niższy wzruszył lekko ramionami, rozstawiając na stole talerze oraz sztućce. 

-Oppa był niegrzeczny!- zaśmiała się brunetka, którą biznesmen sadzał na najwyższym z krzeseł.

-Nawet nie wiesz jak bardzo- powiedział konspiracyjnie Taehyung, pochylając się lekko nad siostrzyczką. Jeon jedynie burknął coś pod nosem, siadając naprzeciwko miejsca, które miał zająć Kim, który również zasiadł do małego stołu. - Życzę wam smacznego, moje misiaczki!- zachichotał, biorąc pierwszy kęs przygotowanego przez siebie dania. 


---

B u z i a c z k i 

Where my money [ vkook taekook ] ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now