Run {1}

1.4K 140 10
                                    

-Mów mi V- przeczesał czerwone włosy palcami, siadając na stołku barowym, przy wysokim mężczyźnie. 

-Mów mi Chan- uniósł kąciki ust, nawet nie spoglądając na chłopaczka, który zajął miejsce po jego prawej stronie. Był o wiele bardziej zajęty sączeniem whisky, niż nowym towarzystwem.

-Tak, Chan, to synonim do "zajęty", więc spadaj, koleś- warknął niższy chłopak, zajmujący miejsce po lewej. Oplótł łapkami biceps swojego mężczyzny i wręcz wyciągnął go z klubu. 

-Pantofel- warknął pod nosem czerwonowłosy, wstając od baru i wychodząc przed klub.- Wydaje mi się, że musimy iść dalej. Tu nie ma już nikogo wolnego- westchnął, opierając się o przydrożną latarnię, pod którą stał niski blondyn.

-Tae, ty musisz iść dalej, mnie stać na drinki i dobrze wiesz, że mogę ci postawić tym razem- machnął małą dłonią przed twarzą przyjaciela, nie zwracając uwagi na jego zmarszczony nos.

-Jasne, co jeszcze? Już i tak dużo dla mnie robisz, Jimin- jego ramiona jakby opadły, gdy pomyślał o tym, że nawet nie jest w stanie się odwdzięczyć najlepszemu kumplowi. -Dobra, koniec głupot, idziemy się bawić, Chim- na jego twarz wstąpił kwadratowy uśmiech, gdy łapał niższego za rękaw koszuli i wciskał się z nim do kolejnego klubu. Ten był trochę inny niż wszystkie poprzednie, do których chodzili. Muzyka była starsza, a ilość ludzi była zadziwiająco duża. Niestety Taehyung nawet nie zdążył wszystkich zlustrować wzrokiem, ponieważ od razu w oko wpadł mu konkretny osobnik, który miał okazać się jego potencjalną,  jedno nocną ofiarą. Brunet siedzący na wysokim stołku, rozmawiał z barmanem, uśmiechając się lekko. Spokojnie opowiadał coś brunetowi, który rozlewał wódkę do szklanych kieliszków. 

-Czy ty go widzisz?- westchnął blondyn, stając na palcach, by móc mówić prosto do ucha towarzysza, który stał w miejscu, z rozchylonymi wargami.

-Tak, boże, powiedz mi, nie rozmazałem się?- odwrócił twarz w stronę niższego, aby upewnić się, że wciąż wygląda zjawiskowo. 

-Tak wszystko dobrze, ale... Ej! Dlaczego znowu ty masz brać najlepszego, co? Tym razem ja chcę kogoś wyrwać- powiedział Jimin, i wręcz rzucił się przed siebie, by znaleźć się blisko seksownego bruneta jako pierwszy. Tae rzecz jasna nie był gorszy, więc skoczył za blondynem. Stanęli przy barze niemal w tej samej sekundzie, uśmiechając się i równocześnie krzycząc "hej". Jak się okazało, przywitania były skierowane do różnych mężczyzn. Jimin szczerzył się do barmana, który unosząc brwi, obrzucił go chłodnym spojrzeniem, a Tae, przygryzał wargę patrząc na siedzącego po ich stronie lady. 

-Ta, hej. Co podać? - spytał Yoongi, który nie był nastawiony pozytywnie na rozmowę z kimkolwiek, prócz swojego przyjaciela. 

-Um... Właściwie, to jeszcze się nie zdecydowaliśmy- odpowiedział Tae, siadając obok mężczyzny, który teraz już jawnie i bez skrępowania wgapiał się w jego czerwone włosy.- Mów mi V- znów warga między zębami, typowy chwyt.

-Jestem Jungkook, a to Yoongi- odpowiedział, sięgając po szklankę, z której już wcześniej pił whisky. 

-Ja jestem Jimin, ale możesz mówić mi Chim- zwrócił się bezpośrednio do barmana, od razu uznając to za bardzo głupie, skoro ten nawet nie spytał jak ma na imię- To znaczy możecie. Wszyscy mogą. Nie mam z tym problemu. Bo ja jakoś taki bezproblemowy jestem ostatnio. W sumie, to zawsze jestem bez- na szczęście ten potok słów zakończył V, który zadbał o reputację blondyna i po prostu uderzył go z łokcia w brzuch. Niższy od razu zamknął usta i zajął miejsce siedzące przy przyjacielu. Wydął dolną wargę, rozmasowując bolące miejsce. 

-Przepraszamy, Jimin jest bardzo towarzyski- uśmiechnął się szeroko czerwonowłosy, spoglądając na Jungkooka.

-Nie ma problemu- odpowiedział Yoongi, który nalał sobie wody do szklanki i spokojnie zaczął ją opróżniać. W między czasie podszedł mężczyzna, zabierając całą tackę zamówionych wcześniej shotów. 

-Ile macie lat?- spytał brunet, wypijając resztę whisky, którą męczył już parę minut.

-Dziewiętnaście- odpowiedział Tae, wzruszając ramionami.

-Używacie może zwrotów grzecznościowych? Wydaje mi się, że bez nich nie okazujecie nam szacunku. Jesteśmy od was dużo starsi- powiedział Jungkook. Mimo pretensjonalnego tonu, wyraz jego twarzy pozostawał niezmienny, a Yoongi tylko cicho prychnął pod nosem, od razu kaszląc, by zakryć swoje rozbawienie. 

-Przepraszamy, hyung. Myśleliśmy, że nie jesteście dużo starsi- tym razem odezwał się Jimin, który wciąż próbował ukryć zawstydzenie wcześniejszą paplaniną. 

-Hyung, może zatańczymy? - spytał wyższy z chłopców, kładąc dłoń na ramieniu mężczyzny.

-Ja nie tańczę- odpowiedział szybko brunet. 

-To może postawisz mi drinka?- spytał Tae, szybko żałując, że o to zapytał. Wyraz twarzy Yoongiego mówił, że to czas, by uciekał. 


---

Buziaki xx

Where my money [ vkook taekook ] ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now