Man i spend it like some party {3}

1K 111 19
                                    

-Zobacz co mam!- wykrzyknął Hoseok, wchodząc do sypialni, w której spał brunet, ściskający poduszkę. 

-Hm? Musisz mnie budzić tak wcześnie?- warknął, chowając twarz pod kołdrą, którą zaraz zrzucił z niego Jung. 

-Ale jest trzynasta, Yoon!- pisnął rudzielec, siadając tuż obok wybudzającego się chłopaka. Przysunął się bliżej, a Min mógł poczuć coś łaskoczącego go w nos. Gdy tylko otworzył oczy, cały kadr zajmował mu koci tyłek i ogon, który jeszcze chwilę temu dotykał jego twarzy. 

-Powiedz mi, czy na moim łóżku stoi kot?

-Naszym- poprawił go cicho młodszy chłopak.- I tak, na naszym łóżku stoi kot- uśmiechnął się szeroko, delikatnie dotykając miękkiego futerka zwierzaka. 

-Dlaczego przyniosłeś do mieszkania zwierzę?- podniósł się do siadu, spoglądając niepewnie na białą kulkę, która wąchała jego ukochaną, najwygodniejszą i najwspanialszą poduszkę. 

-Bo ty całymi nocami siedzisz w pracy, a ja po prostu czuję się samotny. Chciałem mieć kogoś, kto będzie się ze mną przytulał- powiedział nieśmiało, skubiąc koszulkę bruneta. 

-Oh przestań, przecież możesz dostać tyle przytulasów w dzień, ile tylko zapragniesz, tak samo ze wszystkimi innymi czułościami- uśmiechnął się, wstając.- Ale najpierw muszę wziąć prysznic i umyć zęby, bo bez tego pakiet nie działa- podszedł do szafki, zabierając ze sobą czyste ubrania. 

-Ale właśnie chodzi o to, że czasem chcę mieć z kim oglądać serial, gdy ciebie nie ma, Yoongi- młodszy sięgnął po kociaka, którego posadził sobie na kolanach. - I jakbyś chciał wiedzieć, to ma na imię Soap!- krzyknął, za chłopakiem, który właśnie zamykał drzwi od łazienki. Opadł plecami na poduszkę, głaszcząc zwierzaka, który przeniósł się na jego klatkę piersiową. Nie miał pojęcia ile czasu leżał tak, rozmyślając nad swoją relacją z Minem. Przecież go kochał. Dlaczego nie mogli stworzyć czegoś, co nie jest zwykłą przyjaźnią z bonusami? Brunet nigdy nie powiedział, na jakim etapie są, a Jung po prostu potrzebował tego zapewnienia i drobnego, jednak bardzo istotnego wyznania. Gdy usłyszał otwieranie drzwi, zdążył jedynie rozchylić powieki i poczuć, że kot bardzo szybko ucieka z miejsca zdarzenia, bojąc się o swoje życie. Yoongi wylądował na nim, zgniatając go całym swoim ciężarem, czemu towarzyszył jego głośny śmiech. 

-Hyung, złaź ze mnie, bo połamiesz mi wszystkie kości!- parsknął, gdy starszy jedynie zaczął go łaskotać, wkładając mu łapy pod plecy. 

-Nie piszcz mi do ucha, dzieciaku- sapnął Min, uśmiechając się szeroko.- Przestanę, jak dostanę mojego zasłużonego buziaka, okej?- zrobił z ust dziubek, serwując Hoseokowi ostatnie ciosy, jakimi były wbijanie palców pod łopatkami. 

-Dobra, dobra, już- cmoknął go szybko w usta, aby ten zaprzestał głupich tortur. 

-Nie do końca o to mi chodziło, ale niech Ci będzie- skończył znęcać się nad swoim przyjacielem, który zdyszany chichotał pod nim.

-Mi też nie do końca o to chodziło, gdy mówiłem o przytulaniu, ale niech Ci będzie- wzruszył ramionami na tyle, na ile pozwalało mu gniotące go ciało.- Czy możemy się zamienić?- spytał nieśmiało młodszy. Brunetowi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Wstał ze zmaltretowanego Junga, samemu układając się wygodnie na łóżku. Nie musiał długo czekać na drugie ciało, które wtuliło się w to jego, delikatnie go obejmując. 

-Kurwa, znowu?- warknął, gdy usłyszał dzwonek, ustawiony na połączenia przychodzące od Jungkooka.- Czego chcesz, Jeon?- zapytał, gdy tylko odebrał. Jung patrzył na niego, nieprzerwanie gładząc delikatnie jego tors. 

-Przeprosić za wczoraj. Poniosło mnie i nie powinienem na ciebie krzyczeć- Yoongi usłyszał, że Jungkook jedzie samochodem, więc pewnie właśnie załatwiał sprawy firmy na mieście. 

-Nie powinieneś wcale krzyczeć. Na tych chłopców też- wolną ręką gładził ramię rudowłosego, którego głowa spoczywała na ramieniu współlokatora. Hoseok zmarszczył brwi, nie wiedząc o czym rozmawia jego najlepszy przyjaciel. 

-Dobrze wiesz, że ja-

-Gówno mnie to obchodzi. Przecież te dzieciaki nie muszą o tobie wiedzieć wszystkiego. V chciał tylko napić się z tobą pieprzonego drinka. A ty jak zwykle zachowałeś się jak burak, Jeon. Bez odbioru- nie czekając na na jakąkolwiek reakcję przyjaciela, po prostu się rozłączył. Był przekonany, że ten i tak pojawi się w jego pracy dziś wieczorem. - Dziś znów impreza--mruknął w stronę Hoseoka.

-Uwielbiam, gdy budzi się ta twoja druga strona- pochwalił go rudzielec, składając na jego ustach krótki pocałunek, który może, ale tylko może, przerodził się w coś więcej. 

---
Man, moje tempo aż mnie zadziwia lol

Where my money [ vkook taekook ] ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now