Everybody {32}

686 86 32
                                    

-Naprawdę nie możemy iść gdzieś indziej? Nie chcę tutaj- warknął Namjoon, stojąc pod dużą restauracją. Taehyung kompletnie nie miał pojęcia o co chodzi biznesmenowi, dlatego nic sobie nie robił z jego narzekań, wciąż ciągnąc go w stronę wejścia. 

-Człowieku, ty cały czas zamawiasz stąd jedzenie, to twoja ulubiona restauracja!- wykrzyknął Jeon, pomagając swojemu chłopakowi. 

-No właśnie dlatego chcę dziś zjeść gdzieś indziej! 

-Przestań się rzucać, obiecałeś, że z nami pójdziesz- Jeonowi w końcu udało się wepchnąć mężczyznę do środka. Przy jednym ze stolików siedziała już trójka ich przyjaciół, pijąca wodę. 

-Hej!- uśmiechnął się Tae, machając do wszystkich. Usiadł przy Jiminie, czekając aż Jeon zajmie miejsce obok niego. Wszyscy się między sobą przywitali, od razu zaczynając rozmowę. 

-Ej- przerwał im wysoki brunet.- Czy ten blondyn to nie ten dostawca, co zawsze ci przynosi jedzenie do gabinetu?- zmarszczył brwi Jeon, przyglądając się przystojnemu mężczyźnie.- I wydaje mi się, że skądś jeszcze go kojarzę. 

-Tak, Jin hyung chodził z nami na tańce, Jungkook- powiedział Hoseok, szeroko się do wszystkich uśmiechając. 

-Tak? Jak mogłem zapomnieć! To on tak strasznie beznadziejnie tańczył, że nauczyciel zawsze stawiał go na końcu?

-Ej, nie był aż taki zły- odezwał się najstarszy. 

-Namjoon, przecież ty prawie wcale nie chodziłeś na tańce- parsknął Jeon, gdy Taehyung zaczął go miziać po udzie. 

-Ale byłem wystarczająco dużo razy, by stwierdzić, że nie był aż taki słaby- przewrócił oczami. Starał się ukryć zestresowanie, które pojawiło się razem z obawą o wyjście na jaw jego intrygi. 

-Dzień dobry, co poda- urwał wysoki blondyn, który jak na złość dziś postanowił pobawić się w kelnera. Odchrząknął- Czy mogę odebrać zamówienie?- uśmiechnął się, wzrok zawieszając na starszym Kimie. 

-Cześć, nie wiem czy mnie pamiętasz, ale właśnie się dowiedziałem, że kiedyś chodziliśmy razem na zajęcia z tańca- Jungkook uśmiechnął się, podnosząc lekko tyłek z krzesła i wyciągając dłoń w stronę zdezorientowanego blondyna. Seokjin uścisnął ją, zerkając na twarze towarzyszy rozmówcy.

-Oh, racja. Ty musisz być Jungkook?

-Tak, bardzo mi miło. Często dostarczasz jedzenie do naszej firmy- wskazał palcem na siebie i Namjoona, którego karta dań (którą znał na pamięć) niesamowicie zainteresowała. -Jesteś tu dostawcą, czy kelnerem?

-To mój szef- odkaszlnął Hoseok, którego niezręczna atmosfera aż przytłaczała. Jimin uśmiechał się głupio, widząc, że Tae próbuje coś zdziałać łapką, znikającą pod stołem. Yoongi starał się nie zasnąć, słuchając tej nudnej wymiany zdać. 

-Jak będziesz miał przerwę, to może do nas dołączysz? Namjoon ma nam opowiadać o swojej narzeczonej, która wyjechała do Europy- uśmiechnął się Jeon, nie mając pojęcia jak wkopuje swojego przyjaciela. Nagle cały się spiął, czując łapkę Taehyunga, która powoli zaczynała przekraczać pewne granice. Najmłodszy udawał, że nie ma pojęcia o co chodzi, gdy Jungkook posyłał mu piorunujące spojrzenia. 

-Właściwie, to nie ma ruchu i mamy jeszcze jednego kelnera na sali, więc na chwilę mogę się dosiąść- odpowiedział uśmiechnięty blondyn. 

-Jin hyung, nie uważasz, że Namjoon jest strasznie podobny do tego chłopaka, co masz z nim zdjęcie na tapecie?- zagadnął rudzielec, chcąc jakoś włączyć się do rozmowy.

-Tak? Nie zauważyłem- wyciągnął telefon, odblokowując go, by pokazać wszystkim wspomnianą rzecz. Yoongi niemal się opluł, gdy na zdjęciu zobaczył nikogo innego jak swojego dobrego kumpla. Jeon, który był dość otępiały przez to, co robił z nim Tae, potrzebował paru sekund, by przyswoić informacje. Strzepnął ze swojej nogi dłoń chłopca, który obrażony od razu odwrócił się w stronę Jimina by to z nim porozmawiać. 

-Kto to?- spytał brunet, jakby jeszcze nie był pewny, czy może rozpocząć atak na współpracownika, który jakby chował się za Yoongim. 

-Mój chłopak- wzruszył ramionami wyższy blondyn. 

-Wygląda jak Namjoon- rzucił Yoongi.

-Bo to jest Namjoon- uśmiechnął się Jin, spoglądając na swojego mężczyznę, który teraz naprawdę siedział na krześle za Minem. 

-Namjoon ma narzeczoną- warknął Jeon, mierząc wszystkich zdezorientowanym spojrzeniem. 

-Czy ja muszę założyć sukienkę, szpilki i perukę, żebyś mi uwierzył?- Jimin i Tae zachichotali, wyobrażając sobie przebranego mężczyznę. Ich, jako jedynych ta sprawa kompletnie nie dotyczyła, więc mogli sobie pozwolić na rozbawienie. 

-Ty dupku- Jungkook wstał, podchodząc do jednego z przyjaciół. Jin złapał za kołnierze nastolatków, odciągając ich trochę od stolika. Niech faceci załatwiają to między sobą. Po chwili do trójki stojących na boku, dołączył również Hoseok, który mimo, że miał powód do bycia złym, wolał się nie mieszać. 

-Jak dobrze, że nie mamy teraz żadnych gości- szepnął rudzielec do szefa, sekundę przed tym, jak Jungkook wylał na Namjoona całą zawartość dzbanka. 

-Ty debilu! Zastanów się, co ty robisz!- krzyknął szarowłosy, podchodząc do Jeona i popychając do tyłu. 

-Panowie, zastanówcie się, czy obijanie sobie mord to najlepsze z wyjść!- krzyknął pobudzony Min. 

-Okłamywałeś nas przez tyle lat!- warknął Jeon, łapiąc Namjoona za fraki.- Myślałem, że się przyjaźnimy.

-Bo przyjaźnimy! Ale nie lubię w sobie tego, że nie jestem normalny- zacisnął palce na koszuli bruneta. 

-Ale ty jesteś chujowy! Nie dość, że okłamywałeś przyjaciół, to jeszcze wstydzisz się siebie. Kurwa żałosne- odepchnął go. 

-Ty na początku też wstydziłeś się swojej panienki- prychnął Kim.

-Przegiąłeś!- Jeon zamachnął się, sprzedając przyjacielowi solidny cios w policzek. Kim, po uderzeniu nie myślał trzeźwo, gdy popychał swojego przyjaciela do tyłu. Jungkook upadł tak niefortunnie, że oprócz zapewne sporych siniaków, będzie musiał się martwić krzesłem, które zepsuł. Dopiero, gdy Jeon leżał na podłodze, Min zareagował, sprzedając starszemu jeszcze jedno uderzenie w twarz. Taehyung, nie zważając już na bijących się mężczyzn, czy jakiekolwiek niebezpieczeństwo, podbiegł do swojego chłopaka, który krzywił się z bólu. 

Całej tej sytuacji przyglądał się niewzruszony Jin, przerażony Hoseok i rozbawiony Jimin, który nagrywał relację na snapchata. 



---

Gnomek gardzi mną bardzo bo Jimin -.-

BuzibuzibuZI

Where my money [ vkook taekook ] ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now