why? | park jimin

9.9K 155 45
                                    

Słowa: 1141
Uwagi: -

- Dobrze, skończmy to.

~~~

Siedziałaś sama w mieszkaniu twoim i Chima. Chłopak miał przyjechać o dwudziestej drugiej, a jest dopiero dwudziesta. Jimin przyjeżdżał do domu tak późno ponieważ chłopcy szykowali się do nowego comebacku, więc mieli dużo pracy. Normalnie ChimChim wracałby do ciebie około dziewiętnastej gdyby nie to, że kilka dni temu do sieci wyciekło zdjęcie was obojgu całujących się w parku.

Od tamtego czasu próbujesz porozmawiać z Parkiem na ten temat, jednak ten cały czas zbywał cię mówiąc, że jest zmęczony treningami, a rano nie masz jak go złapać, ponieważ do pracy wychodzi bardzo wcześnie.

Bardzo cierpiałaś nie mogąc choć raz przytulić i pocałować swojego chłopaka. Czułaś się jakby zaraz to wszystko miało się rozpaść na milion kawałeczków zostałyby dodatkowo rozrzucone po całym kosmosie. Czułaś się jakby osoba na której Ci bardzo zależy była w tym pokoju jednak skutecznie cię ignorowała. Czułaś się zaniedbana i skrzywdzona nie mając przy sobie nikogo zaufanego.

Niespokojnie machałaś nogami, które zwisały ci z blatu kuchennego gdzie siedziałaś. Z każdym dniem ogarniał cię coraz większy niepokój. Chłopak przez te godziny mógł tak naprawdę jeździć do swojej kochanki. Mógł załatwiać jakieś sprawy w wytwórni, ale mógł być też gdziekolwiek indziej. Nie mogłaś dopuścić do siebie myśli, że chłopak mógł zrobić coś tak okropnego jak zdrada, ale ufałaś mu do ostatniej chwili i wiedziałaś, że jeśli by cię zdradził to na pewno by ci to powiedział.

W kuchni było czysto bo ty tam sprzątałaś. Piosenkarz nie pomagał ci w obowiązkach domowych bo nie miał jak.

W mieszkaniu słychać było jedynie twój ulubiony zegar, który wisiał na ścianie od chwili waszej wprowadzki tutaj. Przeżył z wami mnóstwo chwil. Czasami wydawało się jakby jego skazówki zatrzymywały się specjalnie, abyście wy mogli dłużej się sobą nacieszyć. Teraz też tak było jednak wydawało ci się, że on teraz działa na twoją niekorzyść. Czułaś jak strzałki poruszają się wolniej, a ty zaczynasz mieć mdłości. Wiedziałaś, że teraz musisz iść do toalety, więc tak zrobiłaś.

Podejrzewałaś co to może oznaczać, dlatego też od jakiegoś czasu rozważałaś czy może nie wrócić do Polski. Chłopakowi na pewno dałoby to swobodę i pewnego rodzaju ulgę. Wiedziałaś, że po pierwsze to jeszcze za wcześnie. Po drugie to może zaszkodzić jego karierze. I po trzecie, wiedziałaś jak on się zachowuje i ciągle go nie ma, a wiesz, ze sama nie dałabyś sobie rady. To byłoby za trudne, a w Polsce masz mamę i ojczyma, którzy pewnie by ci pomogli.

Wróciłaś z łazienki i zaczęłaś się powoli pakować. Nie byłaś tego do końca pewna, ale jeżeli przez najbliższe dni sytuacja się nie poprawi to wyjedziesz i od razu będziesz miała mniej roboty przy pakowaniu rzeczy. Wiedziałaś tez, że jeśli nic się nie zmieni i będzie tak jak teraz to będziesz kierowana złymi emocjami i zapomnisz kilku najpotrzebniejszych rzeczy. Na wszelki wypadek zabukowałaś tez bilet na samolot na jutro. Jeżeli wszystko sobie wytłumaczycie to po prostu go wycofasz, ale jeżeli nie to pewnie jutro nie będzie cię w tym kraju.

Weszłaś do salonu i usiadłaś na sofie. Na przeciwko ciebie wisiał telewizor, a nad nim zdjęcia waszej dwójki. Jedno jak byliście w Busan odwiedzić jego rodziców, drugie z waszej randki, które potajemnie zrobili wam chłopcy. I kilka z waszych pierwszych wspólnych wakacji. Z każdym z tych zdjęć łączyła się piękna historia, a myśl, że w jakichś sposób możesz ją zakończyć cię przerażała, ale też myśl, że możesz zniszczyć jego marzenie, które pielęgnował od lat też była straszna.

W końcu usłyszałaś przekręcanie kluczyka w zamku i otwieranie drzwi. Wiedziałaś, że teraz czeka cię bardzo poważna rozmowa. Po chwili w progu salonu pojawił się twój chłopak. Nie wyglądał tak jak wcześniej go widziałaś. Miał podkrążone oczy, od malej ilości snu. Malinowe usta teraz były szare. Z jego oczu uleciały iskierki, a jego postura była bardzo wychudzona. Chłopak był cały blady i posiniaczony od upadków przy choreografiach. Widać było, że nie ma nawet siły wyprostować pleców, wiec chodził cały czas zgarbiony.

- Y/n? Czemu jeszcze nie śpisz? - chłopak był zdziwiony tym, ze na niego czekałaś. Miałaś swoja pracę, więc też musiałaś wcześnie wstawać, ale ty wychodziłaś z łóżka o normalnej dla człowieka godzinie, nie przesadzałaś. I chodziłaś dość wcześnie spać.

- Chciałam z tobą trochę porozmawiać i wytłumaczyć kilka rzeczy. - westchnęłaś widząc twarz chłopaka. Widać było jak meczy go każdy postawiony na ziemi krok i nie chciałaś go męczyć, ale musiałaś wiedzieć co się dzieje. W przeciwnym razie nie byłabyś sobą.

- Nie możemy porozmawiać jutro? Jestem bardzo zmęczony. - jutro. Nie mogłaś czekać do jutra, musiałaś wiedzieć teraz. Zaprzeczyłaś jedynie ruchem głowy, co oznaczało, że nie możecie przełożyć tego na jutro. Poklepałaś miejsce obok siebie.

- Chim, co się dzieje? Od kilkunastu dni w ogóle ze sobą nie rozmawiamy. Nawet się nie widzimy. ja rozumiem, że zbliża się wasz comeback, ale chłopaki wracają o wiele wcześniej niż ty. Ja się czuje jakbyś był w związku nie ze mną, ale z pracą! Mnie już meczy to, ze nie możemy jak normalna para ze sobą rozmawiać, ani wychodzić do ludzi bo ty jesteś idolem i ktoś możne ci zrobić zdjęcie! To jest wyczerpujące! - krzyknęłaś nie wiedząc i nie słysząc żadnego odzewu ze strony chłopaka. Piosenkarz cały czas wpatrywał się w ścianę ze nie znanym tobie wyrazem twarzy. Na jego buzi nie było śladu uśmiechu i wydawał się być obojętny, jakby ta sytuacja, i twój krzyk go nie ruszały. Choć zdradzały go jego oczy w których widziałaś nutkę niepokoju, smutku, złości i wiedzy, że zaraz wszystko co ze sobą budowaliście może się skończyć.

- Nie widzę sensu dalej tego ciągnąć. Nie interesujesz się mną, unikasz mnie i rozmowy ze mną, a kiedy na ciebie w nocy czekam to powstaje kłótnia o byle głupoty. Nie cię ranić, ale też nie chce żyć w ciągłym strachu i ja sama też nie chce przez ciebie cierpieć. - mówiłaś spokojnym głosem. Nie chciałaś tego robić, ale wiedziałaś, że tak będzie lepiej.

- Dobrze, skończmy to. Nie jesteś już moją dziewczyną. Idź się spakować. - kiwnęłaś głową i podążyłaś w stronę teraz już tylko pokoju chłopaka. By dokończyć pakowanie swojej walizki. I wyjść z domu twojego byłego. Jednak dobrze, że zabukowałaś ten bilet...

≛≛≛

Patrzyłem na jej plecy kiedy wychodziła z mieszkania. Kiedy odchodziła, czułem jak odchodził mój cały świat. Była dla mnie wszystkim czego pragnąłem. Ona była wszystkim co miałem. Była lepszą częścią mnie. A ja pozwoliłem jej tak po prostu odejść. Nie ma jej już, a ja czuje jakby cały wszechświat się zawalił. Ale musiałem. Dla jej dobra...

≛≛≛

- Jeśli tego nie zrobisz, będę musiał użyć bardziej nieprzyjemnych i drastycznych środków, jasne? - mówił nasz menadżer. - Masz tydzień.

___

___

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
one shoty | btsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz