baby? | jung hoseok

2K 59 2
                                    

Słowa:786

Uwagi: -

- USG?

~~~

Siedziałaś właśnie na ławce w parku obok J-Hopea. Chłopak obejmował cię ramieniem, a ty siedziałaś wtulona w jego bok. Przed wami rozpościerał się obraz drzew, ławek, małego, sztucznego stawiku oraz biegających za są sobą psów. Z każdą chwilą czułaś jak twój brzuch gnie jakaś silna niewidzialna ręka, a twoją głowę ściska jakąś ciasna obręcz.

Od ponad tygodnia miałaś tak w najmniej pożądanych chwilach i miejscach, zdarzały ci się też omdlenia i kilka razy zemdlałaś. Twój chłopak nie zauważył tego, z resztą nie miał jak bo cały czas wraz z chłopakami z zespołu przygotowywał się do comebacku. Jednak teraz kiedy wczorajszy comeback wyszedł świetnie, menadżer chłopaków dał im wolny, więc zaczęłaś się martwić, że nadzieja to zauważy. Miałaś już pewne podejrzenia co do tego co ci jest, jednak nie miałaś czasu tego potwierdzić bo, z kolei twój czas zajmowała twoja praca i dom do ogarnięcia. Dlatego trochę olałaś sprawę z bólami różnych części ciała.

Nagle mały szczeniaczek rasy Husky zaczął niemiłosiernie szczekać, przez chwilę miałaś straszny świst w uszach a potem nagła głuchota i ciemność. Słyszałaś już tylko jak twój chłopak krzyczy do Ciebie abyś się obudziła i bierze Cię na ręce idąc, pewnie do szpitala albo waszego mieszkania.

≛≛≛

Obudziłaś się w całym białym pomieszczeniu i od razu wiedziałaś, że jest to pokój szpitalny. Obok łóżka na krześle siedział Hope. Chłopak cały czas wpatrywał się w przestrzeń i ocknął się dopiero gdy usłyszał jak skrzypu pod tobą materac.

- Boże, y/n jak dobrze że nic Ci nie jest. Tak się bałem. I tak bardzo martwiłem. Czemu mi nic nie powiedziałaś że źle się czujesz? Nie potrzebnie wyciągnąłem Cię na ten spacer. - mówił jak najęty.

- Nie chciałam Cię martwić, ale mi się nie udało. Już wiadomo co się stało, że zemdlałam? - zapytałaś

- Nie. Lekarze mówili, że muszą zaczekać aż się obudzisz, by zrobić Ci USG. - odpowiedział w ruszając ramionami.

- USG? - zdziwiłaś się, ale później przypomniałaś sobie o swoich obawach.

- No tak, ale nie chcieli mi powiedzieć dlaczego. Nie wiem o co im chodzi.

- Ehhh... no dobrze. A kiedy?

- No właśnie nie...

- Dzień dobry. Widzę, że pani już wstała, więc proszę za mną do pokoju ginekologa. - powiedział Pan doktor i od razu wyszedł z sali nie dając Ci się nawet przywitać.

Wstałaś z łóżka i poszłaś w ślady około czterdziestoletniego mężczyzny, Hobi cały czas był obok ciebie.

Gdy już byliście przed gabinetem ginekologa mężczyzna wpuścił cie do środka i zamknął za tobą drzwi, zanim to jednak zrobił usłyszałaś jak, chyba, czterdziestolatek mówi do twojego chłopaka "Pan nie może wejść". W gabinecie czekała na Ciebie kobieta.

- Dzień dobry - zaczęła.

- Dzień dobry. Przepraszam, ale dlaczego wezwano mnie na USG? - zapytałaś. Nie byłaś za bardzo przekonana co do tego miałaś złe przeczucia.

- Mamy pewne przeczucia, że jest pani w ciąży, więc trzeba to sprawdzić, a nie mogliśmy tego zrobić kiedy była pani nieprzytomna. Proszę zdjąć koszulkę za parawanem i położyć leżance.

Zszokowana tą informacją zrobiłaś to o co poprosiła Cię kobieta. Kiedy już leżałaś na miejscu podanym przez starszą, kobieta wylała na twój brzuch dziwny żel i go rozprowadziła, następnie przyłożyła do niego jakieś urządzenie. Po chwili na monitorze pojawił się obraz małej fasolki.

- Czyli jest pani w ciąży. Wydrukuje pani pierwsze zdjęcie maluszka i od razu umówimy się na drugą wizytę. - mówiła kobieta odwracając się na krześle w stronę komputera i drukarki zostawiając Cię w już kompletnym szoku.

Nie wiedziałaś co powie na to J-Hope. Mógł się ucieszyć i to by była najlepsza opcja dla ciebie, ale nie można pominąć tego, że mógł równie dobrze zostawić Cię wraz z dzieckiem i płacić alimenty, i to Cię dobijało bo dla chłopaka alimenty nawet największe były niczym w porównaniu z jego wypłatą z bycia idolem. Ale hoseok, on by nie mógł... przecież on taki nie jest.

- Proszę to zdjęcie dziecka i podstawowe informacje co do opieki nad nim. Na kolejną wizytę proszę się umówić telefonicznie. Do widzenia. - z zamyśleń wyrwała Cię kobieta ginekolog. Odebrałaś kartki i bez pożegnania ruszyłaś w stronę drzwi.

Otworzyłaś drzwi i przekroczyłaś próg. Po wyjściu z gabinetu od razu podszedł do Ciebie.

- Co się stało, kochanie? - spytał chłopak kiedy zauważył twoją nie okazującą emocji twarz.

Ty tylko w odpowiedzi pokazałaś mu zdjęcie USG, ten zdezorientowany patrzył to na Ciebie to na druk.

- Rozumiem jeśli nie chcesz już ze mną być...- przerwał Ci.

- Co ty gadasz?! To najlepsza wiadomość jaką kiedykolwiek usłyszałem! Będziemy najlepszymi rodzicami na świecie! Kocham Cię - po tych słowach podniósł Cię i obrócił was kilka razy wokół własnej osi, potem postawił Cię na ziemie i pocałował w usta.

Po jego słowach od razu się rozpromieniłaś się i już wiedziałaś, że wszystko będzie dobrze...
___

___

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
one shoty | btsWhere stories live. Discover now