don't cry, sweetheart | kim taehyung

1.6K 52 23
                                    

Słowa: 682

Uwagi: -

- To moja dziewczyna.

~~~

Szłaś właśnie za rękę ze swoim chłopakiem przez Seul. Tae musiał mieć na twarzy maseczkę, aby nikt go nie rozpoznał, co nawet z maską jest trudne. Ty też miałaś na swojej buzi ten kawałek materiału, na wszelki wypadek gdyby jakaś fanka domyśliła się, że obok ciebie idzie V z BTS, to nie widziałaby twojej twarzy, nie wiedziała kim jesteś i nawet jeśli zrobiła by ci zdjęcie to pewnie i tak nikt by się nie domyślił, że to ty.

Wolałaś nie widzieć siebie następnego dnia na okładkach gazet plotkarskich czy mediach społecznościowych. Chciałaś zostać jeszcze trochę osoba prywatną, bo widząc na przykładzie swojego chłopaka jakie jest życie kogoś popularnego, jest to bardzo trudne i męczące. Taehyung wraca około 19, przytula się do ciebie i zasypia, by potem wstać o 5 i iść do pracy. Nie chciałaś, aby twoje życie wyglądało w ten sposób, nawet jeśli twoja "sława" jest innego rodzaju. Jednak wiedziałaś, że twój chłopak chce wyjawić wasz związek, by móc bez przeszkód chodzić z tobą po ulicach miasta bez masek i innych tego typu rzeczy. Wiedziałaś też, że kiedyś się to stanie, ale na razie nie byłaś na to gotowa.

Z zamyślenia wytrwały cię krzyki i piski typu: 'Aaa tae oppa!', 'O mój boże, możemy zdjęcie?!'. Dziewczyny z radosnymi minami do was podbiegły, jednak kiedy dostrzegły ciebie w dodatku trzymającą za rękę ich 'przyszłego męża' ich miny zmieniły się nie do poznania. Z łagodnych i maślanych oczek kierowanych w stronę Kima, zmieniły wzrok na wrogi i pełen nienawiści, z tą różnicą, że ten akurat kierowany był do twojej osoby.

Widząc jak dziewczyny na ciebie patrzą postanowiłaś się oddalić, by nie przeszkadzać chłopaków w rozdawanie autografów. Z westchnięciem usiadłaś na ławce która znajdowała się o dwa metry od trzech dziewczyn i V.  Z takiej odległości mogłaś widzieć i słyszeć wszystko co robią i o czym rozmawiają.

- Tae oppa, a co to była za dziewczyna? - powiedziała przełożonym głosem jedna z nich wskazując na ciebie palcem z obrzydliwej długości paznokciem.

- To moja dziewczyna. - tae uśmiechnął się do ciebie. Przez chwilę też się uśmiechnęłaś do niego.

- Ale przecież ona jest brzydka. Taka jakaś gruba i nijaka. - druga spojrzała na ciebie z obrzydzenie, ale szybko odwróciła wzrok. Twój uśmiech, tak szybko jak się pojawił tak szybko znikł.

Rzeczywiście, przy nich wyglądałaś na grubą i nie zadbaną. One były wysokie, ładne, pewnie były utalentowane i wysportowane, i przede wszystkim były koreankami. A ty? Ty nie miałaś nic do zaoferowania. Nie miałaś koreańskiej urody i też nie miałaś nic przyciągającego.

- Właśnie, co ty w niej widzisz? - spuściłaś głowę w dół, aby nikt nie mógł zobaczyć zbierających się w twoich oczach łez.

- Przestańcie tak o niej mówić! Same nie jesteście idealne i w tej chwili zachowujecie się jak suki i dziwki! Ja ją kocham i dlatego z nią jestem i nic wam do tego! Jeżeli nie potraficie tego pojąć, to stąd idźcie! Albo wiecie co?! My stąd pójdziemy! - warknął w ich stronę i podszedł do ciebie. Chwycił cię za rękę i pociągnął w stronę waszego mieszkania.

- Nie płacz, kochanie. To nie jest tego warte. - powiedział, już, spokojnym i pełnym miłości głosem, kiedy znaleźliście się już w mieszkaniu.

- Kiedy ja nie potrafię! Co jeśli one miały rację. Jeśli jestem gruba i brzydka. Co ja mówię?! Już jestem! - płakałaś w jego ramię.

- Nie jesteś, ani gruba, ani brzydka. Jesteś piękna i dla mnie idealna. Kocham cię. - mówił do ciebie cały czas robiąc kółka na twoich plecach. Uspokoiłaś się i zasnęłaś w jego objęciach.

Chłopak zaniósł cię do sypialni, położył na łóżku i przykrył kołdrą.

- Dobranoc, skarbie. - szepnął do twojego ucha i wtulił się w ciebie natychmiast zasypiając.

___

___

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



one shoty | btsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz