i miss you | jeon jeongguk

2.5K 63 0
                                    

Słowa: 903

Uwaga: -

¬ Ehhhh. Masz rację, ale licz się z tym, że jutro też Cię nawiedzę.

~~~

Od razu po wejściu do domu, rzuciłaś się na kanapę. Nie trudziłaś się nawet aby zdjąć buty czy przebrać się w wygodniejsze ciuchy. Od razu zamknęłaś oczy i zaczęłaś rozmyślać.

To już drugi miesiąc od kiedy twój chłopak jest w trasie. Jungkook codziennie do Ciebie dzwonił, lub, kiedy nie miał czasu, pisał chociażby jedną wiadomość z pytaniem typu: 'czy dobrze się czujesz?', 'jak minął Ci dzień?'. Był bardzo kochającym i troszczącym się chłopakiem, nic dziwnego, że twoi rodzice wyjątkowo go polubili i mu zaufali. Dzisiaj jednak piosenkarz nie zadzwonił, ani nie napisał, widocznie nie skończył mu się jeszcze koncert.

Po twoich przemyśleniach szybko się podniosłaś, by sięgnąć pilot, leżący na małym stoliku kawowym i włączyć telewizor. Na pamięć znałaś wszystkie godziny i dni w których odbywały się koncerty oraz kanały które emitowały to całe wydarzenie. No co? To przecież twój chłopak, wiadomo chyba, że jesteś jego największą fanką.

Swoim smukłymi palcami jeździłaś po wypukłych klawiszach co chwila klikając jakieś cyfry. Telewizor odebrał odpowiednią stacje i jak się okazało miałaś rację, maknea zespołu nadal biegał po wielkiej scenie śpiewając, tańcząc, a czasem, jeśli wymaga tego dany utwór muzyczny to i rapując. Tam gdzie jest teraz Jeon jest około godziny 21, a tutaj w Korei jest dopiero 14. Wydarzenie miało się skończyć o godzinie 22 na tam ten czas. Spojrzałaś na zegar by sprawdzić dokładnie ile zostało, a widząc, iż do zakończenia tylko 45 minut wygodnie rozłożyłaś się na kanapie. Wsłuchując się w słowa piosenki, śpiewanej przez dwudziestoparolatka, przypomniałaś sobie jak był jeszcze w domu te dwa miesiące temu śpiewał ci tę piosenkę kiedy nie mogłaś zasnąć.

Jungkook zawsze był przy tobie kiedy tylko go potrzebowałaś. Nawet kiedy wasza znajomość była na etapie 'przyjaciel przyjaciółka', zawsze jak miałaś gorszy dzień i przez telefon pytałaś się go czy może do ciebie przyjść, on za każdym razem się zgadzał i biegł do twojego mieszkania po drodze zahaczając o sklep z różnorakimi słodkościami. Zawsze Cię przytulał i pocieszał kiedy z twoich, jego zdaniem, pięknych oczu wpływały gorzkie łzy.

Ale byłaś szczęśliwa. Byłaś szczęśliwa, gdy widziałaś jego rozpromieniona twarz. Byłaś szczęśliwa, że to on, a nie ty, spełnia swoje marzenia, i byłaś szczególnie szczęśliwa kiedy tylko był obok. Wtedy słowo 'euphoria' opisywało całkowicie twoje uczucia.

Nim się spostrzegłaś solową piosenka maknea się skończyła, ale ty byłaś tak zajęta swoimi myślami, że nawet tego nie zauważyłaś. Myślałaś tak jeszcze długi czas dopóki nie skapnęłaś się, że BTS już żegnają się z fanami. Kiedy występ już się skończył, a stacja telewizyjna puściła reklamy, podpięłaś do telefonu słuchawki które miałaś w uszach i włączyłaś muzykę, sprawdziłaś powiadomienia czy aby Kooki nie napisał, ale widząc brak odzewu z westchnięciem wyłączyłaś komórkę i odłożyłaś ją na poduszkę obok twojej głowy. Słuchając swoich ulubionych piosenek odpłynęłaś w krainę jednorożców i waty cukrowej.

≛≛≛

Zostałaś obudzona przez telefon, który w tamtej chwili z łatwością mogłabyś nazwać wibratorem, ponieważ przez cały czas 'trząsł się' przy okazji wydając z głośnika muzyczkę która powoli zaczęła Cię denerwować. W końcu nie wytrzymałaś i postanowiłaś odebrać przychodzące od ciebie połączenie.

¬ Halo? - odezwałaś się do słuchawki telefonu wcześniej nawet nie sprawdzając kto jest na tyle natrętny.

¬ Cześć y/n/d*. Wybacz, że wcześniej nie zadzwoniłem, ale nie miałem czasu, bo mieliśmy koncert, a później spotkanie z fanami i musieliśmy przyjechać do hotelu się szykować do spania i tak jakoś wyszło, że dopiero teraz dzwonię. - powiedział to wszystko na jednym tchu kooki.

¬ Hej, Jungkook, spokojnie, nic się nie stało. A teraz opowiadaj co u Ciebie. Jak było? - i o to takim sposobem wywołałaś jeden wielki monolog chłopaka przerywany jedynie twoimi pytaniami w stronę chłopaka oraz waszymi wybuchnięciami śmiechu gdy chłopak mówił coś śmiesznego.

¬ A jak tam u Ciebie jagiya**? - zapytał chłopak gdy uspokoiliście się po kolejnej salwie śmiechów.

¬ Nudno. Nudno mi bez Ciebie. Tęsknię za tobą. - powiedziałaś zgodnie z prawdą mając też mnóstwo smutku w głosie, co zasmuciło również chłopaka. Nie cierpiał kiedy się smuciła, wolał kiedy uśmiechałaś się w jego stronę, czy śmiałaś się z jego nie śmiesznych żartów lub wypowiedzi.

¬ Nie smuć się Seuta***. Za miesiąc się zobaczymy, a wtedy nie wypuszczę Cię z moich jakże silnych i napakowanych ramion. - zaczęłaś się z niego śmiać, a kiedy zobaczyłaś jego poker'ową twarz już nie wytrzymałaś. Po chwili chłopak do Ciebie dołączył dusząc się ze śmiechu.

¬ Dobra strong kookie, trzeba się rozłączyć tam u Ciebie jest grubo po drugiej w nocy, a ty jutro musisz wcześnie wstać. - przerwałaś fale chichów kiedy kontem oka zauważyłaś godzinę.

¬ Ehhhh. Masz rację, ale licz się z tym, że jutro też Cię nawiedzę.

¬ Dobrze, zapamiętam. Kocham Cię, miłych snów. - wysłałaś chłopakowi buziaka w powietrzu.

¬ Ja Ciebie też. Miłych snów~. - chłopak zagestykulował rękami tak, że rzekomo łapie twój pocałunek i dotyka swojej klatki piersiowej w miejscu gdzie jest serce.

Rozłączyłaś się i ruszyłaś w stronę łazienki gdzie przebrałaś się w piżamę i zmyłaś resztki makijażu z popołudnia. Następnie położyłaś się na łóżku. Rozmyślając o powrocie tancerza znów tego dnia odpłynęłaś w krainę snów.

___

===

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

===

*zdrobnienie twojego imienia
**jagiya - z kor. Kochanie
***seuta - z kor. Gwiazdka, gwaiazda

one shoty | btsWhere stories live. Discover now