lunch | kim seokjin

2K 52 3
                                    

Słowa: 589

Uwagi: d/y/n - zdrobnienie twojego imienia, tytuł - polski.

- Hej Jinuś.

~~~

Obudziły Cię promienie słoneczne, które przebijając się przez beżowe zasłony w oknie zostawiały światło na białych panelach. Wstałaś z wygodnego posłania i przeciągnęłaś się. Spojrzałaś na nawet nie zarysowany ekran twojego telefonu gdzie można było zauważyć ciąg cyfr układających się w godzinę dziewiątą dwadzieścia, rano.
Przypomniałaś sobie, że dzisiaj przychodzi do ciebie Jin ponieważ miałaś przygotować mu którąś z polskich potraw. Piosenka wiedząc, że ma czas tylko w sobotę, a nie mógł się już doczekać nieznanego mu jeszcze jedzonka zaproponował Ci sobotę jako termin waszego spotkania.
Tak więc nie pozostało Ci nic innego jak przygotować się na odwiedziny przyjaciela.

Pierwsze co zrobiłaś, to podeszłaś do szafy, aby wyjąć z niej krótki jeansowe spodenki, błękitną koszulę z kołnierzykiem i rękawami dwie czwarte zawiązywanymi na kokardkę oraz białe tenisówki.

Następnym krokiem jaki wykonałaś to zamknięcie się w łazience. Wykąpałaś się, umyłaś włosy, zęby dokładnie wyszczotkowałaś i ubrałaś przygotowane wcześniej ubrania. Ponieważ zostajesz dziś w swoim mieszkaniu postanowiłaś nie robić makijażu bo i tak Jin widział Cię w gorszym stanie. Włosy jednak postanowiłaś wysuszyć i rozczesać.

Tak minęła Ci godzina, co oznaczało, iż do przyjścia chłopaka masz około półtora godziny. Nie wiedziałaś co ze sobą zrobić więc zajęłaś się obliczaniem wydatków i przychodów twojej firmy.

≛≛≛

Do twoich uszu dotarł głośny i nie do końca przyjemny dźwięk dzwonka.

Szybko więc wyłączyłaś laptopa i udałaś się by otworzyć Kim'owi drzwi. Gdy uchyliłaś drewnianą powłokę, twoim oczom ukazał się dosyć wysoki mężczyzna o szerokich barkach i blond włosach. SeokJin gdy tylko Cię zobaczył od razu przytulił cię na powitanie.

-Hej d/y/n.-powiedział uśmiechający się Kim.

- Hej Jinuś. - na twoje słowa oboje się zaśmialiście. Bardzo lubiłaś go tak nazywać, bo jednak polski to twój ojczysty język, więc warto go sobie przypominać, zwłaszcza jeżeli mieszka się w innym, obcym kraju. On śmiał się z tego jak to dziwnie brzmi, a ty śmiałaś się z jego wycieraczkowego śmiechu, choć miał on swój urok.

-Dobra no już chodźmy do kuchni, bo mi zaraz z podekscytowania wybuchniesz. - powiedziałaś mu zgodnie z prawdą, kiedy visual zaczął niemalże skakać w miejscu.

Po twoich słowach skierowaliście do kuchni. Powiedziałaś mu jakie ma wyjąć składniki, a on jako, iż był u ciebie tyle razy by razem gotować znał wyposażenie twojej kuchni na pamięć.

-Y/n, co my tak w ogóle gotujemy? - zapytał wyrabiający ciasto Jin, kiedy ty mieszałaś farsz w garnku.

-Pierogi. - odpowiedziałaś.

-Co? - zaśmiał się, omal nie zrzucając ciasta na podłogę.

- Pierogi. - uśmiechnęłaś się do niego.

Ten, już nic nie powiedział i zajął się razem z tobą wkładaniem farszu do ciasta. Następnie włożyliście nieugotowane pierogi do garnka z gotującą się wodą i poszliście na kanapę porozmawiać, i poczekać, aż jedzenie będzie gotowe.

≛≛≛

Po kilkunastu minutach pierogi się ugotowały, a ty razem z bangtanem powędrowałaś do kuchni. Nałożyłaś dwie porcje na talerze i podałaś jeden siedzącemu przy stole chłopakowi.

-O mój boże, y/n, to jest pyszne. Mogę dokładkę? - powiedział Kim, kiedy przeżywał pierwszego pieroga.

-Może najpierw zjesz tę porcję? Co? - lekko się śmiejąc zaczęłaś jeść swoje pierogi.

-Masz rację, ale Ci nie odpuszczę. - wypowiedział z ustami wypchanymi jak chomik.

Skończyło się na tym, że musiałaś mu dołożyć i dać zjeść wszystkie pierogi oraz dokładny przepis na pierogi. Wychodząc z twojego mieszkania SeokJin powiedział Ci. że następnym razem to ty spróbujesz jego potraw. I tak się stało kilka dni później.

___

___

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
one shoty | btsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz