5.

2.6K 242 13
                                    

a/n; 1/4 ff za nami, jak do tej pory się Wam podoba?

***

Kolejny dzień w szkole był okropny. Jak, tak właściwie, każdy inny. Wyglądał jak zombie, bo znowu się nie wyspał, a koszula będąca częścią szkolnego mundurka była wygnieciona. Nie miał siły do niczego, ale jednocześnie zdawał sobie sprawę z faktu, że musi ćwiczyć. Naprawdę nie mógł zawalić tego występu, do jasnej cholery.

Tak naprawdę nikt nie kazał mu przygotowywać solowej choreografii. To był jego wybór, ale mimo wszystko chciał sprostać wyzwaniu. Nawet, jeśli postawił poprzeczkę zbyt wysoko.

***

Hyunjin jakoś przyzwyczaił się do towarzystwa dziewczyn na sali. O ile przyzwyczajeniem się do czyjejś obecności było ignorowanie tej osoby.

Ani razu nie spojrzał w ich stronę, bo nie sądził, żeby pojedyncze zerknięcia mogły się liczyć. Nigdy też z nimi nie rozmawiał. Nie interesowało go poznawanie nowych osób, miał lepsze rzeczy do roboty. Występ był najważniejszy.

Minho i Felix po jakimś czasie stwierdzili, że już wystarczy i są głodni, więc powinni skończyć trening.

— Nie, zostanę jeszcze chwilę — powiedział wymijająco, gdy zaproponowali mu zamówienie jakiegoś jedzenia. Nie wydawali się zbytnio przekonani, więc Hwang uśmiechnął się lekko i dodał: — serio, nie jestem głodny.

W to też pewnie nie uwierzyli, ale nie pytali; po prostu pożegnali się z nim i z dziewczynami, po czym wyszli.

Jasne, bycie w jednym pomieszczeniu z pięcioma nieznanymi mu osobami było... niekomfortowe. Ale co mógł poradzić? Nic. Musiał ćwiczyć. Nawet, jeśli oznaczało to, że spędzi z tymi dziewczynami następne kilka, może nawet kilkanaście minut.

Nie włączał muzyki, bo bał się, że podejdą do niego i poproszą, żeby ją przyciszył. Chyba dostałby zawału. Za każdym razem, gdy ktoś obcy do niego mówił, czuł się dziwnie i nie wiedział, jak się zachować. To było tak cholernie niezręczne, a wszyscy myśleli, że jest pewny siebie. No, może nie wszyscy. Jego przyjaciele byli wyjątkiem.

Choć bardzo się bał, zaczął tańczyć. Wiedział, że nie ma czasu, by tak po prostu ominąć możliwość przećwiczenia choreografii. Ta, którą przygotował wraz z Minho i Felixem i jego solowa bardzo się różniły.

Muzyka skomponowana przez Chana była skoczna i wesoła, więc takie były też ruchy chłopaków. Hwang wybrał delikatniejsze i spokojniejsze brzmienia.

Najpierw powtarzał choreografię powoli, potem coraz szybciej. Ta jedna część znowu mu nie wychodziła, ale zagryzł wargę i po prostu przechodził dalej. Po kilku minutach poczuł metaliczny smak krwi w ustach.

Usłyszał, że dziewczyny wychodzą. Nagle zrobiło się tak cicho, że słyszał tylko swój oddech.

Pewnie poszły po wodę.

Westchnął i kontynuował taniec.

— Powinieneś zrobić ten krok szybciej — usłyszał nagle.

Zamurowało go. Głos wyrwał go z transu, przez co prawie się przewrócił. Cudem złapał równowagę i rozejrzał się skołowany w poszukiwaniu osoby, która się odezwała. Jego wzrok padł na skuloną postać opartą o lustro.

— C-co...? — wydukał, wciąż niezbyt rozumiejąc, co się stało.

— Powiedziałam, że zrobiłeś ten krok za wolno.

Dziewczyna nie wstała, nawet na niego nie spojrzała. Stał za daleko, żeby zobaczyć, co dokładnie robiła, ale była czymś zajęta.

Chciał coś powiedzieć, ale zanim w ogóle otworzył usta, do pomieszczenia weszły cztery nastolatki, a w pomieszczeniu znowu zapanował hałas.

Dancer in the dark ⋄ Hwang Hyunjin ✓Where stories live. Discover now