8.

2.3K 220 16
                                    

a/n; miałam już zrobić Wam spam, bo wattpad pozmieniał mi pauzy na dywizy, ale jednak wszystko jest okej~

jak minął Wam dzień?

***

Posłuchał Yeonrin i poszedł do domu niecałe pół godziny później. Dzięki temu spał dłużej, ale zmęczenie nie minęło. Wiedział, że jeśli raz położy się wcześniej, nie będzie miał nagle wielkich pokładów energii, jednak mimo wszystko gdzieś głęboko czuł, że mógł wykorzystać ten czas na taniec.

Poprawił plecak, zanim wszedł do szkoły tanecznej. Budynek nie wyróżniał się niczym od innych. Miał na oko może kilkanaście pięter, ale młody Hwang nigdy nie pofatygował się, żeby je policzyć albo zapytać o to Chana. Trenował w sali znajdującej się na drugim poziomie, więc użycie windy w jego przypadku było bez sensu.Szybciej było schodami.

Dlatego teraz przeskakiwał co drugi schodek, biorąc coraz płytsze oddechy. Naprawdę nie był w dobrej formie.

Otworzył drzwi, z przyzwyczajenia nie pukając i...

O cholera.

— Prze-praszam — zająknął się, zakrywając oczy z zażenowania własną głupotą i odwracając się na pięcie w nadziei, że rumieńce na jego policzkach nie są aż tak widoczne.

— Wyluzuj, Hyunjin-ssi — usłyszał za sobą, a westchnienie nastolatki odbiło się echem w sali. — Nic się nie stało.

Zatrzymał się, przełykając głośno ślinę.

— I tak przepraszam. — Odwrócił się powoli, przenosząc dłoń z twarzy na kark, próbując ukryć, jak bardzo jest zakłopotany. — Powinienem był zapukać.

— Oj tam — prychnęła, poprawiając koszulkę. Dziewczyna miała lekko zaróżowione policzki, ale nie wyglądało na to, że ćwiczyła, zanim wszedł. Jej rozpuszczone włosy opadały kasadami na ramiona. — Naprawdę, nic się nie stało.

Przytaknął niepewnie, nie patrząc jej w oczy. Czuł się źle, wiedząc, że jej przeszkodził. Nie ważne, co robiła w sali sama, jednak coś robiła, tak?

Na chwilę zapanowała cisza, niezręczna dla chłopaka, ale dla Song ani trochę.

— Jak się czujesz, Hyunjin-ssi? — zapytała, uśmiechając się.

Zastanowił się nad odpowiedzią. Skłamać, powiedzieć prawdę czy może półprawdę?

Dziewczyna, jakby czytając w jego myślach, powiedziała:

— Nie próbuj kłamać, będzie po tobie widać.

Nie mógł zaprzeczyć, że zbiła go tym z tropu na sekundę.

— Więc... — mruknął — nie za dobrze, tak szczerze.

Yeonrin przytaknęła, a uśmiech na jej twarzy zniknął.

— Chciałeś ćwiczyć, prawda?

Nie odezwał się. Był pewien, że Song zna odpowiedź. Nie mylił się.

Tak bardzo, jak chciał trenować, Yeonrin nie miała zamiaru mu na to pozwolić. Co prawda, podłoga nie była najwygodniejsza, ale była lepsza, niż stanie. Siedział po turecku i bawił się butelką wody, którą wyjął z plecaka. Oprócz ich oddechów, plastik i znajdująca się w nim ciecz były jedynym źródłem dźwięków.

Dziewczyna siedziała naprzeciwko niego, i choć na nią nie patrzył, czuł, że jej oczy spoczywają na nim i śledzą każdy, nawet najdrobniejszy ruch. Milczała, przez co zaczął zastanawiać się, czy coś od niej dziś usłyszy. Obawiał się, że nie, a w takim wypadku to on musiałby zacząć rozmowę. Nie chciał siedzieć w niezręcznej ciszy.

— Jaki masz problem ze swoją choreografią? — spytała nagle w zamyśleniu. — Może jakoś pomogę.

Wziął głęboki oddech i odstawił butelkę. Zaczął bawić się palcami, wykrzywiając je pod różnymi, niekoniecznie naturalnymi kątami. Niezbyt wiedział, jak ubrać to w słowa. To zadziwiające, że w kilka sekund stracił umiejętność składania gramatycznie poprawnych zdań.

Tak naprawdę zrozumiał, że nie wie, jak ma nazwać swój problem z tańcem. Umiał tańczyć. Kochał tańczyć. Więc gdzie był problem? Nie powinno być żadnego, prawda?

I gdy już miał coś powiedzieć, głos mu się załamał.

Dancer in the dark ⋄ Hwang Hyunjin ✓Where stories live. Discover now