a/n; wesołych Świąt, kochani!
pozwolę sobie na małą reklamę — zapraszam Was na "Blooming flowers", one-shota o Minho (hanahaki disease au), być może ktoś zajrzy X'D
mam nadzieję, że czujecie się dobrze~
***
Wziął trzy głębokie wdechy. Stresował się. Cholernie się stresował. Był właśnie w trakcie rozgrzewki przed występem. Adrenalina niemalże roznosiła go od środka. Nie mógł uwierzyć, że za kilka minut wyjdzie na scenę i przedstawi choreografię, nad którą tyle pracował.
Felix i Minho też przygotowywali się do tańca. Jeśli chodziło o wystąpienie z chłopakami, nie stresował się prawie wcale; za to na samą myśl o solówce, robiło mu się trochę zbyt gorąco.
Sprawdził godzinę na telefonie, mając nadzieję na to, że znajdzie jakieś esemesy. Była siedemnasta piętnaście. I zero wiadomości.
Nagle urządzenie wydało z siebie krótki dźwięk i na ekranie pojawiło się powiadomienie o tym, że ktoś do niego napisał.
Od: Yeonrin noona☆
Gdzie jesteś?
Odpisał jej szybko, przygryzając lekko wargę.
Od: Yeonrin noona☆
Zaraz będę.
Do: Yeonrin noona☆
Dziękuję.
Od: Yeonrin noona☆
Nie masz za co, idioto.
Uśmiechnął się lekko, chowając telefon do torby, w której miał swoje rzeczy. Chwilę potem poczuł mało delikatne uderzenie w ramię i nawet nie musiał się odwracać, żeby wiedzieć, kto to był.
— Naprawdę dziękuję, że przyszłaś — powiedział, przytulając ją. Potrzebował tego. Musiał poczuć jej ciepło; dodawało mu to odwagi. — To dużo dla mnie znaczy.
— Wiem — szepnęła, chowając twarz w jego ramionach. — Dasz radę, rozumiesz? Trzymam za ciebie kciuki i jeśli spróbujesz spieprzyć...
Odsunął się od dziewczyny, patrząc na nią z udawanym przerażeniem.
— ...dostaniesz w tę swoją piękną buźkę. Pięścią.
Zaśmiał się, przyciągając ją do siebie jeszcze raz.
— Uznam to za ostrzeżenie — uśmiechnął się, gładząc ją po włosach.
— To była groźba — mruknęła w materiał jego koszulki, wywołując tym kolejną salwę śmiechu u chłopaka.
Chwilę później przyszedł do nich Chan z informacją, że zaraz Hwang i pozostali wchodzą na scenę. Szesnastolatek nie palił się zbytnio do wypuszczenia Yeonrin, ale musiał iść.
— Leć już, porozmawiamy po występach — rzuciła na odchodne, posyłając mu delikatny uśmiech, który dodał mu jeszcze więcej odwagi. — Wierzę w ciebie.
Pomachał jej i ruszył za swoimi przyjaciółmi.
Scena była wystarczająco duża, żeby spokojnie pomieścić kilkuosobowe zespoły. Natomiast widownia... Lekko się zachwiał, gdy zobaczył, że wszystkie miejsca są zajęte, a pan Kang siedzi na miejscu dla jury.
Wierzę w ciebie, powtarzał sobie w głowie słowa Yeonrin, stając na swoim miejscu. Za chwilę mieli zacząć choreografię.
Dasz radę, Hyunjin.
Musisz.
Muzyka zaczęła grać z głośników; cała trójka zaczęła tańczyć.
***
Przybił piątkę z przyjaciółmi z szerokim uśmiechem na twarzy. Udało im się. Wyszło im naprawdę dobrze, do cholery jasnej. Pan Kang ich pochwalił.
Był dumny. Minho i Felix wspaniale się spisali, on zresztą też wypadł nieźle.
Yeonrin by cię okrzyczała, gdyby usłyszała, że tak myślisz, przypomniał sobie, uśmiechając się na myśl o dziewczynie. Teraz został tylko jego solowy występ i po wszystkim.
Teraz, kiedy był bliżej, niż dalej, czuł się... dziwnie? Z jednej strony się cieszył, z drugiej niekoniecznie — będzie miał to z głowy, ale... co potem? Czy Song dalej będzie z nim rozmawiać? Będą dalej razem trenować?
Szczerze powiedziawszy, chciał, żeby dziewczyna utrzymywała z nim kontakt. Naprawdę ją polubił. Była dla niego ważna, jedyna w swoim rodzaju. Jakkolwiek dziwnie to brzmiało, traktował ją jako swojego anioła stróża.
Zanim zdążył rozejrzeć się za nastolatką, chcąc poznać jej opinię na temat występu, usłyszał swoje imię i prośbę o zjawienie się na scenie.
Cholera, cholera, cholera.
Ruszył przed siebie z walącym sercem.
Dasz radę, Hyunjin.
***
Pozwolił, by muzyka go poniosła. Tańczył tak, jak nie tańczył nigdy. Tym razem ciemność nie otulała też jego. Choć wciąż go otaczała, on był jedynym jasnym elementem w przestrzeni.
W jego głowie powtarzały się słowa Yeonrin, dodające mu odwagi. Wierzył w siebie w tamtym momencie. Naprawdę w siebie wierzył. Czuł się silny. Czuł, że da radę.
I dał.
***
Po usłyszeniu pochwał od nauczyciela, zszedł ze sceny z dumą. Był tak bardzo szczęśliwy, że łzy zaczęły mu płynąć po policzkach. Euforia rozpierała go od środka.
Przyjaciele otoczyli go z każdej strony. Przytulali go i gratulowali, a ich śmiech sprawiał, że i Hwang uśmiechał się coraz szerzej.
Kiedy zbierali się do wyjścia, chcąc uczcić swoje sukcesy, zatrzymał się nagle.
Yeonrin.
Do: Yeonrin noona☆
Hej, gdzie jesteś?
Do: Yeonrin noona☆
Powiedziałaś, że porozmawiamy po wszystkim.
Do: Yeonrin noona☆
Podobało Ci się? Słyszałaś, co powiedział pan Kang? Cholera, jestem z siebie dumny.
Do: Yeonrin noona☆
Yeonrin-ah...?
Do: Yeonrin noona☆
Coś się stało? Jesteś tam? Yeonrin?
Nie dostał żadnej odpowiedzi.
![](https://img.wattpad.com/cover/163004902-288-k130544.jpg)
CZYTASZ
Dancer in the dark ⋄ Hwang Hyunjin ✓
FanfictionTańczył, jakby był we własnym świecie, otoczony zewsząd ciemnością, która zapewniała mu komfort. Ale gdy raz zobaczył światełko w tej ciemności, nie chciał już dłużej w niej trwać.