Rozdział 1

6.3K 273 24
                                    

Twój ojciec nadal żyje. 

Te słowa chodzą mi po głowie, przez ostatnie trzy tygodnie. 

Już tyle czasu czuję się jak żywy trup. 

Od tych trzech tygodni nie wychodziłam z pokoju nawet na chwilę. 

Nie wpuszczałam nikogo.

Nawet moje pokojówki odprawiłam. 

Jedynie Julie zaczęła stawiać opór i ostatecznie jest jedyną osobą, którą widuję. 

Czuję się jak śmieć. 

Nie chcę żeby ktokolwiek mnie widział.

Jestem wstrętna. 

Jestem potworem. 

Chociaż wszyscy mówili mi, że jest inaczej jednak ja doskonale wiedziałam, że właśnie nim jestem. 

Moja mama powtarzała mi, że jest ze mnie dumna, ciekawe czy gdyby żyła to czy by nadal tak uważała. 

Gdyby żyła...

Kolejna partia łez ciśnie mi się do oczu. 

Tydzień temu był jej pogrzeb, w którym nie mogłam uczestniczyć. 

Nie mogłam jej pożegnać ten ostatni raz. 

Przytulić, ani nawet jej zobaczyć. 

Jej zimne ciało leży głęboko pod ziemią. 

Nie tylko jej nie mogłam pożegnać. 

Bo niedaleko jej zakopanego ciała, znajduje się kolejny nowy grób. 

Od Sama. 

Którego to ja zabiłam. 

Już nie potrafię powstrzymać łez, które spływają po moich policzkach. 

Wciąż nie mogę uwierzyć, że oni nie żyją. 

Dla mnie jest to czymś nierealnym. 

Ocieram oczy i ponownie czytam ostatni list od mojej mamy. 

Mam ojca, nadal, chociaż to jest równe z czymś niemożliwym. 

Całe życie wmawiano mi, że nie mam ojca, że on nie żyje, a teraz okazuje się, że ponoć on nadal jest na tym świecie i mam go znaleźć. 

Ale jak? 

Nadal nie mam o nim żadnego pojęcia. 

Równie dobrze może to być każdy facet na ulicy. 

Przeglądam cała kartkę wyszukując jak zwykle jakiś wskazówek, których i tak nie ma. 

Zastanawiają mnie jedynie 4 litery na końcu. A.C.E.S.

Co to znaczy do cholery? 

Chowam list do szuflady i w tym momencie do pokoju wchodzi Julie z gorącą czekoladą. 

- Wow, wstałaś z łóżka. Jest już lepiej widzę, dochodzisz wreszcie do siebie. 

Uśmiecham się delikatnie do niej w odpowiedzi, ale czuję poczucie winy jak na nią patrzę. 

Jej brzuszek jest już widoczny, co przypomina mi za każdym razem, że nie powinna się przemęczać. 

Julie robi dla mnie zdecydowanie za wiele. 

Jakoś dwa tygodnie temu w końcu powiedziała wszystko Angelice i Chrisowi. 

O dziecku i ślubie. 

ZwyciężczyniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz