Rozdział 16

4.1K 261 31
                                    

Pierwszy raz spóźniam się aż tak na śniadanie.

Po tym jak o 4 w nocy wróciłam od Alex'a nie potrafiłam zasnąć i zasnęłam dopiero w miarę nie dawno, a wyjątkowo Julie również zaspała, przez co teraz pół żywa idę na śniadanie.

Chciałam już nawet zostać w pokoju, ale Julie delikatnie mówiąc wykopała mnie z niego.

Już przed drzwiami jadalni słyszę śmiechy.

Ich dźwięku już dawno nie było słychać w pałacu.

Wchodzę do jadalni i zastaję przy stole Alex'a i Natalie w świetnych humorach.

- Dzień dobry. - Nawet nie czekam na odpowiedzi tylko od razu zwracam się do Natalie. - I kto tu wczoraj narzekał, że się nie czeka na tą drugą?

Ta wredota wzruszyła jedynie ramionami.

- Cóż byłam pewna, że już tu jesteś.

Przewróciłam oczami i usiadłam na swoim miejscu.

Pomimo, że wzrok miałam wlepiony w talerz to widziałam jak książę patrzy to na mnie, to na nią, jakby szukał jakiegoś haczyka.

Jakoś zapomniałam mu wspomnieć o naszej relacji i umowie z Natalie.

- Dużo mnie ominęło? - Zapytał w końcu.

- Troszkę. - Powiedziałyśmy w tym samym czasie i lekko się do siebie uśmiechnełyśmy.

Spojrzałam na niego i zauważyłam zdziwienie w jego oczach, ale i jakiś cień radości, że w końcu się nie kłócimy.

- A tak w ogóle to jak się wasza wysokość czuje?

Zamiast niego odezwała się Natalie.

- Naprawdę? Wy nadal jesteście na etapie 'wasza wysokość'? Nie mówicie do siebie po imieniu? Przecież oprócz nas nie ma tutaj nikogo.

Próbuję pohamować śmiech.

Jestem ciekawa jakby zareagowała gdyby się dowiedziała, że od kilku miesięcy każdą noc spędzamy razem, że każdej nocy zasypiamy obok siebie.

Widzę, że on też ledwo powstrzymuje się od śmiechu, ale ukrywa to zdecydowanie lepiej niż ja.

- Natalie ma rację WILLOW, chyba czas, żebyśmy zwracali się mniej oficjalnie. A co do mojego stanu zdrowia to czuję się doskonale. Miałem doskonałą opiekę.

Uśmiechnął się do mnie i niepostrzeżenie puścił mi oczko.

- W takim razie się cieszę, Alexandrze.

W tym momencie Natalie przewróciła oczami i wróciła do jedzenia.

Ja przez chwilę patrzyłam się na księcia i prowadziłam z nim bitwę na wzrok, którą oczywiście ja wygrałam i z satysfakcją mogłam zacząć jeść.

*

Wracałam do pokoju wykończona całym dniem i jedyne o czym marzyłam to łóżko.

Idąc do pokoju zaczęłam przeglądać książkę o sprawowaniu na dworze, którą dała mi Angelica.

Mieliśmy to przeczytać.

Nie była to wcale grubsza książka niż te które miałam na półkach, ale jednak nie bardzo miałam czas i chęci do czytania.

Mimo to otworzyłam ją i zaczęłam się przeglądać tematom jakie są w niej wyjaśnione.

Wzrok miałam wlepiony w kartki, że nawet nie zauważyłam ludzi idących obok mnie.

Przeglądając ją poczułam jak mój łokieć uderza przez przypadek w kogoś.

ZwyciężczyniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz