Rozdział 26

5.7K 330 642
                                    

Życie jednak potrafi zaskakiwać.

Jeszcze rok temu byłam pewna, że na zawsze zostanę tą wieśniaczką z Poverty.

Jednym nic nie wartym śmieciem.

Myślałam, że moje życie będzie nudne, nic nie warte..

A jednak...

Całe życie byłam w błędzie...

Przeżyłam rywalizacje...

Zakochałam się...

I na dodatek z wzajemnością...

Ten chłopak mi się oświadczył...

Nadal czuję ból po tym co mu zrobiłam.

Nic w życiu nie bolało mnie bardziej od tamtego wzroku Alex'a. 

Ale wiem, że to co zrobiłam było słuszne. 

On nie może za mnie wyjść. 

Ja nie mogę mu tego zrobić. 

Od razu po tym jak moja rana się wygoiła wyjechałam. 

Pierwszy raz od miesięcy jestem wolna. 

Wyjechałam i postanowiłam, że nie wrócę do domu od razu.

Musiałam się psychicznie przygotować do powrotu do domu.

Szwendałam się po różnych prowincjach, starając się nie wzbudzić żadnej sensacji, co niestety słabo mi szło. 

Wszyscy wytykali mnie palcami, dlatego nigdzie nie zagrzewałam długo miejsca.

Teraz po prawie 3 miesiącach od wyjazdu z pałacu wracam do Poverty. 

Do domu.

Ale zanim pójdę do głównego placu, przechadzam się po łące, zbierając stokrotki.

To były ulubione kwiaty mojej mamy.

Postanowiłam ją odwiedzić.

Cmentarz znajduje się trochę drogi od głównego rynku.

Problem też jest w tym, że nie wiem gdzie ją pochowali, dlatego chodzę między alejkami szukając w miarę nowego grobu.

Widzę znajome nazwiska, ludzi, których kiedyś znałam.

Przechodzę obok grobu siostry Sam'a i nagle się zatrzymuje widząc i jego imię na tabliczce.

Nie potrafię pójść dalej.

Oczy zachodzą mi łzami.

Tak bardzo za nim tęsknię.

Z bukietu stokrotek oddzielam część i kładę na grobie.

Patrzę przez chwilę na tabliczkę, aż po chwili uświadamiam sobie, że muszę iść dalej.

Rząd dalej znajduje się grób cały ozdobiony kwiatami, które nie były już pierwsze świeżości.

Podchodzę do niego i spotykam kolejne znajome nazwisko.

Natalie King.

Zwyciężczyni królewskich rywalizacji.

Jej matka nie mogła się powstrzymać.

Ale cóż należy jej się chociaż tyle.

Natalie również kładę część stokrotek, które wyglądają świeżo spomiędzy obwiędłych kwiatów.

Stałam właśnie nad grobem mojego największego wroga, a jednak łzy zaczęły spływać mi po policzkach.

Gdybym wcześniej wiedziała o jej problemach.

ZwyciężczyniWhere stories live. Discover now