Na dzisiejszym śniadaniu była już cała rodzina w komplecie.
Nie obeszło się również bez morderczego spojrzenia od króla i jakiegoś chamskiego tekstu w moją stronę, ale próbowałam puścić to mimo uszu.
Nie pozwolę, aby ten tyran po raz kolejny mi zniszczył dzień.
W chwilach słabości spoglądałam na Alex'a.
Działał jak zimna woda w upalny dzień.
Gdy posiłek dobiegał końca, król wstał, a my razem z nim.
Zamiast coś powiedzieć to spojrzał uważnie na każdą z nas, jakby nas oceniał.
Gdy patrzył na mnie nie powstrzymał się od śmiechu.
- Za dwa tygodnie kolejne zadanie moje drogie. Miłego dnia. - Powiedział i z uśmiechem na ustach wyszedł z jadalni.
- Chyba nigdy nie będę normalnie reagować na te wiadomości. - Stwierdziła Diana siadając.
Mnie to nawet nie poruszyło.
To było do przewidzenia.
Taktyką króla jest pogłębiać rany, a nie czekać aż się wygoją, by zrobić nowe.
Tym razem nie ma mi już kogo odebrać.
Nie licząc Diany.
Patrzę na nią i widzę, że zaczyna się denerwować.
Jej dłonie zaczynają lekko drżeć i zaczyna wyłamywać sobie palce.
Diana mówiła mi, że im jest nas mniej tym zadanie jest dla niej bardziej stresujące.
Obydwie mamy te same obawy, a mianowicie nie chcemy zabić drugiej.
Łapię ją za rękę przez co ta odwraca się w moja stronę.
- Chcesz może spędzić ze mną czas, po zajęciach?
W odpowiedzi uśmiecha się do mnie ciepło.
- W sumie czemu nie. Przyjdę do ciebie.
Również się uśmiecham.
Obydwie tego potrzebujemy.
Trochę swobody i chwili zapomnienia.
*
Po treningu zastaje jeszcze obowiązkowa etykieta.
Angelica w ostatnich dniach wygląda jakby straciła cały zapał jaki wkładała w te zajęcia, więc robiliśmy rzeczy banalne, które nie sprawiały nam problemów.
I tak jest i dzisiaj, kazała nam nakryć do stołu ze wszystkimi sztućcami jakie znalazła i poukładać je w odpowiedniej kolejności i tego typu rzeczy.
- Ciekawe co jej jest? - Spytała Diana patrząc na mentorkę.
Spojrzałam na Angelicę, która patrzyła pusto w jakiś punkt.
- Martwi się o córkę. Nie widziała jej od kilku miesięcy. - Mówię nie przerywając pracy.
- Skąd to wiesz?
- Przecież jej mąż jest moim trenerem. Po za tym jestem strasznie ciekawska.
- No tak. - Ponownie na nią spojrzała. - Szkoda mi jej. Wiele przechodzi.
Chociaż wiem więcej niż Diana, nie dzielę się z nią informacjami z życia Angelici. Nie opowiadam, że miała wcześniej męża i że zmusili ją do ponownego małżeństwa z jego bratem.
![](https://img.wattpad.com/cover/129586199-288-k704303.jpg)
YOU ARE READING
Zwyciężczyni
RomanceIII Część i kontynuacja opowiadań "Wybranka" i "Ulubienica". Willow znajduje się w ścisłej ósemce zwanej elitą. Dziewczyna jest załamana. Nie potrafi się pogodzić z wydarzeniami, które miały wcześniej miejsce, obwinia się o wszystko i nie dopuszcza...