Rozdział 12

4.3K 263 44
                                    

Budzę się i powoli otwieram oczy.

Dopiero teraz przypominam sobie co się stało wczoraj.

Alex leży nadal śpiący na brzuchu, ale jego twarz jest tuż obok mojej, tak, że nasze nosy się stykają.

Dobra w jednym muszę niestety przyznać mu rację.

Nadal jest uroczy i to nie tylko kiedy śpi.

Wyciągam rękę w jego stronę i delikatnie głaszczę go po policzku, na którym na kilkudniowy zarost, przez co trochę mnie drapie.

Wzdycham i stwierdzam, że muszę wracać do siebie.

Od dzisiaj znowu zaczynają się treningi i lekcje.

Delikatnie wstaję i kieruję się w stronę ściany, ale wcześniej przekręcam klucz w jego drzwiach.

To mogło by się wydać dziwne, że książę, który nie potrafi nawet się ruszyć, zamknął za sobą magicznie drzwi na klucz.

- Przyjdziesz do mnie później? - Słyszę za sobą jego głos. - Coś zgaduję, ze mój kochany tatuś w swojej łaskawości da mi dzisiaj dzień wolny.

Uśmiecham się, chociaż wcale mi nie jest do śmiechu.

- Oczywiście. Przyjdę po lekcji. - Mówię i znikam za ścianą.

*

Śniadanie chciałam zjeść w pokoju, ale nie wyszło.

Angelica z niewiadomych przyczyn tego zabroniła.

A i tak okazało się, że zjem go sama z Natalie, ponieważ królowa jest chora, Alex wiadomo, a król nie chce nikogo widzieć, na całe szczęście bo gdybym go dzisiaj zobaczyła, to chyba nie uszedłby z życiem.

- To jaki masz plan? - Pyta mnie Natalie w połowie posiłku.

- Co? - Patrzę na nią, dopiero co otrząśnięta z myśli.

- Pytam się jaki masz plan. Bo wiesz, zadanie coraz bliżej.

- Jakoś nie miałam ostatnio głowy do obmyślanie planów.

Natalie kiwa głową na zrozumienie.

- Bo wiesz ostatnio pomyślałam, że mogłybyśmy razem ćwiczyć na treningach.

- Co, chcesz znać wszystkie moje słabe strony, żeby w razie potrzeby mnie wyeliminować? - Pierwszy raz słyszę śmiech Natalie nie przesiąknięty jadem, co mnie naprawdę dziwi.

- A ty w ogóle masz jakiś słaby punkt? - Pyta z uśmiechem i wypija łyk herbaty.

- Jak się okazuje codziennie więcej. - Mruczę pod nosem i biorę również łyk.

- Ja też.

W tym momencie do jadalni przyszła Angelica.

- Witajcie dziewczyny. Jak dobrze wiecie wracamy do normalnego trybu zajęć, to znaczy, że po śniadaniu idziecie na trening, a po nim macie ze mną lekcje, ale ponieważ pozostałyście tylko we dwie, to nasza lekcja będzie bardziej organizacyjna i dokładnie wam wytłumaczę jak od teraz będą wyglądać nasze zajęcia. - Spojrzała na zegarek na ręce. - Jest już trochę późno, więc szybciutko zjedzcie do końca i idźcie się ubierać.

Uśmiechnęła się do nas i wyszła, a ja spojrzałam na już pusty talerz, a potem Natalie i wstałam.

- To co widzimy się na treningu.

Odłożyła filiżankę od ust i pokiwała mi głową, lekko machając mi ręką.

Nasza relacja robi się coraz to dziwniejsza, ale być może właśnie tego potrzebowałyśmy.

ZwyciężczyniWhere stories live. Discover now