Rozdział 40

24 3 0
                                    

,,..bo gdy nas nie stać na miłość, stać nas zawsze na zazdrość.’’

Patrycja

Dzwonię dzwonkiem do drzwi państwa Klimek i czekam, aż ktoś mi otworzy. W rękach trzymam książkę do hiszpańskiego, ponieważ przez przypadek spakowałam ją do plecaka. Wszystko jej wina. Zagadała mnie i się nie skapnęłam. Zresztą ona też, ale na nią nie mam co liczyć, ponieważ przez większość dnia byłam zaabsorbowana jej dzisiejszą randką. Chyba zaczyna na poważnie urozmaicać sobie życie towarzyskie.

Drzwi zostają nagle otwarte przez brata Ani. Znam go na tyle dobrze, żeby zobaczyć drobny smutek na jego twarzy.

-O hej- witam się- Jest Ania w domu?

-Nie, przed chwilą wyszła. Zresztą, ja też za kilka minut wychodzę.- na jego ustach zaczyna formować się lekki uśmiech, który świadczy, że właśnie myśli nad czymś zapewne głupim.- Chodź, przyda mi się twoja pomoc.

-Czemu?- pytam, unosząc brew.

-Zaraz się dowiesz.- łapię mnie za rękę i ciągnie wewnątrz domu. Drugą ręką popycham drzwi i próbuje utrzymać równy krok. Najtrudniejsza jest droga po schodach. Alex prowadzi mnie do swojego pokoju i posadził na łóżku, a sam przysuwa sobie krzesło obrotowe i siada przede mną.

-To czemu mnie tu sprowadziłeś?- zaczynam temat. Co jak co, ale takie gwałtowne zachowanie nie jest do niego podobne.

-Musisz mi pomóc.

-W czym?

-Ostatnio zerwała ze mną dziewczyna i chce sprawdzić, czy jej jeszcze na mnie zależy. I do tego jesteś mi potrzebna- tłumaczy, wstając szybko z krzesła.

-Ale wiesz, że zerwanie jest jednoznaczne z brakiem zainteresowania?

-Lub zakazem spotykania się.

-Nie jesteśmy w filmie. I jesteście dorośli, na Boga.- kręcę głową- A co jeśli się nie zgodzę?

-Szczerze? To nie masz zbytnio wyboru. Jedynym twoim wyborem jest tylko i wyłącznie odpowiedz: ,,Tak Alex, oczywiście, że będę udawać twoją dziewczynę”.- mówi, udając kobiecy głos, a potem odchrząkuje.- Więc, tak to miało mniej więcej wyglądać. I już ze sobą chodziliśmy, więc potraktuj to jak powrót do przeszłości. Dobra, a teraz musisz się przebrać. Czemu się tak na mnie patrzysz?

-Andrzej mówił, że jesteś głupi, ale myślałam, że obudził się w niej po prostu instynkt rodzeństwa. I do niektórych wspomnień nie powinno się wracać.

-Ja też ją kocham. A jak ci powiem, że były to najlepsze miesiące mojego życia, to cię przekonam? 

-Nie, bo powiesz wszystko, żebym się zgodziła

-Już chyba ustaliliśmy, że nie masz wyboru.- mówi zrezygnowanym głosem- A teraz idź i sprawdź w szafie, jakie ma ubrania i coś sobie wybierz. Może coś tam znajdziesz dla siebie, ale mogę wątpić, bo nosi rozmiar raczej dziecięcy.- śmieje się pod nosem.

***

Po dwóch minutach patrzenia znajduje czarne spodnie i niebieską koszulkę. Zdjęłam z siebie swoje obecne ubrania i zamieniłam je na wybrane. Koszulka jest trochę za długa, więc robię na boku supeł. Gotowa wychodzę z pokoju, spotykając na korytarzu Alexa.

-O, już jesteś. Świetnie, w takim razie chodźmy.

-Możesz mi powiedzieć dokąd idziemy?- pytam, kiedy jesteśmy na zewnątrz.

-Do kina, ponieważ słyszałem, że ma tam być Narina, dlatego miałaś się przebrać. A tak w ogóle, to ładnie wyglądasz.

-Zwyczajnie, ale dziękuje.- wzruszam ramionami.

Życie Niesie Wiele Niespodzianek [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now