Rozdział 12

1.9K 89 109
                                    

Thomas

Znajdowałem się w jakiejś pustce. Wokół mnie niczego nie było. Zdezorientowany rozglądałem się dookoła siebie, gdy nagle usłyszałem jakąś wolną muzykę do tańca. Naprzeciwko mnie zapaliło się małe światło. Zacząłem iść w jego stronę, ale po chwili teleportowało mnie do jakiejś wielkiej sali. Białe ściany, czerwony dywan, w tle leci spokojna muzyka, a ja stoję tam na środku.

Czuje czyjś dotyk na ramieniu, więc odwracam się w tamtą stronę tak szybko, że mało co nie upadam. Na szczęście ten ktoś przytrzymał mnie. Jak się okazało to Dylan, stał, trzymając mnie w talii, w czarnym garniturze i z pięknym uśmiechem na ustach. Sam też miałem na sobie biały garnitur jak się po chwili zorientowałem.

Puścił mnie jedną ręką i podniósł moje na swoje barki. Zrozumiałem, o co mu chodzi. Chciał ze mną zatańczyć...

A więc kołysaliśmy się w spokojnym tańcu w rytm spokojnej muzyki. Jego ręce wokół mojej tali, a moje wokół jego szyi. Patrzeliśmy sobie prosto w oczy, utopiłem się w ich miodowym kolorze. Nie pamiętam, kiedy czułem się tak przyjemnie.

Dylan przyciągnął mnie nagle jeszcze bliżej siebie tak, że stykaliśmy się ciałami. Przypadkiem otarłem się swoim krokiem o jego, na co nasze przyrodzenia natychmiast zareagowały. Nie wiedziałem dlaczego tak zdziałałem, ale byłem strasznie napalony. Jego ręce zjechały na moje pośladki, ściskając je lekko. Automatycznie jęknąłem z przyjemności. Położyliśmy się na ziemi, całując się wzajemnie, pieszcząc i rozbierając. Odwrócił mnie do siebie tyłem, wypiąłem się do niego. Poczułem, jak jego stojący penis ociera się o moje wejście.

-ZRÓB TO W KOŃCU KURWA! -wydarłem się niecierpliwe, czekając na przyjemność.

-ZRÓB TO W KOŃCU KURWA! -wydarłem się, podnosząc ciało do siadu.

Gwałtownie otworzyłem oczy, szybko oddychając. Po moim czole spływały krople potu, a w kroku czułem ból. Nie wiedziałem, co do końca się dzieje i gdzie jestem. Dopiero po chwili ogarnąłem, że wokół mnie oplata się jakaś ciepła ręka.

Co jest?

Obróciłem głowę w bok, dzięki czemu mogłem ujrzeć śpiąca twarz Dylan.

A, no tak. Już wszystko pamiętam.

Poczułem nasilający się ból w kroku, przez co skuliłem swe ciało.

Mój penis twardo sterczał...

Delikatnie podniosłem rękę szatyna i powoli wstałem na równe nogi.

Czy ten sen, aż tak mnie podniecił?! Ludzie, jak zaraz czegoś nie zrobię, to chyba umrę!

Po cichu pobiegłem do łazienki, gdzie ściągnąłem sprawiający ból materiał i złapałem za swoje penisa. Momentalnie z moich ust wydobyło się głośnie westchnienie, a głowa odleciała do tyłu. Zacząłem robić powolne ruchy dłonią, czując lekką ulgę. Mimowolnie do mojej głowy dostały się wspomnienia ze snu. Nie wiem dlaczego, ale przypomnienie sobie ust Dylana na moim ciele wspomogło erekcje. W śnie wręcz fizycznie czułem to, co robiliśmy, co nie powinno być normalne.

Zamknąłem oczy, rozkoszując się przyjemnością. Nagle do głowy wszedł mi obraz, gdy Dylan ocierał się swoim penisem o moje wejście. W tym samym momencie doszedłem z jego imieniem na ustach.

-Dylan... -wysapałem, ciężko oddychając.

Chcąc oczyścić się z białej cieczy i potu, poszedłem pod zimny natrysk. Dopiero wtedy doprowadziłem się do porządku.

Więzień Demona |DYLMASWhere stories live. Discover now