Rozdział 19 cz.1

1.3K 66 16
                                    

Thomas

Jestem w ciąży... Ja 24 letni Thomas jestem w ciąży.


























Dlaczego mnie to tak nie dziwi jak powinno?

Szczerze? Po tym co mnie już tu spotkało to ta informacja naprawdę wydaje się teraz taka mała. Jednak...boje się.

Co jeśli Dylan wcale nie chce tego dziecka? Czy ja chce to dziecko?

W całym tym harmidrze panującym w krzykach szczęśliwego ojca Dylana oraz żywo nadającego do zszokowanego Damona Zacka, wstałem z kanapy powoli kierując się w kierunku korytarza. Stało tam wielkie lustro, w którym przyjrzałem się sobie bardzo dokładnie. Mój brzucha nadal był płaski jednak czułem, że coś jest inaczej. Formuje się w nim życie.

Czy chce tego dziecka?

Zamknąłem oczy kładąc ręce na brzuchu. Intensywne myśli o dzieciach, byciu rodzicem, uczuciach uderzyły we mnie z zadziwiającą siłą. Poczułem ukłucie w sercu, a potem rozlewające się ciepło. Lekki uśmiech mimowolnie wszedł na moje usta.

Bardzo chce... A, czy Dylan go chce?

Duże i ciepłe ręce oplotły się wokół mnie okrywając te moje. Jego głowa spoczęła na moim barku.

-Nosisz moje dziecko. -wyszeptał patrząc na mnie z miłością. Spojrzałem w odbiciu lustra w te piękne oczy z powagą.

-Chcesz tego dziecka?- spytałem mówiąc twardo. Dylan zmarszczył brwi na chwilę zastygając w miejscu. Odwrócił mnie przodem do siebie mocno trzymając.

-Jak mógłbym nie chcieć? Kocham Ciebie, kocham was. To nastąpiłoby prędzej, czy później po prostu nie zaczynałem tego tematu jeszcze, bo myślałem, że to za wcześnie. Powiedz mi lepiej jak Ty się czujesz z tą informacją?- moja twarz pozostawała bez wyrazu. Nie byłem smutny, bardziej odpowiedzialny. Czułem się odpowiedzialny za życie formujące się we mnie.

-Chce zapewnić temu dziecku najlepsze życie jakie może od nas dostać. Boje się tylko, że nie będę umiał. Wiesz jaki miałem wzór ojca. Co jeśli popełnię jakiś błąd przez to? -spuściłem głowę myśląc o strachu z dzieciństwa.

-Nie myśl o ojcu. Pomyśl o tym co pokazała Ci mama. Ja za to nie miałem za bardzo mamy, a ojca. Możemy wzajemnie uzupełnić sobie te braki. Poza tym w salonie siedzą osoby, które chętnie nam pomogą z tym wszystkim. -uśmiechnął się przytulając mnie pocieszająco.

Więzień Demona |DYLMASOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz