Długi czas później...
Thomas
-Diana! -krzyknąłem wchodząc do pokoju swojej córki.
-Co się tak drzesz, mamo? -zaraz przy mnie znalazła się dziewczynka wyglądająca na około 7 lat ubrana w czarne rurki, bluzkę w czaski oraz czarną skurzaną kurtkę. Była bardziej podobna do Dylana niż do mnie. Z wyglądu jak i z charakteru.
-Nie tym tonem do mnie! -skarciłem ją. -Dlaczego masz taki syf w pokoju? I dlaczego znowu uciekłaś z zajęć?
Diana założyła ręce na piersi patrząc się na swój pokój znudzonym wzrokiem. Strasznie bałaganiła.
-Dla mnie tu jest jak najlepszy porządek. – wzruszyła ramionami.
-Poczekaj, aż tata przyjdzie to normalnie! – wplotłem sobie rękę we włosy zirytowany do granic możliwości.
-Jak tata co? – nagle podszedł do nas Dylan z chłopcem w tym samym wieku co Diana. Mimo, że bliźniaki to kompletnie różni. Newt miał bladą cerę oraz kolor włosów taki sam jak ja. Z charakteru był jak mały aniołek.
-Ona znowu ma syf w pokoju no i znowu uciekła z zajęć! -powiadomiłem go oburzeniem.
-Dlaczego uciekłaś z zajęć? -spytał ją spokojnym, lecz stanowczym tonem.
-No, bo oni robią coś co ja już umiem iii strasznie się nudzę... Wolę ćwiczyć z Tobą, tatoo. -jak zwykle w takich sytuacjach zrobiła szczeniackie oczy, Dylan jak zwykle mięknął.
Proszę Państwa, władca świata demonów ulega małej dziewczynce, ponieważ ta zrobiła do niego oczy szczeniaka...
-Pogadam z wychowawcą, aby dali Ci coś ciekawszego do roboty. -potargał jej włosy uśmiechając się ciepło.
-A syf w pokoju? -wskazałem na pomieszczenie nie dowierzając jak miękki był czasami Dylan.
-Ja tam żadnego syfu nie widzę. -również wzruszył ramionami Dylan.
-Ja z wami nie wytrzymam. -westchnąłem rozmasowując sobie skronie.
-Jeśli chcesz mamo to ja mogę jej pomóc posprzątać jej pokój. -odezwał się nieśmiało Newt.
-Nie, skarbie. Twoja siostra sama musi się nauczyć porządku. -uśmiechnąłem się do niego lekko.
Jedyne dobre dziecko...
Dylan odłożył Newta i dzieci poszły w swoją stronę zaczynając się bawić.
-Ja nie wiem, dlaczego Ty jesteś dla niej taki miękki. -powiedziałem kierując się do salonu.
-Nie jestem miękki. -oburzył się Dylan idąc za mną.
Oklapnęliśmy zmęczeni na kanapie obok siebie. Nagle przybiegły dzieci. Newt usiadł Dylanowi na kolanie, a Diana na moim. Przytuliliśmy ich mocno, bo mimo wszystko dzieci są dla nas najważniejsze.
-Patrz Damon, my też zaraz będziemy tak mieli. -usłyszałem podekscytowany głos Zacka.
-Tak, już niedługo. -stwierdził Damon całując swojego partnera. Zack był już przy końcu ciąży i w sumie tylko czekaliśmy, aż zacznie rodzić małą Emillie.
Co tu się będzie działo, jeśli dojdzie jeszcze jedno dziecko... Cóż, na pewno będzie wesoło.
--------------------------------------------
KONIEC!!!
Dziękuje, za każdy komentarz oraz gwiazdkę! Wiele to dla mnie znaczy. Zapraszam do swoich innych książek!
Drugiej części nie będzie od razu mówię!
Do Następnego w następnych książkach z innymi parrinagami.
BlackWolf
![](https://img.wattpad.com/cover/175290712-288-k633712.jpg)
VOCÊ ESTÁ LENDO
Więzień Demona |DYLMAS
RomanceThomas mieszka w małym domku wraz ze swoim przyjacielem Zackiem. Od paru tygodni dręczą go koszmary z tajemniczą, czarną postacią. Znajduję pracę jako informatyk w małej firmie. Pracownicy tam dziwnie się zachowują, a szef okazuje się być młodym i t...