6. Jedno łóżko.

6K 379 792
                                    

Dobry wieczór wszystkim! Zaczynamy weekend jak zwykle rozdziałem☺️

Kto za tydzień jak ja wraca/idzie na studia?

Poprosimy o komentarze!

Harry był już spakowany, a Nick z żalem patrzył na jego walizkę. Pierwszy mecz Louisa miał się odbyć w Hiszpanii, więc to właśnie tam mieli lecieć. Te wyjazdy miały trochę potrwać i to była spora próba dla ich związku. Pierwsze zdjęcia, gdzie się trzymał z Louisem za dłonie były nie do zniesienia dla radiowca.

Styles praktycznie leżał na Nicku starając się mu poprawić humor i obiecując, że będą mogli rozmawiać przez Skype, ponieważ brał swojego laptopa.

- Kochanie, Grimmy... Nie bądź smutny, za kilka godzin wyjdzie ten twój tajemniczy wywiad... Powinieneś być szczęśliwy - co jakiś czas całował gorącą skórę mężczyzny.

- Nie będę, bo ciebie nie będzie koło mnie - wydął dolną wargę, po czym westchnął.

- Na początku naszego związku też tak było... - przypomniał swojemu partnerowi z delikatnym uśmiechem - Muszę już wstawać. Louis zaraz będzie.

- Louis... - prychnął Nick - Będziesz z nim tyle czasu, a ja będę miał cię przez ekran.

- Ale potem będziemy znów razem, za te kilkanaście miesięcy - cmoknął jego wargi, nim w pełni ubrany wstał i złapał za rączkę swojej sporej walizki. Nie zapomniał też o laptopie w pokrowcu.

Starszy również wstał i poszedł za swoim chłopakiem, miał zamiar odprowadzić go do samego auta. Na korytarzu Harry założył swoje ukochane buty, jak i nałożył na swoje ciało płaszcz, nim złapał ponownie swój bagaż. Duży czarny wóz podjechał pod ich dom, a telefon Stylesa wydał z siebie dźwięk.

- To Louis. Jest tu - oświadczył Harry, jakoś zaglądając do smartfona.

- Odprowadzę cię do auta - powiedział od razu Nick i sięgnął po walizkę bruneta - Pomogę ci ją zapakować.

- Jesteś kochany - musnął ponownie jego wargi. Chciał zapamiętać ich smak i struktórę.

Z kieszeni płaszcza wyciągnął klucze, które zostawił na półce. Nie chciał ich zgubić w trakcie podróży.

Wyszli razem z domu i Nick zdążył jeszcze złapać dłoń Stylesa. Nie dość, że nie przepadał za Louisem, to ten jeszcze kręcił się wokół jego chłopaka. Tomlinson wyszedł z samochodu i z szerokim uśmiechem, jak i przytulasem przywitał się ze Stylesem, na Nicka tylko kiwając głową. Grimshaw włożył walizkę młodszego do bagażnika, po czym szybko wrócił do Harry'ego. Od razu ułożył dłoń na jego biodrze, przyciągając go bliżej siebie.

Harry zachichotał na zaborczość swojego partnera - Powinieneś już pójść Nick, ktoś może nas zobaczyć...

- Nie wyjedziesz bez właściwego pożegnania kochanie - uniósł kącik ust i pochylił się po pocałunek.

Harry pozwolił sobie na bardzo krótki pocałunek, nim odsunął się i pożegnał się ostatni raz.

Jakoś z dziwną łatwością usiadł na przodzie wielkiego samochodu Louisa. Szatyn milczał, włączając się do ruchu. Widok Harry'ego i Nicka nie był jego ulubionym, tym bardziej, kiedy wymieniali czułości.

Teraz była jego kolej na walkę o ślicznego bruneta. Miał na to ponad jedenaście miesięcy, gdzie Nick będzie miał bardzo mało Stylesa dla siebie.

- Gotowy na podróżowanie? - w końcu Tomlinson wyrwał się ze swoich myśli i zagadał do młodszego.

- Zawsze, może znajdę mały czas na zwiedzanie - oświadczył zadowolonym tonem - A ty, gotowy na mecze?

Different way to play ||LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz