13. Studio.

6.3K 348 384
                                    

Niespodziankowo widzimy się we wtorek! Mamy nadziej, że tym razem wattpad nie ma fochów ani nic.

Zapraszamy przy okazji na profil Karo @larrryxziall na nowe ff! Jest to Larry!

Louis odetchnął, kiedy wyszedł spod prysznica po dość intensywnym treningu. Kochał swój zawód, ale niekiedy dawał mu się we znaki. Jednak tym razem, szatyn czuł dużą satysfakcję z wysiłku. Przebrał się w czarne dresy i zwykłą, czerwoną koszulkę polo. Wszystkie rzeczy, które nie były mu potrzebne wrzucił do swojej szafki i wyszedł z szatni, żegnając się z kolegami z drużyny.

Miał świetny plan, żeby odwiedzić Harry'ego, znał adres jego studia i wiedział, że zaskoczy go swoją obecnością. Zayna nawet nie miał co łapać, ponieważ Malik miał dziś kolejną randkę ze swoim chłopakiem. Cieszył się z odnalezienia szczęścia przez przyjaciela.

Wsiadł do samochodu i zapiął swoje pasy. Włączył sobie płytę Harry'ego. Trzeba było powiedzieć, że odkąd z nim był, często słuchał jego muzyki i w końcu nawet wykupił wszystkie płyty. Nucił razem ze znajomymi melodiami, ostatnią płytę znał już praktycznie na pamięć. W końcu GPS doprowadził go pod odpowiedni adres i zaparkował powołując się wcześniej na nazwisko swoje oraz Harry'ego.

Kochany chłopak od początku załatwił mu wstęp do studia, wiedząc że różnie to może być. Sam się nie mógł doczekać, aby zobaczyć w pracy ten cudowny głos. Przy recepcji dostał przepustkę oraz kobieta poinstruowała go, jak się dostać do miejsca, gdzie aktualnie nagrywa Harry.

Louis podziękował i swobodnie przedostał się tam gdzie. Kiedy otworzył drzwi na odpowiednim piętrze, usłyszał znajomy rytm jego melodii. To dziś. Tego dnia Harry nagrywał Just a little bit of your heart. Na fotelu siedział facet w ciemnych, dłuższych włosach, a Harry miał na uszach słuchawki i wyciągał cudowne dźwięki. Jego oczy były przymknięte, sylwetka delikatnie zgarbiona, a loczki spięte w koczka. Wyglądał bardzo przytulnie. Louis był bardzo cicho, słuchając, jak dobrze głos Harry'ego komponuje się z muzyką.

Wszystko idealnie grało ze sobą.

W końcu muzyka przestała grać, a on sam zamilkł i otworzył oczy. Niemal od razu wyłapał wzrokiem piłkarza i się rozpromienił. Zdjął swoje słuchawki i wyszedł z oddzielnego pomieszczenia - Loueh?

- Cześć kochanie - rozłożył swoje ramiona i czekał na swojego chłopaka.

Brunet oczywiście w nie wpadł i objął go z całej siły - Miła niespodzianka, bardzo miła - mruknął, chowając głowę w zgięciu jego szyi - Nie jesteś za zmęczony? Może coś zamówimy?

- Spokojnie dokończ, ja mogę zamówić i zjemy razem tu? - szepnął, nie chcąc puszczać młodszego.

- Mhm! Jasne - odsunął się i musnął jego usta - Julian to mój chłopak Louis, o którym ci mówiłem. Louis, to jest mój ulubiony oraz ciężko pracujący Julian - wskazał na siedzącego mężczyznę przy konsoli.

Tomlinson przywitał się z mężczyzną uściskiem ręki i małym uśmiechem. Niebieskooki po tym zamówił jedzenie do studia, pytając się Juliana czy zje z nimi, ten jednak odmówił, mówiąc że jest umówiony na lunch za pół godziny. Potem przyszedł czas na kolejne piosenki, a Harry dla Louisa zaśpiewał drugi raz Just a little bit of your heart. Zrobił to, bo wiedział jak ważna była melodia dla szatyna.

Tomlinson nie mógł się powstrzymać żeby nie nagrać części piosenki. Dodał krótkie nagranie na Instagram, ale ku nieszczęściu fanów, wyłączył na nim dźwięk. Nie chciał mieć problemu z managerem Harry'ego, jak i nie mógł celowo zniszczyć ciężkiej pracy swojego chłopaka w całym projekcie.

Different way to play ||LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz