•Sezon 1~ część druga•

3.3K 98 49
                                    

~•~DRUGA CZĘŚĆ~•~


Weszliśmy do budynku.
- Tu jest jadalnia, a tu kuchnia.  Na górze są pokoje dla uczniów akademiku-kiedy Ben opowiadał, po schodach zaczął wchodzić Doug- O Doug chodź do nas!
Chłopak spojrzał na nas i zszedł na dół.

- To jest Doug. Zaprowadzi was do pokojów i pomoże z planem.
- Siema. Jestem Doug- syn Gapcia. No wiecie: Gapcio, Śpioszek, Nieśmiałek, Wesołek, Gburek, Mędrek i...- jego wzrok zawiesił się na Evie- Hej ho..
- Evie, córka Złej Królowej.- powiedziała dziewczyna posyłając mu uśmiech. Doug wziął wdech i wydech.

- Dobra.- odchrząknął.- Tu są wasze plany zajęć.- Historia piratów, Zajęcia Wyrównawcze z Dobroci...
- Niech zgadnę- nowy przedmiot?- wtrąciła się Mal, a chłopak pokiwał głową.
- Chodźcie, zobaczymy pokoje.- zaczęli wchodzić na górę.
- Ej, wasze pokoje są po drugiej stronie.- krzyknął chłopak- Gapcio, Śpioszek, Nieśmiałek, Wesołek, Gbórek, Mędrek i...
- Apsik- dokończył Carlos i zaczął wchodzić po schodach.
- O no właśnie. 

 Doug poszedł za nim, a ja  weszłam na górę ostatnia. Kiedy pokonałam już schody, oni szli w stronę swoich pokojów.
Ja poszłam do swojego.

Przebrałam się i ruszyłam do wyjścia. Kiedy miałam otworzyć drzwi, ktoś zrobił to za mnie. Odskoczyłam żeby nie oberwać. W drzwiach stała Jane.
- O siemka Berry.
- Hej.
- Wybierasz się gdzieś? 
- Tak idę do Bena. A ty co robisz?
- Przyszłam poczytać. Jak... No wiesz...
- Nowi?
- Właśnie.
- A dobrze, wydają się być nawet dość sympatyczni.- stwierdziłam, a dziewczyna pokiwała głową- No dobra, nie przeszkadzam ci.
- Jasne. To do zobaczenia!

Uśmiechnęłam się do niej i wyszłam. Kiedy zamykałam drzwi widziałam tylko jak moja przyjaciółka sięga po książkę.

Zaczęłam kierować się do przedziału, w którym znajdował się pokój mojego brata. Kiedy byłam na dole weszłam na chwilę do stołówki i zabrałam dwa jabłka. 
*
*
*
- Proszę.-usłyszałam głos brata, kiedy zapukałam w drzwi.
Przekręciłam klamkę i weszłam do pokoju. 

- Wasza wysokość.- ukłaniłam się teatralnie i zaśmiałam.
- O hej Berry!-przywitał mnie brat.- co Cię do mnie sprowadza?
- A to już siostra nie może odwiedzić starszego brata?
- Oczywiście, że może.- zaśmiał się.

Usiadłam na łóżku i rzuciłam Benowi jabłko. 
- Jak tam nowi?
- Wiesz,... dobrze. Wydają się dosyć mili. Ta Mal tylko jest taka... Cóż, troszeczkę mnie przeraża.
- Dlaczego?
- Zachowuję się jakoś dziwnie, ma jakieś inne oczy. Takie jakby... magiczne.
- Zauważyłem.
- Ale inni wydają się całkiem fajni. Znaczy nie mówię, że ona też nie wydaje się spoko. Myślisz, że mogę do nich wejść? No wiesz... powiedzieć, który to mój pokój i, że jeśli czegoś potrzebują to mogą śmiało pytać?
- Myślę, że to dobry pomysł.- uśmiechnęłam się do niego. Potem chwilę jeszcze porozmawialiśmy.

- No... Ja już pójdę.
- Dobra.-przytuliłam brata- Trzymaj się.
- Tu też.- odpowiedziałam i wyszłam z pokoju.

Teraz udałam się do pokoju Evie i Mal.
Kiedy byłam na miejscu, zapukałam. Chwilę później drzwi otworzyła Evie.

- Ooo... Mal mamy gościa.- dziewczyna uśmiechnęła się lekko i wpuściła mnie do środka.
- H-hej. Przepraszam, że przeszkadzam, ale chciałam tylko powiedzieć, że gdybyście czegoś potrzebowały albo byście czegoś nie wiedziały, służę pomocą.-powiedziałam niepewnie.- M-mój pokój ma numer 223. 
- Dzięki. Czasami nam się przydasz.- powiedziała obojętnie Mal. 
- N-no dobra. To ja już nie przeszkadzam. Pa.- pożegnałam się.

Kiedy wyszłam za drzwi ktoś złapał mnie za nadgarstek. Spojrzałam w stronę tej osoby. Okazało się, że to Evie.
- Hej... Berry tak?
- Tak.- odpowiedziałam dość zdziwiona.
- Słuchaj, obłędna kurtka. Buty też masz fajne.- powiedziała z zachwytem chwaląc moją jeansową kurtkę i czarne botki na klinie.
- O... Dziękuję.- uśmiechnęłam się lekko.
- Spoko. Czyli jesteś siostrą księcia Bena?
- Tak. Młodszą.
-  Wiem słyszałam. A tak w ogóle ile masz lat?
- Piętnaście.
- My wszyscy mamy szesnaście. Masz tak w ogóle całkiem spoko styl.
- O dzięki. Twój też jest ekstra. Też masz super kurtkę.- uśmiechnęłam się do niej, a Evie zaśmiała się.
- Myślę, że może dogadamy się jakoś.
- Też tak myślę.
- Dobra do zobaczenia.
- Pa... Evie? Mogę tak do Ciebie mówić?
- Jasne.
- No więc możesz mi powiedzieć gdzie jest pokój Jay'a i Carlosa?- spytałam niepewnie.
 - O! To ten z numerem 267.
- A, dzięki.- uśmiechnęłam się do niej, a ona do mnie.

It's Good to be Bad || Następcy ✓Kde žijí příběhy. Začni objevovat