3: Znów na mnie wpadasz

7.6K 311 76
                                    


Nie zapomnij zostawić gwiazdeczki 🌟

W sobotę rano byłam razem z Hannah przejść się po kampusie. Collin dalej nie wiedział, że tu jestem, bo wczoraj źle się czuł i cały dzień leżał w swoim pokoju.

Jednak teraz, kiedy szłyśmy w stronę męskiego akademika, zastanawiałyśmy się jak zrobić mu niespodziankę.

- Po prostu tam wejdę jak gdyby nigdy nic, a Ty wyskoczysz zza moich pleców - powiedziała Hannah.

- Szkoda, że nie jesteśmy podobne, wtedy bym ubrała jakąś maskę czy coś i byśmy go nabrały - zaśmiałam się.

- Collin jest dość spostrzegawczy, nie wiem czy by się nabrał - również się roześmiała.

Weszłyśmy po schodach i stanęłyśmy przed pokojem numer dwadzieścia trzy. Wtedy Hann zapukała i weszła do środka zostawiajac lekko uchylone drzwi.

- Jak się czujesz?- usłyszałam.

- Lepiej, zamknij drzwi - powiedział znany mi głos i od razu się uśmiechnęłam.

Polubiłam Collina, kiedy byliśmy w Hiszpanii, więc stęskniłam się za nim.

- Mam tu kogoś, kto poprawi Ci samopoczucie.

Po tych słowach wychyliłam się zza drzwi i spojrzałam w stronę siedzącego na łóżku chłopaka. Momentalnie zerwał się na równe nogi i zrobił taką minę, że jej widok był po prostu bezcenny.

- Mel!- krzyknął i pokonał dystans między nami, obejmując mnie ramionami - Hej laska!

Zaśmiałam się odwzajemniajac jego uścisk.

- Hej pajacu, też tęskniłam.

Odsunęliśmy się od siebie z usmiechami i zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym.

Minęła niecała godzina, kiedy drzwi od pokoju ponownie się otwarły, a do środka wszedł jakiś szatyn.

- Hej?- powiedział patrząc na nas - my się jeszcze nie znamy - zwrócił się do mnie, podchodząc i wystawiając w moją stronę dłoń - Theo.

- Melanie - przedstawiłam się z uśmiechem.

- Dużo masz jeszcze takich koleżanek? - zaśmiał się chłopak spoglądając na Collina.

- Cóż mam zrobić, lecą na mnie.

Parsknęłam z Hannah śmiechem i pacnęłam go w ramię.

- Akurat - powiedziałam przez śmiech.

Collin chciał jeszcze coś powiedzieć, ale Theo go wyprzedził.

- Idziecie dzisiaj na imprezę?- zapytał.

- Gdzie?- odezwała się Hannah z zaciekawieniem.

- Podobno ktoś z trzeciego roku robi "domówkę" - wzruszył ramionami - na drugim pietrze.

- Czy te pokoje nie są za małe na imprezę?- zapytałam marszcząc brwi.

Na prawdę nie było tu zbyt dużo miejsca.

- Nie zupełnie. Słyszałem, że niektóre osoby z ostatniego roku dostają większe za dobre stopnie. Nieźle co?

- Raczej dziwne. Dlaczego mieliby? To tylko akademik - odezwałam się.

Theo wzruszył ramionami posyłając mi spojrzenie.

- Nie wiem, jestem świeżakiem jak Ty, nie za wiele tu rozumiem.

Później rozmawialiśmy już głównie o imprezie. Zastanawiałam się czy w ogóle jesteśmy na nią zaproszeni, ale podobno Theo ma starszą siostrę, która da radę nas tam wkręcić. Z resztą fajnie byłoby poznać tu jak najwiecej osób jeszcze przed rozpoczęciem poniedziałkowych zajęć.

Nothing breaks like a heart Where stories live. Discover now