- Zostaw ją do cholery!- słyszę głos Noah i momentalnie czuję jak Sam zostaje ode mnie odciągnięty.
Otwieram szeroko oczy widząc Trey'a, który stoi tuż przed nim i mierzy go gniewnym spojrzeniem. Zaciska pięści oraz szczękę więc wiem, że ledwie powstrzymuje się od przywalenia blondynów.
Cholera, chyba zaraz zemdleję.
- Wyluzuj - Sam unosi ręce w geście obronnym - przecież nie jesteście razem.
- Wy też nie - warczy brunet.
- I właśnie dlatego Mel może sobie robić co zechce, ma wolną rękę - wzruszył ramionami Sam.
- Wyglądało to bardziej tak, jakbyś ją do tego zmusił - upierał się Noah.
- Serio? Co Ty możesz wiedzieć..
- Ja? To przez Ciebie cierpiała przez ostatnie miesiące.
- Przestańcie!- w końcu krzyknęłam - Obydwoje!
Byłam wściekła. Właściwie nie wiem dlaczego, ale ich kłótnia wcale mi nie pomagała. Wkurzało mnie to, że muszą skakać sobie do gardeł. Ani jeden z nich tak na prawdę nie rozumiał jak ja się w tym momencie czułam.
Sam i Noah spojrzeli na mnie i jakby zapomnieli, że przed chwilą się sprzeczali.
- Do cholery, przestańcie ze sobą rywalizować. Myślałam, że może mnie zrozumiecie i dacie mi czas, ale mam wrażenie, że obchodzi was tylko to kogo wybiorę - mówiłam, a oni gapili się na mnie zdezorientowani - W takim razie was zaskoczę, bo nie wybieram żadnego. A teraz wracam do baru i idę się świetnie bawić, a wy nie próbujcie już dzisiaj ze mną rozmawiać.
Po tych słowach po prostu ich wyminęłam i zostawiłam ich stojących w szoku, wchodząc do środka lokalu.
* Noah *
Melanie zatrzasnęła za sobą drzwi pubu, a ja zostałem razem z tym bucem na środku chodnika. Chyba obydwoje byliśmy zaskoczeni nagłym wybuchem dziewczyny, bo przez chwile po prostu staliśmy w ciszy i trawiliśmy jej słowa w milczeniu.
Potrząsnąłem głową i zacisnąłem pięść, po chwili uderzając nią w murek przede mną.
- Kurwa!- krzyknąłem ze złości, a potem usiadłem na krawężniku.
Po chwili odwróciłem wzrok w stronę jej byłego i zdałem sobie sprawę, że dalej stoi w miejscu. Patrzył się w jeden punkt na ziemi i intensywnie o czymś myślał. Widać było jak różnie przeżywamy dane emocje - on najwyraźniej trawił to wszystko w głowie, a ja jak zwykle próbowałem rozładować to gniewem.
- Stracę ją - szepnął chyba bardziej sam do siebie niż do mnie, mając ten sam nieobecny wzrok.
Prychnąłem pod nosem i pokręciłem głową. Ten idiota nie odzywał się do niej przez pół roku, a teraz tak po prostu się tu pojawia i myśli, że będzie wszystko okej? To nie tak działa. Poza tym, nie pozwolę mu na to. Na prawdę chciałem być miły i próbowałem wmówić sobie to, że jeśli wybierze jego to sobie odpuszczę, ale nie mogę. Kurwa nie wiem czemu, po prostu nie potrafię jej sobie odpuścić.
- A co Ty sobie myślałeś?- mówię cicho kopiąc kamyk i patrząc się przed siebie.
Wtedy Sam siada obok mnie, ale na szczęście wystarczajaco daleko, żebym powstrzymał się od przywalenia mu.
YOU ARE READING
Nothing breaks like a heart
青少年小说Druga część opowiadania Last Summer Melanie idzie do college'u. Tak na prawdę wszystko się zmienia. Nic nie jest takie samo i nic już takie samo nie będzie. Ale czy uda się uratować coś, czego nie da się tak łatwo odpuścić? ••••••••••••• Książka z...