26: Może chcę Cię przelecieć

6.6K 244 20
                                    


Do mojego pokoju wparował Trey, nawet nie pytając się mnie czy może wejść.

Spojrzałam na niego zdezorientowana i czułam jak narasta we mnie wściekłość. Co on sobie myśli?

- Co tu robisz?- zapytałam, zamykając za nim drzwi - Albo wiesz co? Nawet nie odpowiadaj!- ciągnęłam dalej wracając w stronę łóżka - Jesteś niemożliwy i bipolarny. Zachowujesz się jak dupek. Najpierw mnie obrażasz i mówisz te wszystkie okropne rzeczy, a później znów próbujesz ze mną rozmawiać i.. i patrzysz na mnie jakbyś.. jakbyś..- przerwałam odwracając się do niego i widząc jak błyskawicznie do mnie podchodzi, a jego oczy ciemnieją.

Szybko pokonał dystans między nami, a ja zrobiłam kilka kroków do tyłu aż w końcu nieoczekiwanie trafiłam na zimną ścianę pokoju. Noah położył na niej ręce po obydwóch stronach mojej głowy i przybliżył się zdecydowanie za bardzo, tak, że aż poczułam jego miętowy oddech.

- Jakbym co?- pyta niskim głosem.

Czuję jak moje tętno przyspiesza, a ręce zaczynają się pocić.

- Tak.. Tak jakbyś.. - zaczynam się jąkać między słowami - jakbyś próbował przelecieć mnie nim na wylot.

Trey uśmiechnął się cwano i odpowiedział:

- Może chcę Cię przelecieć.

Momentalnie zmarszczyłam brwi i odepchnęłam go mocno od siebie.

- Jesteś nieznośny - powiedziałam.

Odeszłam od niego na kilka kroków i znów się do niego odwróciłam, gdy złapał mnie za rękę i pociągnął w swoją stronę. Przyciągnął mnie do swojego ciała na tyle blisko, że dzieliły nas już zaledwie centrymetry.

Otwieram usta, żeby coś powiedzieć ale mnie uprzedza.

- Ciii - szepcze przysuwając swój palec do moich ust - po prostu nic nie mów.

Automatycznie się zamykam i z szybko bijącym sercem obserwuję jak przejeżdża opuszkami palców po moich policzkach i zakłada mi opadający kosmyk włosów za ucho.

Trey jeszcze bardziej zmniejsza przestrzeń między nami i teraz prawie stykamy się nosami. Przełykam głośno ślinę patrząc mu głęboko w oczy i czekając na jego kolejny ruch.

Brunet chwyta mnie za rękę i unosi ją, żeby przełożyć ją sobie przez szyję, a następnie opuszkiem palca podąża do mojego ramienia i w dół do biodra, za które mnie chwyta i jeszcze mocniej do siebie dociska. Drugą ręką gładzi delikatnie mój policzek i cholera.. czemu tak się zachowuje?

I wtedy Noah patrzy na moje usta i schyla się, żeby mnie pocałować, ale zanim do tego dochodzi, ktoś z impetem otwiera drzwi do pokoju.

Momentalnie od siebie odskakujemy patrząc w tamtą stronę i widząc wchodzącą Hannah. Patrzy na nas przez chwilę wielkimi oczami, a później na jej usta wpływa cwany uśmiech.

Przeklinam się za to, że dopuściłam do takiej sytuacji i od razu oblewam się rumieńcami. Pieprzony Trey.

On jednak nie wydaje się zapeszony. Na jego twarzy widać bardziej coś na rodzaj złości, kiedy patrzy na brunetkę zabójczym wzrokiem. Następnie potrząsa głową i wychodzi jak gdyby nigdy nic. Dupek.

Spojrzałam na dziewczynę zszokowanym wzrokiem i sama nie wiedziałam co mam jej powiedzieć.

- No co? Zapomniałam telefonu!- powiedziała unosząc ręce w geście obronnym - ale chyba coś przegapiłam.

Zamknęłam oczy i runęłam na łóżko, chwytając za poduszkę i tłumiąc w niej krzyk irytacji.

Co on sobie w ogóle myślał? Co ja sobie myślałam? Przecież określił się jasno, że chciał tylko mnie przelecieć. Już nawet nie wiem czemu ja w ogóle mu na to do cholery pozwalam.

Nothing breaks like a heart حيث تعيش القصص. اكتشف الآن