six

5.9K 342 288
                                    

— Boże, czy widzicie to, jak on się uroczo śmieje? — westchnięcie uleciało z ust Hwang Hyunjina, kiedy podczas przerwy obiadowej siedzieli na stołówce.

Wzrok czarnowłosego wbity był w sylwetkę drobnego chłopaka, który siedział razem ze swoim przyjacielem parę stołów dalej. Rozmarzonym spojrzeniem skanował jego śliczną buzię — roześmiane usta, okrągłe policzki, ciemne oczy, które wtedy wpatrywały się w twarz rudowłosego chłopaka, siedzącego obok. Głowa Hwanga oparta była na lewej ręce, gdyż tą drugą mozolnie dostarczał posiłek do ust. Lunch był porą, o której cała szkoła gromadziła się w jadalni, prowadząc rozmowy o minionych lekcjach, wrednych nauczycielach czy rzeczach kompletnie niezwiązanych ze szkołą.

Tym właśnie zajmowała się trójka przyjaciół — Hyunjin, Seungmin i Changbin. Posiłki znikały powoli w ich ustach, a między nimi toczyła się swobodna rozmowa. Przy ich stole siedzieli również pozostali koszykarze, a parę stołów dalej zasiadał wiecznie uśmiechnięty przewodniczący szkoły, znany każdemu, pogodny Bang Chan razem z gronem swoich przyjaciół, w które wliczał się Lee Minho. Han Jisung i Lee Felix, dwaj nierozłączni przyjaciele, zasiadali przy małym stole w rogu stołówki, z dala od stolików popularnych dzieciaków. Gdzieś pośrodku pomieszczenia zasiadał też niezauważalny Yugyeom, wraz ze swoim kuzynem — Yang Jeonginem.

— Zastanawiam się, czemu po prostu go nie poderwiesz? Przecież marzy o tym pół szkoły — zwięzłe zdania, które opuściły usta najstarszego z trójki przyjaciół, przerywały Hyunjinowi beztroskie wpatrywanie się w jego obiekt westchnień. Jednak jego rzeczywiste pytanie zostało zignorowane, gdyż Hwang zwrócił uwagę na całkiem inną część wypowiedzi Changbina.

— Jakie pół! Mnie kocha cała szkoła — prychnął, przeczesując ręką włosy. Najniższy przewrócił ostentacyjnie oczami. Żaden z pozostałych koszykarzy, którzy siedzieli przy tym samym stoliku,  nie zwracał uwagi na ich rozmowę, gdyż każdy zajmował się swoimi sprawami.

— Pół, bo drugie pół kocha mnie. Sorry Binnie, ale ty tylko odstraszasz — Seungmin wtrącił się do rozmowy, ukazując przyjaciołom swój piękny i szeroki uśmiech.

— Wybacz, ale na ciebie poleciał tylko Jeongin, gdy pośliznął się ze strachu pod tym prysznicem — bąknął, na co Changbin wybuchnął szczerym śmiechem.

— Załatwiony — rzucił, spoglądając na Kima, którego twarz przybrała obrażony wyraz.

— Haha — mruknął, zakładając ręce na piersi. Rozmowy pozostałych uczniów rozbrzmiewały wokół, zagłuszając ich roześmiane głosy.

— No, ale wracając do twojego nowego, kolejnego crusha...

— Nie jest nowy! — oburzył się, uderzając delikatnie pięścią w stół. — Boję się, że go odstraszę.

— Z tym ryjem na pewno — zawył Kim, następnie natychmiastowo kuląc się w obronnym geście.

— Kto to mówi? — warknął, wytykając go palcem. — Myślisz, że dlaczego Yang wyjebał się pod tym prysznicem? Kto tu straszy?

— A dajcie mi wszyscy spokój. To był błąd młodości! — mruknął obrażonym głosem.

— Młody, to było miesiąc temu — westchnął Changbin, a jego dłoń spotkała się z czołem.

...
Yes guys, seungmin leci na jeongina, jeongin na prysznic, prysznic nie leci na hyunjina, hyunjin leci na jisunga, jisung na chana, a chan na... A to później

missclick || hyunsungWhere stories live. Discover now