Dziewiątka chłopaków wciąż siedziała przy tym samym stoliku. Za jakiś czas mieli się zbierać. Ostatni kawałek pizzy leżał na talerzu Felixa, który postanowił nagle zejść na tematy związków swoich znajomych.
— A no właśnie, Seungmin — rzucił rudowłosy. — Jak to się stało, że zaczęliście się spotykać?
— Nie słyszałeś o sprawie pod prysznicem, Lee? — parsknął Changbin.
— Binnie, to nie jest zabawne — burknął młodszy Kim, spoglądając kątem oka na nieco zaczerwienionego Jeongina.
— Chwila, bo jestem prawie pewien, że pod tym prysznicem do czegoś między wami doszło — powiedział Hwang, przyciągając uwagę pozostałej ósemki. — Powiedz, Jeongin. Podobało ci się? — tu na chwilę się zatrzymał. — A, i uważaj jak będziesz z Seungminem sam na sam, bo może się to ciekawie skończyć.
Najmłodszy przełknął głośno ślinę. Nie lubił wracać do takich tematów, a zwłaszcza do tego, co zaszło w szkolnej toalecie. W końcu był to tylko jeden, głupi incydent. A mimo to przyjaciele Kima ciągle o tym wspominali.
— Idę się przewietrzyć — mruknął brunet, z hałasem odstawiając szklankę z sokiem na blat stołu.
Wyglądał jak totalny burak i był tego całkowicie świadomy. Po kilku sekundach speszony opuścił lokal. Seungmin posłał reszcie chłopaków znaczące spojrzenie, po czym również wstał z miejsca i poszedł za ciemnowłosym. Na zewnątrz panował półmrok i o dziwo ulice nie były aż tak zatłoczone, jak zazwyczaj. Siedemnastolatek stał oparty plecami o ścianę budynku. Jego głowa była spuszczona ku wyblakłemu chodnikowi, jednak jego wzrok błądził gdzieś dookoła.
— Jeongin — odezwał się szatyn. Młodszy odskoczył ze strachu — nie spodziewał się, że ktoś za nim pójdzie. Potrzebował czasu na ułożenie sobie wszystkiego w głowie. Akurat wtedy musiał znów pojawić się ten jeden chłopak, który tak bardzo mu w niej mieszał. — Coś nie tak?
— Jest mi trochę nieswojo — odparł zgodnie z prawdą. — Chodzi głównie o twoich przyjaciół. Ciągle wspominają o tym żenującym dniu. — westchnął.
— Domyślam się, że chodzi ci głównie o Hyunjina — zachichotał. — Nie przejmuj się jego gadaniem. Przecież nigdy nie zrobiłbym nic bez twojej zgody, Innie.
— Nie chodzi tylko o to, bo... — zaciął się.
— Wiem, że są jacy są, ale w końcu nikt nie jest idealny — przerwał i zrobił krok w kierunku bruneta. — No może oprócz ciebie — zaśmiał się i pogładził dłonią rozpalony policzek niższego. Yang przymknął na chwilę powieki, zatracając się w przyjemnym dotyku starszego kilka miesięcy chłopaka.
— Dlaczego akurat ja ci się podobam? — Jeongin spojrzał głęboko w ciemne oczy szatyna, próbując dopatrzeć się w nich jakiejś odpowiedzi.
Starszy przyciągnął licealistę bliżej siebie, zamykając go tym samym szczelnie w swoich ramionach. Czarnowłosy zaciągnął się zapachem mocnych męskich perfum, który otaczał bluzę Seungmina. W pewnym momencie kichnął cicho w miękki materiał ubrania chłopaka, na co Kim tylko zachichotał. Po upływie kilku sekund jedna dłoń starszego błądziła w gęstych włosach drugiego, zaś druga gładziła co chwilę jego plecy.
— Może dlatego, że jesteś najcudowniejszym chłopakiem, jakiego widziałem i nic ani nikt nie zmieni mojego zdania — odparł, chwilę później łącząc na moment ich usta.
— Seungmin, twoi przyjaciele się patrzą — powiedział Yang, przerywając tym samym ich pocałunek.
— Niech wiedzą, że jestem szczęśliwy — zaśmiał się melodyjnie. Po kilku sekundach chwycił dłoń Jeongina i z powrotem przyciągnął go do swojego torsu. — Długo z tym zwlekałem i w sumie trochę się bałem twojej reakcji. No więc...— Brzmi poważnie — mruknął, ocierając się policzkiem o rękaw brązowowłosego.— Innie — odsunął siedemnastolatka delikatnie od siebie, żeby móc spojrzeć mu w oczy. — Czy chciałbyś zostać moim... chłopakiem?
Oczy młodszego rozszerzyły się, a jego usta nieznacznie się rozchyliły. Nie był pewien, czy Kim faktycznie zaproponował mu związek, czy po prostu się przesłyszał. Seungmin powtórzył pytanie, przez co na twarz czarnowłosego wszedł szeroki uśmiech.
— Tak, chcę zostać twoim chłopakiem, Minnie — odpowiedział, a następnie wtulił się w wyższego.
— Czyli teraz mogę legalnie cię całować i nikt nie będzie nic do tego miał? — mruknął szatyn, a kiedy tylko drugi pokiwał energicznie głową,
Kim wpił się z namiętnością w jego usta. Yang starał się dotrzymać tempa poruszającym się wargom starszego i całkiem dobrze mu się to udawało. Po kilku sekundach przerwali pocałunek i uznali, że powinni wrócić już do środka. Nie minęły dwie minuty, a już pozostała siódemka wiedziała o świeżym związku chłopaków.
......................
[715 słów]
YOU ARE READING
missclick || hyunsung
Fanfiction⌜ᴏɴᴇ ᴘʜᴏᴛᴏ ʜᴀꜱ ᴄʜᴀɴɢᴇᴅ ʜɪꜱ ʟɪꜰᴇ⌟ Gdzie Jisung wysyła zdjęcie nie temu chłopakowi, co miał. Lub gdzie Hyunjin przypadkiem odkrywa drugie oblicze cichego chłopaka z jego szkoły. 𝕄𝕚𝕤𝕤𝕔𝕝𝕚𝕔𝕜 original story written by ©Altrey & _s0l1tud3_ | 2019 ...