one hundred and twenty

3.5K 182 72
                                    

Szatyn szybkim krokiem przemierzał korytarz szkoły w poszukiwaniu średniego wzrostu blondynki. Kiedy ta pojawiła się w zasięgu jego wzroku, zerwał się wręcz do biegu, aby jak najszybciej znaleźć się przy dziewczynie. Nie uśmiechała mu się oczywiście wizja rozmowy z Sunghee, jednak nie widział innego rozwiązania. Ustał naprzeciwko niej, a kiedy ta posłała mu delikatny uśmiech, nie próbował nawet się zmusić, by go odwzajemnić.

— Dlaczego zawsze musisz być tak uciążliwa? — wymamrotał pod nosem, po chwili przenosząc wzrok z podłogi na jej twarz. — Bawi cię to?

Jasnowłosa przeskanowała wzrokiem sylwetkę Seungmina, a po chwili zaśmiała się melodyjnie.

— Oczywiście, że mnie to bawi. A najśmieszniejsze jest to, że ten twój chłopak jest po prostu żałosny. To nieśmiały dzieciak, który jeszcze nigdy nie był w związku i nie ma doświadczenia — zaanonsowała, na co Kim zacisnął mocno pięści.
Wiedział, że nie może nic zrobić, bo w końcu byli w szkole, gdzie roi się od uczniów i nauczycieli. Nie wiedział, czy pomysł, który wpadł do jego głowy był właściwy, ale było to z pewnością lepsze, niż natknięcie się na jednego z tych dociekliwych pracowników placówki, którzy interesują się życiem prywatnym uczniów.

Koreańczyk złapał dziewczynę za ramię, ciągnąc ją za sobą schodami na dół, do szatni. Jasnowłosa posłała jeszcze znaczące spojrzenie jednej ze swoich koleżanek przechodzących obok i bez sprzeciwu poszła za chłopakiem. Kiedy znaleźli się w szkolnej piwnicy i byli pewni, że nikt za nimi nie poszedł, Kim westchnął ciężko i postanowił się odezwać.

— Odpieprz się od Jeongina, jasne? — gdy do jego uszu dobiegł tylko cichy chichot ze strony osiemnastolatki, rozejrzał się po pomieszczeniu, po czym kontynuował. — Zrozum, że nie wrócę do ciebie, cokolwiek byś zrobiła. W tym momencie to ty jesteś żałosna, bo doskonale wiesz, że to przez ciebie się rozstaliśmy. Jeżeli masz jakiś problem, to po prostu powiedz mi to w twarz, a nie próbujesz wplątać w to mojego chłopaka.

Szatyn zakończył swój monolog. Nie usłyszawszy żadnej odpowiedzi ze strony Sunghee, złapał za klamkę, aby wrócić na przerwę do przyjaciół. Ku jego zdziwieniu drzwi nie otworzyły się, a kolejne szarpnięcia za metalowy przedmiot były daremne.

— Jesteś walnięta — rzucił Kim.

Chłopak nie wiedział do końca, co miał robić. Był świadomy tego, że blondynka mu nie odpuści, ale kompletnie nie spodziewał się takiego obrotu sprawy.

To, co stało się później, mogło poważnie zaważyć na związku Seungmina.

Dziewczyna zrobiła krok w kierunku brązowowłosego, a gdy ten odsunął się z kamienną miną, spontanicznie wpiła się w jego usta. Nie trwało to nawet kilka sekund, ale wystarczyło, aby w tym czasie drzwi szatni się uchyliły, a w nich stanął Jeongin z jedną z najbliższych towarzyszek Sunghee. Kiedy tylko Kim odepchnął od siebie jasnowłosą i przetarł usta rękawem bluzy, rok młodszy brunet, nie zważając na nic, wybiegł ze łzami w oczach, zostawiając Seungmina w osłupieniu. Na twarz obu nastolatek znajdujących się w pomieszczeniu wpłynął złośliwy uśmiech, za to Kim spędził resztę długiej przerwy na bezskutecznym szukaniu Yanga, ciągle karcąc siebie za to, że w ogóle wpadł na pomysł rozmowy z osiemnastolatką.

...
hey, hey!
witamy po tej krótkiej przerwie! z góry chciałybyśmy za nią przeprosić i podziękować za to, że czekaliście.

poza tym, jeszcze raz dziękujemy 100k, które jakiś czas temu wybiło pod tym ff. rozpisałam się we wpisach, więc teraz powiem tylko dziękuję 🖤

a no, jak tam wyniki egzaminów?

missclick || hyunsungWhere stories live. Discover now