ninety-eight

4.3K 193 170
                                    

Dziś wyjątkowo Seunginy w moim wykonaniu, miłego!

Jeongin stanął przed domem starszego chłopaka jak zwykle z uśmiechem na twarzy. Szybkim ruchem wcisnął dzwonek i nim się obejrzał, drzwi się przed nim rozchyliły. Jego oczom ukazała się uśmiechnięta twarz Kima, który cieszył się na to spotkanie tak samo mocno, jak młodszy chłopak.

— Hey, Minnie — westchnął cicho, przekraczając próg domu. Wyższy chłopak również cofnął się odrobinę, chcąc zrobić młodszemu miejsce. Zagryzł mocno dolną wargę, obserwując, jak Yang zaczął zdejmować buty.

— Hey — odparł, opierając się lekko łokciem o ścianę. Na jego twarz mimowolnie wpłynął uśmiech. Zresztą, tak było zawsze, gdy tylko Jeongin był w pobliżu.

We względnej ciszy, wymieniając między sobą jedynie krótkie uśmiechy, przeszli do salonu, gdzie przed przyjściem młodszego, Kim oglądał jeden z niczym niewyróżniających się, amerykańskich seriali. Brązowowłosy szybko wyłączył film, zasiadając na kanapie. Niższy poszedł w jego ślady, równocześnie wyciągając z kieszeni spodni telefon. Miał w głowie plan i zamierzał go zrealizować. I chociaż Seungmin zaczął szukać jakiegoś innego filmu do obejrzenia, kompletnie zapominając o tym, o czym pisali na grupie, to on nie miał zamiaru mu tego przepuścić. Kątem oka zerkając na to, co robił wyższy, włączył na swoim telefonie quiz, który znalazł na jakiejś stronie. Szturchnął starszego łokciem pomiędzy żebra, dzięki czemu Kim spojrzał na niego pytającym wzrokiem. On jedynie podsunął mu swój telefon pod nos, co jednak nie dało rady rozwiązać zdziwienia wyższego chłopaka.

— Co to jest? — zapytał brązowowłosy, zerkając na ekran telefonu. Jeongin uśmiechnął się podejrzanie, przysuwając się bliższej Kima. 

— Quiz — odparł szybko, przesuwając kciukiem po ekranie. — Chciałeś się założyć, no to leć po kartki i długopisy, i lecimy.

Seungmin spojrzał na niego zdezorientowanym wzrokiem.

— Co? — zapytał, zagryzając lekko wargę. — Jeongin, o czym ty mówisz?

Yang pokręcił głową z dezaprobatą. Podsunął starszemu telefon niemalże pod sam nos, pokazując mu tym samym tytuł quizu.

— Narzekałeś na grupie, to masz ten quiz z matmy — wytłumaczył. — Zasuwaj po kartki i rozwiązujemy, bo jeszcze się rozmyślę.

Tym razem Seungmin zdołał zrozumieć, o co chodziło jego chłopakowi. Jego usta rozchyliły się gwałtownie, a on pokiwał głową ze zrozumieniem. Następnie poderwał się z kanapy i niemalże w pośpiechu pognał w stronę w kuchni, z której zabrał jakieś losowe długopisy i karteczki samoprzylepne. Szybko wrócił do młodszego, który dzielnie czekał na niego z podejrzanym uśmiechem na twarzy u odpalonym quizem w ręce.

— A to o co się dokładnie zakładamy? — dopytał Kim, z powrotem siadając na kanapie. Rozłożył przyniesione przez siebie rzeczy na stole, spoglądając na nieco niższego chłopaka.

— Nie wiem tak w sumie — oparł czarnowłosy. Jego twarz była pogrążona w skupieniu, jakby ustawianie pierwszego pytania było czymś wymagającym naprawdę wielkiego wysiłku. Starszy mimowolnie się uśmiechnął, biorąc do dłoni jeden z długopisów i oblizując lekko spierzchnięte wargi. — Wygrany może mieć jedno życzenie, co ty na to?

Kim pokiwał zgodnie głową, obserwując jak młodszy odkłada telefon na stół i również zbiera z jego powierzchni drugi z długopisów.

— Zgoda — potwierdził, spoglądając na ekran telefonu. I chociaż na twarzy młodszego widniało jedynie skupienie i spokój, to on rozchylił szerzej usta, zastanawiając się nad tym, co to za szatańskie zaklęcia na nim widniały.

— W takim razie zaczynajmy — oświadczył.

Rozwiązanie quizu zajęło im ponad pół godziny i chociaż był on na poziomie, którym powinni sprostać oni obaj, to bezproblemowo wykonał go jedynie Jeongin. Seungmin mógł szczerze przyznać, że były to najstraszniejsze minuty w jego życiu, które spędził pracując w pocie czoła i w wirze ciężkiej pracy. I chociaż naprawdę starał się zrozumieć coś z tych szatańskich bredni, to na jego kartce i tak tkwiła jedynie pusta. Oczywistym więc było, że ich mały konkurs wygrał Yang, który obecnie wpatrywał się w wyższego ze zwycięskim uśmiechem na twarzy.

— No to co chcesz? — prychnął starszy. Naprawdę próbował ukryć to, że nie poirytowała go przegrana. Jego nos był lekko zmarszczony, a usta zaciśnięte, co jeszcze bardziej pogłębiało uśmiech na twarzy zwycięscy. Jeongin stanowczo uważał, że naburmuszony Seungmin wyglądał uroczo.

— Hmm — mruknął, udając zamyślonego. Odłożył zarówno telefon, jak i długopis na stół, siadając wygodniej na kanapie i przekręcając się w stronę starszego. — Pocałuj mnie.

I choć Seungmin z początku miał wrażenie, że kiedyś miała miejsce podobna sytuacja, to tym razem słowa młodszego zabrzmiały całkiem inaczej. Były pewne siebie, jakby Yang wiedział, czego chce, jakby się tego nie bał. Mimo tego, że jeszcze chwilę wcześniej starszy siedział naburmuszony, to teraz na jego twarz wpłynął podejrzliwy uśmiech. Zagryzł mocniej wargę, przysuwając się do czarnowłosego, który ani myślał o tym, by się odsunąć.

Wargi Kima w mgnieniu oka spotkały się z tymi młodszego, który to położył się płasko na kanapie, pozwalając wyższemu na to, by nad nim zawisł. Jego włosy rozproszyły się po szarym materiale obicia, wyróżniając się od niego kolorem, ale za to zlewając się z jego czarnymi tęczówkami. Starszy zagryzł wargę, mimowolnie zaczynając skanować wzorkiem twarz drugiego chłopaka. Dni odkąd zostali parą zaczynały mijać w coraz to szybszym tempie, ale on nadal nie potrafił wyjść z podziwu, jaki piękny był młodszy chłopak. W jego oczach był po prostu idealny — i nie chodziło mu o to, że Yang nie posiadał wad, bo istotnie je miał, ale Kim kochał i je.

Jeongin zarzucił swoje ręce na kark starszego, który to z kolei pochylił się, łącząc ich usta w z początku powolnym tańcu. Szybko jednak zaczął on przyspieszać, a wraz z nim i ruchy ich warg. Czarnowłosy zaczął pociągać lekko za miękkie kosmyki włosów starszego, który to by nie pozostawać mu dłużnym, zagryzał jego dolną wargę.

Jednak nim którykolwiek z nich zdołał nad tym zapanować, tempo ich zbliżenia przyspieszyło jeszcze bardziej. Jedna z dłoni Seungmina wkradła się pod koszulkę młodszego chłopaka, sunąć wzdłuż jego gładkiej skóry. Ciało czarnowłosego przeszedł dreszcz, jednak w jego głowie pojawiła się czerwona lampka, dobitnie sygnalizująca mu to, że jest to odpowiedni moment na to, by przestać. Jego ciało momentalnie się spięło, a on podciągnął się do góry, przerywając pocałunek.

— Umm — mruknął cicho pod nosem, ściągając w dół koszulkę, która podwinęła się do góry. — Może obejrzymy jednak film.

Seungmin naprawdę nie potrafił opisać uczuć, jakie go w tamtym momencie ogarnęły. Jednocześnie czuł się przepełniony przez wstyd, strach i osłupienie. I chociaż zgodnie ze słowami młodszego, włączył jakiś losowy serial, to już do końca ich spotkania żałował tego, do czego się posunął, nie wiedząc czy przypadkiem nie skrzywdził właśnie Jeongina.

...
[1020 słów]

z góry przepraszam, że ten rozdział jest bez ładu i składu i ogólnie taki łee, ale no, żuki nie była w stanie go napisać, a ja nie wiedziałam jak ugryźć ten temat no bo no, nie ja piszę seunginy 👉👈

teraz już przynajmniej na jakiś czas wracamy do regularnych publikacji, wybaczcie za to zamieszanie.

i mam do was wiadomość:
JESTEŚCIE KURWA NIEWYŻYCI.
dlaczego, dlaczego, dlaczego?
jakim kurwa cudem rozdział ze smutem ma 1k wyświetleń XDD

seeya!

missclick || hyunsungWhere stories live. Discover now