42

4.1K 358 389
                                    

Jungkook dokuczał mi od czasu do czasu i utrudniał dotrzymywanie umowy, według której nie powinnam z nikim randkować.

Nie pomogło to, że wiedział, że zabija mnie wewnętrznie.

Ani to, że pojawiał się za każdym razem, gdy mój fangirl dawał o sobie znać. 

— Jungkook zaprosił cię na bal? – zapytała Yuri, kiedy zaczęłyśmy się szykować.

Wydymałam wargi. Chociaż z pewnością odmówiłabym mu, byłam trochę rozczarowana, że nie zapytał.

— Nie.

— Widzisz, wiedziałam, że tak będzie. Trudno było cię zdobyć i w końcu się zmęczył. To Jeon Jungkook, y/n. Jak myślisz, jak długo będzie za tobą latał? Cały świat go uwielbia. A ja właśnie zaczęłam was shipować.

Moje serce zamarło na myśl, że mógł się poddać. Cóż, kto czekałby trzy lata na dziewczynę?

— W każdym razie, z kim się tam wybierasz? – zapytała.

— Chyba z nikim. Nikt mnie nie zaprosił. – mój smutek był widoczny.

— Poważnie?

— A wy z kim idziecie?

Yuri zachichotała i spojrzała na mnie przepraszająco.

— Skoro wszystkie idziemy na bal naszej maknae, ale nie możemy się z nikim umawiać, zdecydowałyśmy się iść z BTS.

Czarna sukienka w moich dłoniach prześlizgnęła mi się przez palce.

— BTS idą na bal? Mój bal? Dlaczego?

— Jungkook uczy się w tej samej szkole. – uniosła brew. – A ty tego nie założysz. Jeśli Jungkook cię nie zaprosił, możesz sprawić, żeby żałował.

— Idąc nago?

— Nie, głupia. – przewróciła oczami. – Zakładając coś innego.

Przybycie na bal było ekscytującym uczuciem. Wszędzie były lampki i czułam się jak we śnie. Ostatnie chwile spędzone w tym miejscu zostaną zapamiętane jako magiczne.

Poczułam ulgę, że BTS mieli pełny harmonogram przed przyjściem do szkoły. Jungkookowi nie spodobałaby się sukienka, którą dziewczyny kazały mi włożyć.

Była to delikatna czerwona sukienka z odkrytym ramieniem. Materiał opadał miękko na moją klatkę piersiową aż do podłogi, podkreślając talię.

Cieszyłam się, że zostawiłam włosy rozpuszczone, ponieważ dzięki temu w jakiś sposób czułam, że nie pokazuję za dużo skóry.

— Przestań macać te włosy, bo zrujnuję ci twarz, zanim zrujnujesz moje dzieło. – Minjoo szepnęła mi złowieszczo do ucha i natychmiast opuściłam rękę.

— Cześć, nieznajoma. – Yoona mrugnęła do mnie. Jej wygląd... zapierał dech w piersiach. Miała na sobie różową sukienkę z cienką koronką.

— Ktoś wygląda jak lalka. – uśmiechnęłam się do niej.

— Dziwię się, że nie ubrałaś się na czarno. Niech zgadnę: nie ty wybierałaś sukienkę. – uniosła brew.

— Skąd-

— Szczerze, nadal cię to szokuje? – zadrwiła. – Wyglądasz gorąco... Szkoda. – zaśmiała się.

— Co?

Ale zanim zdążyła odpowiedzieć, przybyli Bangtani.

Wszyscy rzucili, co robili, ponieważ BTS zrobili wielkie wejście. Moje serce zaczęło bić szybciej. To się nigdy nie zmieni.

you're still not my biasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz