5. To należy do ciebie

3.8K 310 530
                                    

*Light*

Pierwsze dni, minęły dosyć spokojnie. Były jednak pełne nauki. Musiałem bacznie obserwować zachowanie Ryuzakiego, chcąc wykryć najmniejsze zmiany.

Nie było to tak trudne, jak myślałem, że będzie. Powiem więcej - to było proste, niczym odebranie dziecku lizaka.

Już na pierwszy rzut oka widać, że brunet stał się nerwowy. Nigdy nie spodziewał bym się, że człowiek, jak on, będzie w stanie się aż tak ponieść emocjom. Daje mi to szerokie pole do manewru i mocny argument w potencjalnej kłótni, a takowa zapewne nastąpi. Nie wiem jednak, jak wpłynie ona na traktowanie mnie przez bruneta. Jedna z zasad wyraźnie mówiła o "pokoju kary", lecz nic więcej mi o nim nie wiadomo. Czy w owym miejscu będę torturowany fizycznie? A może psychicznie? Choć nie wiem, czy ta druga technika zdziała cokolwiek. Jestem raczej odporny. Lata nauki w szkole, pozwoliły mi nabyć spore doświadczenie, więc ja jestem górą.

Krzywda... Pomyślmy, czy Ryuzaki byłby zdolny powtórzyć techniki średniowiecza.

Jeśli mam z nim współpracować, raczej nie posunie się do stałego okaleczenia mnie, w sposób taki, jak na przykład metalowy byk, bądź kocioł z wodą.

Inne moje obserwacje dowiodły, że w korytarzu nie ma kamer. Tak więc, to miejsce jest całkowicie bezpieczne. O ile oczywiście, drzwi do innych pokoi pozostaną zamknięte, by obraz z monitoringu w nich zamieszczony, nie mógł go zarejestrować. Tę wiedzę można jakoś wykorzystać w późniejszym czasie.

Podczas kąpieli zauważyłem też, że w jednej kamerek nie świeciła się lampka. W pozostałych działała, tak więc odnoszę wrażenie, że była na ten moment wyłączona, bądź po prostu baterie padły. Gdy tylko wchodziłem do toalety widziałem, że działała. Wygląda na to, że L postanowił dać mi minimum prywatności. Nie wiem jednak, czy jest świadomy mojej wiedzy na ten temat.

Wiem również, że nie ma żadnych podsłuchów. Sprawdziłem to, nawołując cicho ciemnowłosego. Dopiero, gdy krzyknąłem, ten przyszedł.

Pomyślę nad tym innym razem. Teraz nadszedł czas na chwilę relaksu. Otrzymałem parę książek, bym miał czym zabić czas. Jak najbardziej postanowiłem skorzystać z przywileju. W końcu, to jeden z nielicznych, jakie mam.

Otworzyłem lekturę na pierwszej stronie. Ledwo zdążyłem przeczytać parę zdań, a już do moich uszu dobiegł dziwny szmer. Podniosłem wzrok, a oczom ukazał się...

Shinigami Ryuk.

— Witaj Light — uśmiechnął się.

Rozchyliłem szerzej powieki. Powieść o mało nie wypadła mi z rąk.

Spokojnie, on nie jest widoczny na kamerach. Wszystko jest w porządku, nie mogę reagować w podejrzany sposób.

— Skąd się tu wziąłeś? — spytałem, pozostając w bezruchu. Nawet moje wargi nie poruszały się, aż tak bardzo.

— W dalszym ciągu pozostajesz właścicielem Notatnika Śmierci. Nie umarłeś, nie wyrzekłeś się go. Jest twój — wyjaśnił krótko —Szkoda by było, gdybyś skończył tak marnie — mruknął. Sięgnął do swojej torby.

— Nie — powiedziałem szybko — Nie teraz. Kamery — wskazałem wzrokiem na jedną z nich.

Bóg Śmierci rozejrzał się wokół, wychwytując je wszystkie. Spojrzał na mnie nieco zaskoczony.

— Więc kiedy?

— Po zmroku — zdecydowałem — Kamery nie mają trybu nocnego. Gdy zgaśnie światło, połóż go na moją poduszkę — tak, miałem również okazję sprawdzić kilkukrotnie, czy monitoring działa również w ciemności.

Nieświadomy [L x Kira]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz