30. Zagadka rozwiązana

2.2K 251 220
                                    

*Light*

Wsiedliśmy do samochodu. Byłem pewien, że znów jazda odbędzie się w ciszy, lecz od razu po zapięciu pasów przerwał ją brunet:

— Light, chciałbym zadać ci pytanie.

— Pytaj — wzruszyłem ramionami.

— Czy... Nadal chciałbyś stąd uciec?

Jednak odpowiedź wydawała się trudniejsza, niż można pomyśleć.

Już mniejsza o to, czy urazi go to, czy nie. Chciałbym być po prostu sam ze sobą szczery.

Czy chcę nadal być w tym domu?
Nie.
Czy chce się rozstawać z Ryuzakim?
... Też nie.

Niestety prawdopodobnie jedno ma wpływ na drugie.

To zrozumiałe, że marzę o wolności. Czuję się nadal niczym mysz w klatce, jednak Ryuzaki... Jest mi bardzo bliski...

Nie sądzę, bym miał jakiekolwiek objawy syndromu sztokholmskiego. Jestem w pełni świadomy swoich postępowań. Nasza relacja nie jest, jak oprawcy z ofiarą, a raczej przyjacielska. Choć mieliśmy między sobą swojego rodzaju spór, który mocno na niej zaważył, to i tak nie jestem w stanie traktować go, jak wroga, jak kogoś obcego. Może to dlatego, że nie mam powodu, by się gniewać, ale za to on ma swój? Ale... Nie mam już notatnika, nie powinien się gniewać.

...

A może...

Powinienem go...

...

Przeprosić...?

— Cóż... — zacząłem, wyraźnie niepewny siebie.

— Nie musisz odpowiadać — przerwał, nim zdołałem wydusić z siebie cokolwiek z sensem, a następnie odwrócił głowę do okna.

...

Spojrzałem na jego smukłą, bladą dłoń. Zwilżyłem usta. Powoli położyłem na niej tę swoją, na co brunet zdawał się nie reagować.

— Ryuzaki, przepraszam... — szepnąłem — Naprawdę przepraszam... Nie chciałem, by to wszystko potoczyło się w ten sposób...

Chłopak spojrzał na mnie pustym wzrokiem.

— Więc w jaki? Mówisz teraz o notatniku? A może o twoim planie ucieczki? — spojrzenie stało się lodowate.

Skąd wiedział o planie ucieczki? A może jedynie się domyśla? Prawdopodobnie.

— Mówię o naszej przyjaźni — sprostowałem.

— Czym takim?

...

Zabrałem rękę.

— Lawliet... — zwróciłem się do niego imieniem, przeczytanym kiedyś w Notatniku Śmierci. Nie wiedziałem, czy było ono prawdziwe, jednak pomimo to, chciałem spróbować — Jesteśmy przyjaciółmi. Przynajmniej ty dla mnie... Nie zmienisz tego, co oboje czujemy, choćbyś bardzo chciał.

Ciemnowłosy na początku otworzył szerzej oczy, ale twarz dość szybko przybrała obojętny wyraz. Malowało się z lekka na niej jednak coś jeszcze. Coś, czego nie byłem w stanie dokładnie odczytać.

— Więc co ty czujesz? Potrafisz określić to, nie używając słów? Czy twoja jedyna obrona to puste "przyjaciele"? — pokazał palcami cudzysłów przy ostatnim wyrazie.

Nieświadomy [L x Kira]Where stories live. Discover now