19. Ten niezręczny moment

1.7K 132 205
                                    

Moje drogie misie kolorowe!

Jak sami zapewne wiecie, dzieje się trochę w naszej kochanej Polszczy, jak i na świecie. Chciałabym Was tylko prosić, abyście nie poddawali się tak łatwo panice, która opanowała większość ludzkości oraz media. Przede wszystkim pamiętajcie o zdrowym rozsądku i zwykłej higienie - uwierzcie mi, to wystarczy. A z racji, że najbliższe dwa (a może i więcej?) tygodnie wszyscy powinniśmy spędzić w domku i dobrze się dezynfekować (najlepiej tym co ma minimum 40% XD), oto przed Wami nowy rozdział. Niestety raczej nie spodziewam się, że przez ten czas będzie się pojawiać więcej rozdziałów niż dotychczas, ale kto wie. XD

Zdrówka misiaki!

Sin.

P.S. Luka jeszcze z nami długo pobędzie i będzie mieszał, i mieszał, i mieszał, więc radzę się na to przygotować. :P Ale! Wszystko to ma swój wyższy cel, więc pamiętajcie o tym, narzekając na naszego grajka. ;)

***

– Luka? – szepnęłam, niedowierzając własnym oczom.

– Tęskniłaś? – rzucił chłopak figlarnie, szeroko się przy tym uśmiechając.

Nie zważając na nic, a zwłaszcza na dalej trzymającego mnie za ramię Czarnego Kota, puściłam się biegiem i wskoczyłam na przyjaciela, obejmując go ciasno ramionami. Nie chciałam go wypuszczać, bojąc się, że znowu odejdzie bez słowa. Słodki zapach jego perfum z intensywnymi nutami bzu i czarnej porzeczki otulał mnie i wypełniał pamięć tak znajomymi wspomnieniami, o których myślałam, że już nigdy nie będą sprawiać mi tyle radości.

– Oczywiście, że tęskniłam! – zawołałam, jeszcze głębiej wtulając się w szyję bruneta i chłonąc jego ciepło. – Zniknąłeś na dwa lata i się w ogóle nie odzywałeś! – zbeształam go, wykrzywiając usta w podkówkę, na co chłopak głośno się roześmiał i dłonią roztrzepał mi włosy na każdą możliwą stronę.

I nim zdążył cokolwiek odpowiedzieć, do moich uszu doleciały głosy wszystkich innych osób zmieszane ze sobą i przeplatające się nawzajem, uświadamiając mi, że świat realny niestety dalej istnieje. Niepewnie odsunęłam się od Luki, posyłając mu przepraszające spojrzenie.

– Aaawkwaard – rzuciła Alya w przestrzeń, przeciągając śpiewnie wszystkie sylaby i siorbiąc przy tym niczym niezrażona czekoladę. Nie ma to jak wsparcie najlepszej przyjaciółki.

Speszona rozejrzałam się po pokoju, obserwując jak moi najbliżsi rozemocjonowani plotkują na mój temat, a zwłaszcza na temat tego, dlaczego po nocach w moim pokoju przebywa dwójka przystojnych facetów.

– Nie wiedziałam, że moja córka ma aż takie branie! – zaśmiała się mama, starając się, aby był to jedynie szept przeznaczony dla uszu Alyi, ja jednak byłam pewna, że wszyscy doskonale go usłyszeli.

– No, dokładnie! Ja myślałam, że zostanie starą panną z trzema kotami, a tu panna z trzema facetami! – odparła jej Alya dokładnie takim samym szeptem, powodując, że natychmiastowo spaliłam buraka tak srogiego, że kolorem musiał przypominać włosy Nathaniela.

– Trzema? To jest jeszcze jeden?!

– Kolejny?! – Zszokowany Czarny Kot wcisnął się pomiędzy moje dwie ulubione kobiety, które w tamtym momencie szczerze miałam ochotę wysłać na przymusową wycieczkę do Korei Północnej. Oczywiście w jedną stronę.

– Oczywiście! Nazywa się Ad...

O nie, trzeba szybko interweniować! Miarka się przebrała!

Miraculum: Stay with meWhere stories live. Discover now