''Tylko nie to''

127 15 4
                                    

Paige musiała wracać do siebie. Z jednej strony było mi trochę przykro, a z drugiej chciałam posiedzieć jeszcze trochę sama zanim rodzice wrócą. Była środa, więc postanowiłam odpuścić sobie szkołę do końca tygodnia, mama powiedziała, że pójdę tam dopiero jak będę na to gotowa, ponieważ dobrze wiedziała, że nie obejdzie się bez wypytywania co się stało. Stęskniłam się za Finnem, brakowało mi go, cholernie mi go brakowało. Nie mogłam usiedzieć, więc poszłam do niego. Dziś spędziłam tam chyba z 3 godziny, zresztą nie obchodzi mnie to, gdyby nie to, że nie mogę tam tyle siedzieć zostawałabym nawet na noc, byle być z nim. Po drodze stwierdziłam, że odwiedzę Sadie. Zaproponowała mi nocowanie i szczerze nie miałam na to ochoty, ale wiedziałam, że dobrze mi to zrobi.

Skip time(następny dzień, popołudnie)

Wróciłam do domu przed 16, bo ruda nie chciała mnie wypuścić przed obiadem, a ja nie miałam siły ani się z nią kłócić tym bardziej, że robiła to dla mnie, ani gotować sobie obiadu. Po powrocie zadzwoniłam do mamy, żeby powiedzieć jak się czuje itd. Kiedy się rozłączyłam postanowiłam, że się prześpię. Ze snu wyrwał mnie straszny koszmar. Śnił mi się szpital i lekarz, który mówi mi, że nie udało im się uratować Finna. Spojrzałam na telefon i okazało się, że jest 2 w nocy, no świetnie. Chciałam pójść do toalety, ale nagle zamazał i się obraz i poczułam jak lecę w dół...

''Sadie''

Dzwoniłam do Millie wieczorem, ale nie odbierała, ale podejrzewałam, że śpi, więc nie dzwoniłam więcej. Stwierdziłam, że zadzwonię rano.

 Skip time(rano)

Jak postanowiłam wieczorem zaraz po obudzeniu się zadzwoniłam do Millie, niestety dziewczyna dalej nie odbierała. Zaczęłam się trochę martwić, bo wiem w jakiej okropnej sytuacji się znalazła, a moja psychika na jej miejscu by nie wytrzymała. Stwierdziłam, że zaczekam, może jeszcze śpi. Dzwoniłam tak do 12 i nie wytrzymałam. Ubrałam się jak najszybciej i pobiegłam do dziewczyny, w razie gdyby coś się stało i nie otwierała, zabrałam z mojego pokoju klucze do jej domu, miałam je od kilku lat tak na wszelki wypadek. Po 15 minutach byłam pod domem mojej najlepszej przyjaciółki i w sumie jedynej, której na tyle ufałam. Pukałam i dzwoniłam na przemian i darłam się w niebo głosy. Niestety na marne, dziewczyna nie otwierała. W tym momencie byłam sobie wdzięczna za to, że  zabrałam te klucze. Czym prędzej otworzyłam te drzwi i pobiegłam do pokoju szatynki. Otworzyłam drzwi i poczułam jak nogi mi miękną, kolana robią się jak z waty. W ciągu sekundy przez moją głowę przeszło milion najgorszych możliwych myśli...


Do you remember me??? // FILLIE [Zakończone]Where stories live. Discover now